31. Ten dzień

10.5K 582 16
                                    

CLARY

Budzą mnie drażniące promienie słońca wpadające przez nie zasłonięte okna. Czuję się tak, jakby ktoś przywalił mi w łeb kijem bejsbolowym, a suchość w gardle oznacza, że musiałam wczoraj nieźle przesadzić. Nie wiem i nie pamiętam, co działo się wczoraj, ale jakoś nie korci mnie, by wiedzieć. Ostanie, co świta mi w głowie, to to, jak Katy krzyczała coś o barze. Jeszcze nigdy nie czułam się taka... nawet nie umiem tego opisać. Z wielkim trudem otwieram ociężałe powieki, ale zaraz tego żałuję, bo światło razi mnie niemiłosiernie. Dopiero po chwili wzrok wyostrza się na tyle, że orientuję się, iż nie jestem w swoim pokoju. Podnoszę się i rozglądam po pomieszczeniu. W życiu tyle czerni nie widziałam, jak słowo daję. Przecieram jeszcze raz oczy i wstaję, a wtedy doznaję szoku. Jestem w samej bieliźnie. Kto mnie do cholery rozebrał? Gdy spoglądam w dół, widzę moją sukienkę w strzępach. Co tu się do cholery działo?! Teraz już chce wiedzieć, tylko kogo mam spytać i gdzie ja do cholery jestem?

Wychodzę z pokoju w samej bieliźnie, bo z sukienki nie zostało nic. Idę wzdłuż korytarza i kiedy dochodzę do krętych schodów, to już wiem, gdzie jestem. O cholera, mam tylko nadzieję, że nie byłam w pokoju tego gnoja. Zbiegam na dół najszybciej, jak tylko mogę. Kurwa, która jest godzina? Dziś jest ślub, a ja biegam po domu prawie naga i do tego strasznie chce mi się pić. Słysząc głosy w kuchni, próbuje najciszej jak się da, przemknąć do mojego pokoju, ale kiedy słyszę swoje imię, mimowolnie przystaję.

- Gdzie Yuri zabrał Clary wczoraj po imprezie, podobno nieźle zaszalały. - śmieje się męski głos, chyba należy do Aleksieja.

- Sam widziałeś, byli w domu, ale gdzie potem ją zaniósł, to nie wiem. - odpowiada Tima, jego głos bardzo dobrze znam, to właśnie on zniszczył Rose.

- Jak myślisz zaliczył ją? - to się na pewno nie stało, co za kretyni.

- Nie wiem i ciebie też nie powinno obchodzić, zresztą Yuri ma Natasze, sam wczoraj widziałeś jak koło niego latała. - odpowiada Tima, a mnie aż ściska w środku. 

- Ten to ma dobrze, dwie dupy obrabia i to na dodatek jedna lepsza od drugiej. - och mam dość jego komentarzy.

Nagle za mną słyszę kolejne głosy. To te same dziewczyny, które szykowały mnie na imprezę. Niestety nie udaję mi się schować i obie krzyczą, gdy tylko mnie widzą. 

- Szukałyśmy cie Luno! - czy one zawsze są takie zgodne.

- Widzę. 

- Musisz z nami iść, mamy dużo pracy, a ślub już za dwie godziny. - to nie możliwe.

- Która jest godzina? - pytam.

- Za pięć minut dwunasta. - ich zgranie mnie dobija.

- O w mordę!

Idę z dziewczynami do mojego pokoju, a potem od razu pod prysznic. Woda oczyszcza moje ciało. Czuję się jak nowo narodzona i tak bardzo spragniona. Każda cząstka ciała krzyczy, że już niedługo Krwawy Księżyc. Moje piersi stały się obrzmiałe, a zmysły wyostrzyły się do maksimum. Myje porządnie ręce, nogi i resztę ciała. Kiedy wychodzę, dziewczyny czekają przy łóżku. Podchodzę i widzę suknie, którą moje siostry mi wybrały. Jest piękna, naprawdę piękna. 

- Okej, róbcie swoje, ja się poddaje. - mówię zdejmując ręcznik.

Po półtorej godzinie dziewczyny skończyły, a kiedy podeszłam do lustra i zobaczyłam swoje odbicie, to oniemiałam. Jakby nie ja, tylko jakaś inna kobieta, która nie przeżyła piekła, nie zaznała bólu i cierpienia. 

Wychodzę z pokoju kiwając w podziękowaniu dwóm omegom. Schodząc na dół zastanawiam się, czy tylko ja nie pamiętam wczorajszej nocy. W kuchni spotykam Katy i Edgara, ale chyba mam zwidy, bo moja beta klei się i łasi do swojego mate, a to jest raczej niemożliwe.

- Katy, co ci się stało? - pytam ciekawa tej dziwnej sytuacji.

- A weź Clary, wczoraj przesadziłam. - mówi smutna.

- Nie rozumiem. - mówię zdziwiona.

- Jak to kurwa nie rozumiesz?! - odzywa się wkurzony Edgar.

- No nie rozumiem! - też podnoszę ton.

- Jedna z balonami na wierzchu, a druga tańcząca na rurze, to rozumiesz?! - krzyczy na mnie.

- Zmień ton, nie mówisz do kolegi! - syczę.

- Wiesz co, jesteście obie siebie warte. - warczy pod nosem i wychodzi.

- O co mu chodzi? - pytam załamaną Katy.

- Clary, ja przesadziłam i ty też, ale ty nie jesteś z tym gnojem, a ja nie chciałam zranić Edgara. - tłumaczy.

- Ja nadal nie rozumiem. - mówię zdezorientowana.

- Jak to? - pyta zaskoczona.

- No nie pamiętam nic z wczoraj. - wyjaśniam. 

- O kurwa, a zresztą to chyba nawet lepiej. - mówi smutno.

- Dobra, mam to gdzieś, lepiej mi powiedz, gdzie znajdę pana młodego. - mówię poważnym tonem. 

- A po co ci on? - pyta zdziwiona. 

- Muszę ustawić go do pionu i trochę nastraszyć. - mówię z chytrym uśmiechem na twarzy.

- Aaa rozumiem. - śmieje się wiedząc o co mi chodzi. - Znajdziesz ich w drugim skrzydle na drugim piętrze w pokoju Igora. - tłumaczy.

Kiedy stoję przed drzwiami pokoju Igora i słucham co Tima radzi panu młodemu, gdy żona będzie nieposłuszna, to mam aż czerwone plamki przed oczami. Nie wytrzymuje i wchodzę do środka. Drzwi odbiły się od ściany pod siłą mojego pchnięcia. Cztery pary oczu patrzą na mnie przerażone łącznie z Alfą. Yuri patrzy na mnie dziwnym wzrokiem i skanuję mnie od dołu do góry zatrzymując się dłużej na biuście i mojej twarzy. W jego oczach widzę coś, czego nie umiem rozgryźć, tak jakby skrywał tajemnicę, której nie może wyjawić nikomu. Czuję jak coś mnie do niego ciągnie, jakbym za czymś tęskniła, ale nie wiem za czym. 

- Czy mogę porozmawiać na osobności z panem młodym? - pytam stojąc dumnie.

- Yyy jasne, chłopaki zostawcie nas. - odzywa się Igor, a chłopaki po chwili zawahania wychodzą klepiąc go po plecach.

- Clary, chciałbym z tobą porozmawiać. - odzywa się Yuri.

- Yuri, nie! - syczę przez zęby.

- Clary, proszę. - mówi patrząc mi głęboko w oczy.

- Nie! Przyszłam porozmawiać z Igorem, więc wyjdź. - mówię stanowczo. 

- Dobra, jak chcesz! - warczy i wychodzi.

- Więc o czym chcesz gadać? - pyta pan młody nalewając sobie do szklanki brązowej cieczy.

- Przyszłam cie o coś prosić. - mówię patrząc się prosto w jego zszokowane oczy.

Moi kochani przepraszam za opóźnienia, ale znów wattpad nie chciał współpracować.😢 Mam nadzieje, że rozdział się spodoba i czekam na opinie. 😘😘😘

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz