Proszę o przeczytanie notki na dole :)
YURI
Wezwałem moich ludzi, by jak najszybciej stawili się pod mur oraz wyciągnęli z więzienia Edgara pomimo, że gnoja bym najchętniej ukatrupił to wiem, że jest najlepszy i tylko on pomoże Clary. Z minutę na minutę coraz słabiej ją czuję. Muszę jak najszybciej dostarczyć ją do Edgara inaczej już nigdy nie zasnę spokojnie po ty co zobaczyłem. Przeprawienie się przez mur nie zajęło nam dużo czasu, jedyne co mnie dziwi i niepokoi to to, że te pijawki nas nie ścigają, tak jakby specjalnie nas puścili. Nie wiem co kombinuję Książę, ale jeśli spróbuje mnie zaatakować lub skrzywdzić Clary to rozszarpie go na strzępy. Dobrze, że poprzedni Alfa miał na wyposażeniu samochody terenowe, bo teraz się przydały. Szybko wpakowałem się do jednego z nich, a za mną oczywiście nie kto inny jak Katy, która nie opuszcza mnie na krok odkąd mam Clary na rękach. Jadąc przez ten cholerny las nic nie robię tylko patrzę na twarz kobiety, która jest podobno moja. Do tej pory nie wiem czemu los mnie nią obdarzył, przecież mogła żyć z dala ode mnie, a teraz gdy trafiła w moje ręce nie umiem jej tak po prostu puścić.
Kiedy chce dotknąć dłonią jej twarzy od razu słyszę syczenie obok siebie. No tak, przecież przysięgałem.
- Nawet nie próbuj Alfo - mówi groźnie Katy, nawet na mnie nie patrząc
- Gdy tylko Edgar ją wyleczy opuścicie moje stado - odpowiadam
- Nie ma kurwa mowy by jakiś pies ją dotykał, sama się nią zajmę !! - syczy
- Uważaj na ton Beto !! - warczę na nią, a ona kuli się, chyba w końcu zrozumiała kto jest Alfą - zresztą Edgar przysięgał jej wierność, więc nie zrobi jej krzywdy - mówię patrząc na nieprzytomną Clary
- Jak to przysięgał wierność ?? - pyta już innym tonem
- Po prostu - odpowiadam, a Katy już więcej się nie odzywa, a my w końcu dojeżdżamy na miejsce.
Gdy tylko auto zatrzymuję się przed budynkiem lecznicy, wychodzę z Clary i kieruję się od razu na sale operacyjną. W drzwiach czeka już mate mojego Bety i gdy tylko widzi stan swojej Alfy zanosi się szlochem. Mijam ją i idę korytarzem, gdzie na końcu jeden z moich ludzi otwiera mi drzwi sali operacyjnej. W środku czeka już Edgar gotowy do pracy, nie widać na jego twarzy żadnego śladu pobicia, a przecież nie szczędziłem na nim ciosów. Podchodzę do stołu i kładę na nim nieprzytomną Clary.
KATY
Idę za Alfą krok w krok, jeśli myśli, że teraz mu odpuszczę to się grubo myli. Wchodzę właśnie do sali operacyjnej, gdzie Alfa kładzie Clary na stole i kiedy podnoszę wzrok na wysokiego mężczyznę ubranego w biały kitel, dzieje się coś czego nigdy w życiu nie doświadczyłam. Jego oczy jarzą głęboką zielenią, a mnie przechodzą ciarki, serce biję jakby miało zaraz wyskoczyć z piersi, a moja puma mruczy w stronę zielonookiego faceta. On w sekundzie rzuca się w moją stronę i przyszpila do ściany, teraz mogę się lepiej przyjrzeć jego twarzy. Jego oczy wręcz płoną, a pełne usta, aż proszą się o dotyk. Słyszę jego bicie serca, które bije jak szalone, zresztą tak jak moje. Gdy chcę dotknąć jego twarzy, on bardziej przyciska mnie do ściany jakby myślał, że chce mu uciec, ale ja wcale nie mam zamiaru się nigdzie ruszyć. W końcu nachyla się w kierunku mojej twarzy, a raczej szyi i kiedy jego usta już prawie dotykają mojej skóry słyszę przerażający ryk.
- NIE RÓB TEGO !! To ją zabije !! - wrzeszczy Alfa, a zielonooki odsuwa się ode mnie i patrzy mi w oczy
- Później to skończę piękna - mówi i muska swoimi ustami moje czoło, a po moim ciele rozlewa się niesamowite ciepło
Widzę jak podchodzi do Alfy i ogląda rany Clary, on sam sobie nie poradzi, nie wie jak nas leczyć.
- Yuri potrzebna jest krew i co to jest ? - nachyla się by dokładniej przyjrzeć się czarnej mazi
CZYTASZ
Przez WALKĘ do MIŁOŚCI
WerewolfNIEDŁUGO ZOSTANIE ODDANE DO KOREKTY! Świat dawno został opanowany przez istoty nadprzyrodzone. A od niedawna pakty i sojusze , które zostały zawarte dawno temu , teraz wiszą na włosku. A przez kogo? Przez dwie silne osobowości. ON Alfa okrutny i bez...