CLARY
Yuri stawia mnie na ziemi, gdy przecieram oczy i dopiero po chwili orientuje się, że stoję w samej koszulce Alfy przed tłumem gapiów. Szybko obciągam materiał najniżej jak się da, jednak to nic nie daje. Yuri podchodzi do mnie i wącha mnie, a potem powarkuje groźnie.
- Dlaczego oni wszyscy się gapią? - pytam zdezorientowana całą tą sytuacją.
- Clary. - słyszę za sobą i kiedy się odwracam widzę przerażoną Katy. W jednej chwili czuję ogromną złość.
- Jak mogłaś?! - syczę przez zęby.
- Clary, ja to zrobiłam dla ciebie. - mówi skruszonym głosem.
- Jak śmiałaś zawrzeć przysięgę za moimi plecami!? - nie wierzę, że mogła być taka głupia.
- On cie zniszczy! - podnosi głos, a za mną słyszę warczenie Yuriego.
- Nie wierzę, że mogłaś ukryć taką rzecz za moimi plecami, jesteśmy siostrami i myślałam, że o wszystkim sobie mówimy! - dość pobłażania w końcu to ja jestem Alfą.
- Ale on mi cie zabrał! Musiałam coś zrobić. - o czym ona bredzi.
- Katy, jesteś dorosłą kobietą! Nie zachowuj się jak małe dziecko! - krzyczę.
- Clary, ale ja mam tylko ciebie. - mówi już spokojniej.
- Nie tylko mnie. - mówię. - Masz inne siostry i przede wszystkim Edgara. - czuję jak Yuri obejmuje mnie ręką.
- Chodź, później sobie to wyjaśnicie. - mówi mi na ucho. - Czuję twoje zmęczenie, powinnaś jeszcze odpocząć.
- Clary, proszę nie idź z nim. wybacz mi ja naprawdę robiłam, to dla ciebie. - słyszę Katy.
- Nie pokazuj mi się na oczy! - warczę do niej kiedy Yuri bierze mnie na ręce i wnosi do domu.
Alfa niesie mnie do swojego pokoju i to jest ten sam w którym się obudziłam po wieczorze panieńskim. Yuri kładzie mnie na łóżku i przykrywa cienkim materiałem.
- Ty się nie kładziesz? - pytam.
- Nie, muszę ogarnąć kilka rzeczy, potem przyjdę nie martw się. - odpowiada i całuje mnie w czoło.
YURI
Muszę załatwić sprawę z tą suką inaczej Clary nigdy nie będzie miała spokoju. Wychodzę i trafiam na Nataszę. Tylko jej tu brakowało.
- Słyszałam, że połączyłeś się z tą szramą. - mówi swoim piskliwym głosem.
- Ona nie jest żadną szramą, tylko twoją Luną. - warczę.
- Oj tam nie ważne. - macha ręką i zaczyna zbliżać się niebezpiecznie blisko. - Misiu bardzo jestem spragniona i oboje dobrze wiemy, że tylko ty umiesz mnie zaspokoić. - dotyka dłonią mojej klaty, a ja odruchowo cofam się.
- Nie dotykaj mnie! - warczę.
- Jakoś niedawno nie przeszkadzał ci mój dotyk. - mówi stając dumnie.
- Ale teraz przeszkadza, więc zejdź mi z drogi. - mówię groźnie.
- Ja tego tak nie zostawię. - mruży oczy i po chwili odchodzi.
Do wieczoru nie mogłem znaleźć Katy ani Edgara i kiedy już prawie jestem pod drzwiami mojej sypialni widzę mój cel. Beta mojej czarownicy stoi pod drzwiami.
- Co tu robisz? - pytam prosto z mostu.
- Nic ci do tego! - syczy.
- Wynoś się puki jestem jeszcze spokojny. - warczę.
- Nigdzie nie pójdę! - krzyczy, a ja przyszpilam ją za szyję do ściany.
- Już raz namieszałaś, ale nie myśl sobie, że teraz ci na to pozwolę. Ona jest moja i tylko moja, a ty przyjmij to do wiadomości. - warczę i puszczam ją, gdy walczy o oddech.
Wchodzę do pokoju i widzę jak Clary siedzi na łóżku. Pewnie obudziła się, gdy poczuła mój gniew. Teraz muszę ją jakoś uspokoić. Wiem, że to dla niej trudne.
CLARY
- To była ona prawda? - pytam znając odpowiedz.
- Tak, chciała się z tobą zobaczyć. - odpowiada.
- Jestem głodna. - mówię wstając z łóżka.
- Nie wstawaj, przyniosą nam tutaj coś do jedzenia. Na co masz ochotę? - pyta.
- Na szklankę mleka, a resztą mnie zaskocz. - odpowiadam.
Po kilkunastu minutach do pokoju weszło pięć osób niosące pysznie pachnące żarcie. Normalnie aż ślinka cieknie. Yuri szybko ich odprawił i znowu zostaliśmy sami.
- Chodź nakarmię cie. - bierze talerz z naleśnikami i podchodzi do łóżka.
- Ja nie jestem niepełnosprawna i potrafię jeść sama. - odbieram mu talerz i zaczynam wcinać. Jestem tak strasznie głodna, a to jest takie pyszne.
- Nie zakrztuś się. - słyszę Alfe gdy piję duszkiem drugą szklankę mleka.
- O co ci chodzi? - pytam nawet nie patrząc na niego.
- Nic nic. - mówi i podnosi torbę z pod drzwi. - Tu masz ubranie na zmianę.
Kończę pić i wstaję z łóżka, właśnie wtedy spostrzegam plamy krwi na nogach. Yuri od razu do mnie podchodzi.
- Co się dzieje? - pyta przerażony.
- To nic. - odpowiadam. - Po prostu muszę zmyć tą krew jest zaschnięta.
- Na pewno? - patrzy na mnie podejrzliwie.
- Tak, nie traktuj mnie jak dziecka. - mówię i znikam w łazience.
Prawda jest taka, że trochę boli mnie brzuch, ale da się znieść. Nalewam wody do wanny i wchodzę ostrożnie. Woda odpręża moje obolałe mięśnie. Przymykam oczy, gdy nagle czuje dłonie Yuriego na moim ciele.
- Mogłam zamknąć drzwi. - mówię uśmiechając się chytrze.
- Ani się waż kiedykolwiek przede mną zamykać. - mówi groźnie.
- Bo co? - pytam wyzywająco gdy Yuri nagle wchodzi do wanny i obejmuje mnie przyciągając do klaty. Przykładam głowę do szyi, a on liże mój policzek.
- Bo cie ugryzę. - obnaża kły.
- A gdzie? - lubię badać jego granice wytrzymałości.
- A tu. - I nagle czuję jak szczypie moje sutki. - I co dalej będziesz mnie prowokować, czy będziesz grzeczna? - ściska mocniej, a ja tracę oddech.
- Yuri.. - zaczynam, ale nie dane jest mi skończyć.
- Spokojnie, dziś masz odpoczynek, ale ostrzegam cię, nigdy mnie nie prowokuj. - warczy i jednocześnie rozmasowuje moje piersi. - Coś cie trapi, czuje to. - oblizuję płatek mojego ucha.
- Katy. - odpowiadam i czuję jak Alfa sztywnieje.
- Załatw to, bo inaczej sam to skończę. - warczy i wychodzi z wanny.
- Yuri, to moja siostra. - jak może być taki bezduszny.
- I co z tego? Ona mnie drażni i jeśli dalej będzie ci mieszać w głowie, to ja to załatwię. - mówi stanowczo i wychodzi z łazienki nago, a ja mam doskonały widok na jego tyłek i umięśnione plecy na których widoczne są ślady po moich paznokciach.
I co ja mam teraz począć?
Moi kochani wybaczcie mi długą nieobecność, ale naprawdę nie miałam chwili by siąść i napisać cokolwiek.😢 Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i oczywiście miłego czytanka.😘😘😘
CZYTASZ
Przez WALKĘ do MIŁOŚCI
WerewolfNIEDŁUGO ZOSTANIE ODDANE DO KOREKTY! Świat dawno został opanowany przez istoty nadprzyrodzone. A od niedawna pakty i sojusze , które zostały zawarte dawno temu , teraz wiszą na włosku. A przez kogo? Przez dwie silne osobowości. ON Alfa okrutny i bez...