35. Uwierz mi

11.7K 670 86
                                    

CLARY

Puściłam przodem moje siostry, chce mieć chwile dla siebie i przemyśleć kilka spraw. Czy mam plan? Absolutnie NIE! Nie mam pojęcia, co robić? Wszystko rozsypało mi się w jednej chwili, kiedy spojrzałam w jego czerwone oczy, które pochłonęły mnie całkowicie. Nigdy ich nie zapomnę, tak jak jego głosu, a raczej warkotu. Mimo wszystko i tak będę dobrze wspominać jego i resztę. Jeszcze nigdy nie przebywałam tak długo w ludzkiej postaci jak tu, zawsze wolałam swoją drugą naturę. W niej czuję się silniejsza. Nawet nie mam pomysłu, gdzie się udać.

Nagle słyszę głos w mojej głowie i wiem bardzo dobrze, do kogo on należy.

~ Clary.

Oglądam się za siebie, ale nic nie widzę. Chyba mam już halucynacje, albo jakieś inne gówno. Ruszam dalej przed siebie i znów coś słyszę, ale tym razem jest to hałas za mną. Zanim się zorientowałam, poleciałam do przodu, przygnieciona przez wielkie czarne bydle.

- Złaź ze mnie! - syczę szamotając się. - Porypało cie! - wydzieram się wstając z ziemi.

Kiedy otrzepuję się z ziemi i liści, on zmienia się i wraca do ludzkiej postaci.

- Pogadaj ze mną. - mówi dziwnie spokojnie.

- O czymmm.. - szybko zakrywam sobie oczy dłońmi. - zakryj się, oszalałeś! - on robi to specjalnie.

- Clary, o co ci chodzi, ja chce tylko pogadać. - mówi podchodząc do mnie powoli.

- Nie podchodź, zostań tam, gdzie stoisz. - mówię stanowczo. Już ja dobrze wiem, czym skończy się jego zbliżanie do mnie.

- Clary, o co ci chodzi, czemu nie chcesz na mnie spojrzeć? Jestem aż taki okropny? - jeśli na niego spojrzę, to będzie po mnie.

- Yuri, jesteś nagi! - krzyczę mając nadzieje, że czymś się zakryje.

- I co z tego?! Do cholery spójrz na mnie i porozmawiaj ze mną! - warczy na mnie, a ja mam dość tego.

- O czym chcesz kurwa rozmawiać?! Może o tym jak pieprzysz się z Nataszą, albo o tym jak masz mnie w dupie! - patrzę hardo w jego oczy.

- Nie pieprze się z Nataszą, mam ją gdzieś! - czy on myśli, że jestem taka naiwna?

- Łżesz! - czuję jak pod powiekami zbierają się łzy. - Oddałam się za ciebie, walczyłam każdego dnia o życie, byś ty i twoja wataha byli bezpieczni! A ty?! A ty co? Pieprzyłeś się z tą suką! - już nie wytrzymuję, łzy płyną strumieniami po policzkach.

- Przysięgam, to był tylko jeden raz, kiedy wparowałaś do gabinetu. Nigdy więcej jej nie tknąłem. - mam dość bólu, który czuje za każdym razem, kiedy go widzę.

- Nie kłam. - szlocham ocierając łzy.

- Nie kłamie. Clary, chce ci tyle powiedzieć, ale nie mogę. - co chce mi powiedzieć, może ta szmata jest w ciąży.

- Co niby? - pytam.

- Jestem uwięziony. - wyznaję, a mnie zatkało. Jak to uwięziony?

- Co ty pieprzysz? Przez kogo? - pytam ciekawa.

- Przez twoją siostrę. - spuszcza głowę, a ja nadal nie ma odwagi spojrzeć niżej niż szyja.

- Yuri, nie obrażaj moich sióstr. Przypominam ci, że dwukrotnie ci pomogły. - jak śmie oskarżać moją rodzinę?

- Pomogły, ale za jaką cenę? - pyta patrząc na mnie wymownie.

- Nadal nie rozumiem.

- Przysiągłem twojej Becie, że nigdy cie nie dotknę. - to chyba jakiś kiepski żart.

- To nie jest możliwe. - żadna z dziewczyn nie zrobiłaby mi tego, bez mojej wiedzy. Chociaż, kiedy teraz tak myślę, to. - Katy. - chciała mi coś powiedzieć.

- Właśnie Katy. - mówi patrząc na mnie zmarnowany.

- Ale to nadal nie zmienia faktu, że mnie oddałeś! - krzyczę wściekła, nie tylko na niego.

- Clary, ja nie miałem wyjścia. - tłumaczy się.

- Przestań, nie chce tego słuchać! Daj mi spokój. - syczę odwracając się do niego tyłem.

Nagle podchodzi i przyciska mnie twarzą do drzewa.

- Nie dam ci spokoju, bo jesteś kurwa MOJA! - jego dłonie dociskają moje biodra do czegoś twardego. Czuje, że dłużej nie wytrzymam.

Odwraca mnie, chwyta palcami brzeg mojej koszulki i podciąga ją do góry nad moją głową.

- Yuri, przysięgnij mi. - mówię, gdy brakuję mi już tchu.

- Co zechcesz Lirsha. - odpowiada ochrypłym głosem.

- Bądź mój. - jego oczy spotykają się z moimi i już wiem, że moje serce jest jego.

Odciąga moją głowę do tyłu i zanurza nos w mojej szyi mrocznie powarkując. Wysuwa język i wyznacza nim mokrą ścieżkę równocześnie obejmując mnie w pasie. Przyciska mnie do siebie szepcząc. - Moja Lirsha, w końcu cie odnalazłem.

Wplątuje palce w jego włosy i mocno przyciskam obrzmiałe piersi do jego nagiego torsu. Czuję, że zaraz eksploduje. Łapie moją twarz w dłonie i powoli liże moje wargi. Jego język lekko napiera na moje usta, aż w końcu bierze je brutalnie. Moje ciało rozpływa się pod jego i gdyby nie jego silne ramiona, dawno leżałabym na ściółce leśnej. Jestem tak spragniona, że mógłby mnie karmić pocałunkami do rana. Ściska mocno w pięść moje włosy, tak jakby się bał, że ucieknę.

Yuri robi się niespokojny, słyszę jak szarpie jedną ręką moje szorty. Warczy w moje usta, aż w końcu materiał spada w dół. Nigdy nie czułam się taka napalona jak dziś. Bierze w dłonie moje piersi i ściska mocno.

- Są jakby większe? - pyta nadal warcząc, a ja tylko kiwam głową.

Schyla się i zwilża moje sutki swoim językiem, najpierw jeden, a potem drugi. Obejmuje brutalnie moje kształty i pociera o sterczące sutki. Jęczę, gdy z powrotem atakuje moje usta.

Ściska jedną pierś i wkłada drugą rękę między moje nogi, a mnie od razu włącz się alarm.

- Yuri, ja... ja. - nie mogę złapać tchu.

- Clary, wiem i to mnie kurewsko podnieca, więc daj mi działać.

Ciąg dalszy nastąpi..😈😈😈

Moi kochani mamy ten upragniony rozdział jest dopieszczony, ale to tylko początek😈😈

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz