CLARY
Jestem w kompletnym szoku, kiedy Borys ciągnie mnie na parkiet. Kątem oka spostrzegłam, że Katy tańczy z Edgarem. W końcu się pogodzili, co mnie bardzo cieszy. Edgar musi być blisko niej, kiedy odejdę. Borys łapie mnie w tali, niebezpiecznie nisko, co wcale mi się nie podoba. Krwawy Księżyc jest naprawdę blisko, a ja nie umiem się już powstrzymywać. Czuję jak moje sutki stwardniały, a gorąco w dole brzucha wcale nie pomaga. Jego oddech drażni moją skórę, a bliskość między nami jest strasznie rozpraszająca.
- Proszę przestań. - szepczę wprost do jego ucha.
- Ale co mam przestać? - pyta uśmiechając się chytrze. Dobrze wie, jak działa na mnie dotyk.
- Dobrze wiesz. - ściskam mocniej jego ramie, gdy zaczynamy kołysać się w rytm muzyki.
- Ja tylko tańczę, a to, że jesteś na mnie napalona, to nie moja wina. - mówi przyciągając mnie jeszcze bliżej.
- Borys, puść mnie. - nie podoba mi się to. Ja naprawdę nie chce tego, co może za chwilę się stać.
- Ale czemu? - jego bawi to, że ja jestem w takiej sytuacji.
- Proszę, puść mnie. - próbuję się wyrwać, ale on jest zbyt silny.
- Clary, ja to robię, bo mi kazano. - szepcze, a ja przestaję się siłować.
- Jak to ci kazano? - pytam, a Borys obraca mnie.
- Po prostu, kogoś trzeba zmusić do działania. - odpowiada i ponownie przyciska mnie mocniej do siebie.
- Borys, to mi się nie podoba. - mówię stanowczo.
- Clary, tak w ogóle mam pytanie do ciebie. - kolejny obrót i wtedy spostrzegam wściekłego Alfe. Czy to właśnie o niego chodziło, ale po co chcą go zmusić do działania, skoro ma przy boku czerwonowłosą Nataszę?
- Jakie? - pytam próbując ponownie zobaczyć Yuriego.
- Czy pozwolisz mi się zakręcić koło Susan? - czy on sobie jaja robi ze mnie.
- Słucham? - pytam zdziwiona.
- Clary, to nie tak, że chce się z niej nabijać. Sam mam pełno blizn i nie uważam, by jej blizny ją szpeciły, tak samo jak ciebie. Uważam, że blizny to pamiątki, które pokazują, gdzie popełniliśmy błędy. - pierwszy raz mnie zaskoczył, czyli nie jest zadufanym w sobie dupkiem.
- Borys, ja nie wiem czy Susan dopuści cie do siebie. - Susan, od tego feralnego dnia jest inna i raczej z nikim nie wiąże bliższej relacji. Od zawsze uważała, że blizny na twarzy nie pozwolą jej normalnie żyć.
- Clary, daj mi szansę. - prosi, a ja nie wiem, co mam mu odpowiedzieć?
- Jeśli ją skrzywdzisz, to przysięgam, że cie wykastruje. - ściskam najmocniej jak umiem jego rękę, a on uśmiecha się przytulając mnie mocno.
- Dziękuje, a teraz pozwól, że zajmę się swoją królową. - pomaga zejść mi z parkietu i rusza w kierunku Susan, która właśnie rozmawia z Lily.
Nie wiem, czy dobrze postąpiłam pozwalając Borysowi przystawiać się do Susan, ale przecież on nie jest złym facetem, może trochę brak mu kultury i opanowania, jednak dam mu szansę. Kiedy patrzę na moje siostry i na wszystkich, którzy bawią się świetnie, to wiem, że tylko ja nie czuję prawdziwego szczęścia. Już czas, by powiadomić dziewczyny o mojej decyzji. Podchodzę do stołu, gdzie śmieją się moje siostry.
- Dziewczyny muszę wam coś oświadczyć. - wszystkie jak z automatu patrzą na mnie, nawet Borys, który dyskretnie kręci się koło Susan. - Jutro o świcie opuszczamy to miejsce. - Na twarzy na Rosy widzę szok, a Katy rzuca kieliszkiem przez stół.
- Nie możesz tego zrobić! - krzyczy Katy.
- Katy, już o tym rozmawiałyśmy, zostaną te, które są związane. - tłumaczę.
Dziewczyny patrzą na mnie smutno. Wiedziałam, że tak będzie. Każda już zaczęła sobie układać życie, ale nie mogę tu zostać i patrzeć jak Yuri lata z tą flądrą.
- Kto będzie twoja Betą, skoro Katy zostaje? - słyszę głos Lily.
- Jeszcze nie zdecydowałam, ale do jutra podejmę decyzję. - oświadczam.
- Czy Yuri wie, że odchodzisz? - odzywa się Borys.
- Borys, zachowaj to dla siebie, on ma już swoje życie i ja nie jestem mu do niczego potrzebna. - mówię patrząc jak Yuri piję z Timą i Igorem przy stole młodych.
- Clary, porozmawiaj z nim, on naprawdę tego potrzebuje. - czemu tak mu zależy, bym z nim gadała.
- On potrzebuje Nataszy, a nie mnie! - mam dość wmawiania mi czegoś czego nie ma.
- On potrzebuje ciebie i tylko ciebie, zrozum to! - krzyczy, a ja mam ochotę mu przywalić.
- To niech mi to powie do cholery, a nie przede mną ucieka! - teraz też zaczynam krzyczeć.
- Ty nic nie rozumiesz. - mówi kręcąc głową i odchodzi.
- A tak w ogóle, to jak wczoraj było z Alfą? - pyta podchodząc do mnie Rosa.
- Nie rozumiem o czym mówisz. - odpowiadam.
- Jak to nie, przecież cie wyniósł jak worek ziemniaków. - tłumaczy.
- Słucham!? - to jest nie możliwe.
- Jego mina była bezcenna, jak zobaczył cie tańczącą z Borysem przy rurze. - brunetka śmieje się z resztą dziewczyn.
- Rosa, powiedz, że sobie żartujesz. - to jest nie możliwe, ja nic nie pamiętam.
- Clary, no co ty, przecież ty i Katy najlepiej się bawiłyście. - oświadcza.
- Nie, dobra mam dość. Bawcie się dalej, ja muszę to wszystko przemyśleć. - mówię i odchodzę w stronę domu, muszę sobie poukładać pewne fragmenty swojego życia.
W pokoju zdjęłam z siebie sukienkę i zmyłam z twarzy te wszystkie specyfiki. Nie wiem jak ta flądra może cały czas to mieć na twarzy, od rana miałam odczucie, jakbym miała maskę na twarzy. Wchodząc pod prysznic nie myślałam o niczym, tylko o tym jak potoczy się moje życie dalej? Bez Alfy, bez Katy, bez Rosy i Stelli. Jak poradzę sobie ze świadomością, że to już koniec? I co zrobię, gdy znów trafie w ręce Giovannio? Teraz nie będę miała dla kogo żyć. Cały czas, kiedy Książę mnie torturował, walczyłam dla Yuriego. To prawda, na początku robiłam to dla sióstr, ale potem, wszystko się zmieniło. Trudno w to uwierzyć, ale ja chyba naprawdę, coś czuje do tego potwora, a teraz, to wszystko się skończyło.
Wychodząc z łazienki nawet nie fatyguję się szukając czegoś do spania. Kładę się słuchając muzyki, śmiechu i krzyków radości na dole.
Moi kochani napisałam kolejny rozdział i jest on na tyle długi, że musiałam go rozdzielić na dwie części. Mam nadzieje, że wszystko się spodoba ,ten rozdział może trochę namieszać😈. Za chwilę pojawi się druga część rozdziału. Miłego czytanka.😘😘😘
CZYTASZ
Przez WALKĘ do MIŁOŚCI
Manusia SerigalaNIEDŁUGO ZOSTANIE ODDANE DO KOREKTY! Świat dawno został opanowany przez istoty nadprzyrodzone. A od niedawna pakty i sojusze , które zostały zawarte dawno temu , teraz wiszą na włosku. A przez kogo? Przez dwie silne osobowości. ON Alfa okrutny i bez...