CLARY
Minęło trzy lata od mojej śmierci i cudownego ożycia, ale także od urodzin Lucasa. Yuri i ja jesteśmy z niego bardzo dumni. Dość szybko rośnie, mimo iż ma dopiero trzy latka, to jego umysł i ciało wygląda na pięciolatka. Zadaje nam mnóstwo pytań na, które niekiedy nie potrafimy odpowiedzieć. Na przykład po co wzmacniamy mur? No cóż okazało się, że Giovannio zwiał przy okazji zabijając moją siostrę. Lily znaleziono dwa dni po ucieczce tej pijawki. Poćwiartował jej ciało, a krwią zostawił obietnicę zemsty. Strata siostry boli do tej pory. Gdyby nie fakt, że jestem teraz matką, to ścigałabym go dopóki by nie zdechł, ale teraz nie mogę. Jestem odpowiedzialna za Lucasa i resztę stada. Yuri kazał wzmocnić mur i podwyższyć o kilkadziesiąt metrów robiąc na szczycie srebrne zabezpieczenia, gdyby Giovannio próbował wrócić.
Lucas jest niesamowity. Patrząc na niego widzę Yuriego, ale jednocześnie siebie. Każdy jego ruch jest przemyślany. Yuri nie spuszcza go z oka. Czekam na jego przemianę, tak bardzo chciałabym wiedzieć jaki będzie jego przewodni kot. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak teraz. Mam rodzinę, syna i już niedługo męża, którego kocham całą sobą. Kilka tygodni temu Yuri oświadczył mi się przy blasku księżyca. Z tego wszystkiego nie potrafiłam wykrztusić słowa ,,tak,,. Jeśli ktoś powiedział by mi trzy lata temu, że przeżyję te wszystkie rzeczy, to kazałabym mu się puknąć w łeb. Jednak prawda jest taka, że nie zmieniłabym nic w swoim życiu. Może i nie pamiętam swoich rodziców, a Yuri zabił mojego brata, to i tak nie zmieniłabym nic. Edgar szukał informacji o mojej blokadzie na umyśle, lecz dowiedział tylko tyle, że wampiry o błękitnej krwi mają zdolności zakładania blokad, więc także nie zostaje mi nic jak żyć dalej i cieszyć się tym co mam obecnie.
Instynktownie zaczynam szukać Lucasa gdzie jest i gdy odwracam się, widzę jak Yuri niesie go w moją stronę.
- Mamusiu. - macha rączkami mój skarb. - Mamusiu, tata pokazał mi walki dużych wilków. - cieszy się mały.
- Dobrze kochanie, chodź do mnie. - Yuri podaje mi go, a ja patrzę wrogo na mojego narzeczonego. - Jak mogłeś go tam zabrać? Jest jeszcze za mały! - podnoszę głos.
- Jest przyszłym Alfą, musi szybko nauczyć się wszystkiego. - mówi nie robiąc sobie nic z mojej złości.
- To jeszcze dziecko. - syczę i odchodzę zła z Lucasem w stronę lasu.
- Mamusiu nie złość się na tatusia. - mój szkrab broni taty, to takie słodkie.
- Nie złoszczę się, po prostu twój tata niekiedy nie rozumie pewnych rzeczy. - odpowiadam.
- Mamo, ale ja przecież kiedyś też będę musiał walczyć. - mój syn jest bardzo mądry, chyba nawet zbyt mądry. Przystaje i kucam na przeciwko mojego syna.
- Kochanie nie będziesz musiał walczyć już ja tego dopilnuję. - mówię patrząc w jego niebieskie oczka.
- To dlatego tata każe ciągle wzmacniać ten mur? - pyta.
- Kochanie to tylko zabezpieczenie przed istotami, które bardzo nas skrzywdziły. - odpowiadam.
- Ciebie też prawda? - dopytuję. - To one ci to zrobiły? - dotyka mojego policzka z blizną.
- Tak słoneczko. - odpowiadam i wstaję.
- Boli cie jeszcze mamusiu? - pyta ruszając przodem.
- Nie, już dawno przestało. - odpowiadam patrząc jak Lucas zbiera gałązki.
Nagle czuję zapach obcych. Nasłuchuję dźwięków, ale nic nie słyszę.
- Lucas, chodź do mnie szybko. - wołam syna, a on po chwili wybiega spod gałęzi.
- Mamusiu, zobacz co znalazłem. - wyciąga rączkę umazaną we krwi.
- Gdzie to znalazłeś?! - rozglądam się wokół i wzywam Yuriego.
- Mamo? - patrzy na mnie przerażony Lucas.
Ni stąd ni zowąd pojawia się wokół nas pełno warczących wilków. To obce stado. Przyciągam do siebie syna i szukam Alfy wśród wściekłych napastników. Jak oni w ogóle się tu znaleźli? Przecież granice są non stop patrolowane. Lucas wtula się w moje nogi, a ja staje dumnie. Nie poddam się bez walki, to po pierwsze, a po drugie jeśli dotkną Lucasa, to nie ręczę za siebie.
Po chwili wilki rozstępują się i wychodzi z lasu duży siwy Alfa. Zaczyna krążyć wokół nas i obwąchiwać. Dostrzegam na jego pysku świeżą krew.
- Czy to jest pierworodny? - słyszę pytanie w głowię.
- Tak, to syn Alfy tego stada. - odpowiadam mocniej przytulając Lucasa. - Czego chcecie? - pytam biorąc na ręce mój skarb.
- Oddać pokłon naszemu władcy. - mówi i nagle wszystkie wilki opuszczają łby. No tego się nie spodziewałam.
Ciekawy Lucas odwraca główkę i przygląda się temu nie codziennemu zjawisku. Kiedy chce coś wykrztusić nagle z tyłu słychać wycie i po chwili otacza nas mnóstwo wilkołaków, a na czele Yuri, który zaraz się zmienia, podbiega do mnie i ogląda.
- Chłopie zakryj się, Lucas patrzy. - besztam go, kiedy próbuję mnie pocałować.
- Nic ci nie jest? - ignoruje oczywiście to co mówię.
- Nie, więc proszę zmień się. - czy on mnie kiedyś posłucha.
Yuri zmienia się i warczy na Alfę obcego stada.
- Yuri, nie! - krzyczę. - To przyjaciele.
- Czego chcecie?! - warczy Yuri.
- Przybyliśmy oddać pokłon królowi, który połączy wszystkie rasy. - odpowiada siwy Alfa.
Yuri patrzy na mnie, a ja na niego.
KONIEC części pierwszej.
Moi kochani to już Koniec historii Clary i Yuriego,😢 ale nie martwcie się tu właśnie przychodzę z niespodzianką🎁🎁, ponieważ planuję drugą część i za chwile wstawię okładkę i opis😍😍. Tam dowiecie się o kim będzie historia i o czym🐺🐆. No cóż na koniec bardzo chciałam podziękować wszystkim za to, że byliście i jesteście nadal, za wszystkie komentarze które wręcz kocham czytać❤❤ i przede wszystkim chciałam podziękować za to, że czytacie że wybaczacie wszystkie błędy i ten spory okres czekania na rozdziały w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że druga część was nie zawiedzie, a wręcz przeciwnie może ją pokochacie bardziej niż tą😍😍. Chciałam wam też powiedzieć, że bardzo ciężko jest mi rozstać się z tymi bohaterami😫 z tą akcją i trzymaniem w napięciu, ale jak to bywa początek jest i koniec.🔚 Szczególne podziękowania lecą do osób bardzo aktywnych w komentarzach😂😂 ( wasze rozmowy są świetne) i do pana który napisał wiersz Yuriego😘😘😘. Za chwilę pojawi się okładka i opis, więc zapraszam. Moi kochani miłego czytanka ostatni raz już w tej książce😈. Dziękuję jeszcze raz.😘😘😘
CZYTASZ
Przez WALKĘ do MIŁOŚCI
WerwolfNIEDŁUGO ZOSTANIE ODDANE DO KOREKTY! Świat dawno został opanowany przez istoty nadprzyrodzone. A od niedawna pakty i sojusze , które zostały zawarte dawno temu , teraz wiszą na włosku. A przez kogo? Przez dwie silne osobowości. ON Alfa okrutny i bez...