40. Moja i tylko moja

11.9K 635 75
                                    

YURI

Ledwo udało mi się powstrzymać Clary przed pójściem na zebranie. Nie chce jej w to mieszać, ja muszę trzymać ją z daleka od tego. Wchodzę do sali i od razu w oczy rzuca mi się zmarnowanie moich chłopaków. Wyglądają jak trupy, totalnie zero życia. Siadam na swoim miejscu i kiwam głową na Sergieja.

- Alfo, dostaliśmy cynk, że północna granica została zaatakowana. - jeśli to prawda, to będę musiał zebrać całą watahę.

- Tima, co myślisz? - pytam, a on przeciera oczy, on chyba nadal nie kontaktuję.

- Sorry co? - pyta.

- Kurwa co z wami jest, każdy jeden wygląda jak wrak, co tu się do cholery dzieje?! - warczę wstając.

- Yuri, sam będziesz tak wyglądał, niech się tylko twoja dupa obudzi. - słyszę pod drzwiami Igora.

- Licz się ze słowami, to twoja Luna! - jak śmie ją obrażać.

- One są gorsze od nas, w ogóle nie czują zmęczenia. - żali się Edgar.

- Masz przerąbane. - śmieje się Igor. - Clary jest ich Alfą, a co za tym idzie jest jeszcze bardziej nienasycona. - chłopaki próbują ukryć śmiech.

- Igor, ale nie zapominaj, że ja też jestem Alfą. - mówię stając dumnie. - Ale dość! - warczę.

Nagle do pokoju wpada Ivan.

- Alfo, to był fałszywy alarm. - oświadcza na ostatnim wdechu.

- Jak to kurwa fałszywy alarm, ja nie wierze w fałszywe alarmy. - to jakieś żarty są.

- Chłopaki wrócili z patrolu i mówią, że to jakaś podpucha była. - nie podoba mi się to wszystko.

I kiedy chce z powrotem usiąść, do pokoju wchodzi Clary. Jeszcze jej mi tu brakowało. Jej kły błyszczą, a oczy mówią wszystko. Jest napalona i to bardzo. Już wcześniej czułem jej podniecenie, ale nie myślałem, że tu przyjdzie.

- Clary, wracaj do pokoju! - warczę groźnie.

- Nie! - syczy i podchodzi do mnie.

- A nie mówiłem, będziesz trupem. - śmieje się Igor.

- Zamknij ryj! - wale w stół pięścią. - A wracając, potrzebuję kilku ludzi w nocy na patrol, kto idzie? - pytam patrząc na spuszczone głowy.

- Ja pójdę z tobą. - słyszę mruczenie koło ucha.

- Nie ma mowy! - warczę.

- Yuri, oni są przemęczeni i nie nadają się do niczego teraz, a ja jestem szybka i zwinna, chętnie z tobą pójdę na patrol. - może ma rację, lepiej samemu sprawdzić niż wysługiwać się tymi wrakami.

Przejeżdżam dłonią po jej plecach w dół i słyszę jak mruczy. Chłopaki patrzą na Clary, kiedy ona pochyla się i liże mój policzek. Uwielbiam jej język i bardzo chciałbym by znalazł się trochę niżej.

Wstaje i chce kończyć zebranie, gdy nagle do pokoju wchodzi Rosa i patrzy na nas wściekle. Podchodzi do Timy i mruczy ocierając się o niego.

- Koniec zebrania, bo zaraz wszystkie baby tu przyjdą. - mówię i puszczam Clary przodem.

W jednej chwili stoję, a w drugiej siedzę z powrotem w fotelu za mną. Moja czarownica syczy na Rose. Tima patrzy przerażony, a reszta chłopaków się śmieje. Czuję gniew Clary i wiem, że ona zaraz zaatakuję.

- Tima, bierz swoją, bo się zaraz pozabijają! - krzyczę łapiąc Clary.

Syczą na siebie zaciekle. Tima przerzuca swoją mate prze bark i wynosi.

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz