36. Należysz do mnie

12.5K 682 124
                                    

CLARY

- Yuri, ja... ja. - nie mogę złapać tchu.

- Clary, wiem i to mnie kurewsko podnieca, więc daj mi działać.

Jego palce badają mnie bardzo dokładnie, a potem przesuwa najdłuższym palcem wzdłuż wilgotnych warg mojego wejścia. Drgawki oczekiwania pulsują we mnie. Odrywa swoje usta, przykłada czoło do mojego i patrzy głęboko w moje oczy.

- Należysz do mnie, zawsze należałaś. Powiedz to. Powiedz, że jesteś moja! - rozkazuję drażniąc się ze mną i wpycha czubek palca we mnie. 

Próbuję wykrztusić jakiekolwiek słowo, ale nie potrafię. Jednak Yuri nie daję za wygraną, ściska prawie boleśnie moją pierś i zaczyna intensywniej ruszać ręką między moimi nogami.

- Two..jaa. - udaję mi się wydukać.

Jęczę z protestem, gdy zabiera rękę i chwyta mnie w pasie. Oplatam go nogami kiedy chwyta mój tyłek i chwilę później czuję go tam, przy moim pulsującym wejściu. Łapie mnie mocniej i kładzie na ściółce.

- Przepraszam, że tutaj, ale dłużej nie wytrzymam. - mówi ustawiając się przy moim wejściu i wtedy dostrzegam coś czego bym się w życiu nie spodziewała.

- Co to jest!? - pytam przerażona patrząc na jego ogromną męskość. 

- Clary, nie bój się. - mówi gładząc dwa kolczyki na swoim przyrodzeniu.

- Będzie bolało przez to coś? - pytam.

- Odpręż się, a nic cie nie zaboli, wręcz przeciwnie. - schyla się całując mnie namiętnie.

Czuję jak ustawia swojego kutasa i jak mój strach rośnie. Nie robiłam tego i boję się jak cholera. Jednak pożądanie jakie pochłania jest nie do opisania. Wypełnia mnie powoli i stanowczo do czasu kiedy natrafia na przeszkodę. Gryzie moją wargę, gdy wchodzi dalej centymetr po centymetrze i przebija błonę. Wbijam paznokcie z bólu w jego plecy. Powarkuje, gdy moje wewnętrzne mięśnie zaciskają się wokół jego pulsującej długości. Jest taki duży. Wydaje jęk kiedy moje ciało próbuję się dostosować. Ostro pulsuje w moim kanale utrzymując się w głębi mnie. 

- Lirsha, rozluźnij się, bo nic z tego nie będzie. - warczy do mojego ucha i po chwili wysuwa się ze mnie, by następnie wbić się ponownie lecz tym razem brutalniej.

Z każdym uderzeniem o moją ściankę przesuwam się odrobinę do przodu krzycząc z przyjemności przepełnionej bólem. Przyspieszył tempo i pociągnął za moje włosy, żeby utrzymać mnie nieruchomo. Nabija mnie coraz szybciej, głębiej i mocniej. Jestem na skraju czegoś czego nie umiem opisać. Czuję jak moje kły wysuwają się, a gdy spoglądam w jego oczy widzę, że są czarne. Jego kły są grubsze od moich, ale są piękne. Gdy wyciągam rękę i chce ich dotknąć, Yuri warczy groźnie, więc cofam dłoń. Jeszcze kilka ruchów i odlatuję dosłownie i w przenośni. Mój instynkt działa automatycznie. Przewracam nas tak, że teraz ja jestem na górze. Yuri chwyta moje pośladki i nabija jeszcze szybciej unosząc mnie i opuszczając. W końcu czuje jak coś ciepłego wypełnia mnie. Wtedy Alfa podnosi się, obnaża kły i gryzie mnie w szyję. 

Ten czyn zmienia wszystko. Przed oczami przelatuję mi jego życie, dzieciństwo, wspomnienia, uczucia i ogromny ból jaki czuł. Teraz rozumiem o czym Ryan pisał, kiedy sparował się z swoją mate. Wszystko co przeżył Yuri, jest w mojej głowie. Wiem już wszystko, znam każdy szczegół.

Alfa wysuwa kły z mojej szyi i zlizuje krew jaka wypłynęła. Patrzę na niego i widzę jak próbuje coś powiedzieć wtedy łapie jego ramiona i wgryzam się swoimi kłami w jego szyję. Czuję jak jad spływa do jego organizmu. Teraz on pozna moje życie i sekrety. Jesteśmy połączeni w pełni i od teraz nic nas nie rozdzieli. Oblizuję ranę jaka powstała po ugryzieniu. 

Nagle słyszę wycie wilków i kiedy chce biec na pomoc Yuri łapie mnie mocno.

- To alarm, musimy im pomóc. - mówię spanikowana schodząc z niego, lecz on nie daje mi się ruszyć nawet o milimetr.

- To nic, dadzą sobie rade. - powarkuje i dotyka moich ust. - Pokaż mi je. - nakazuję, a ja wiem o co mu chodzi. 

Obnażam kły, a on uśmiecha się chytrze.

- Nigdy nie myślałem, że będą mnie podniecać kły. - mówi, a ja przekrzywiam głowę. 

Układa mnie pod sobą i całuje każdy skrawek mojego ciała zaczynając od ust. Tuli mnie w swoich ramionach.

- Chciałbym jeszcze raz w ciebie wejść, ale czuje twoje zmęczenie i ból. Czy od teraz będziemy odczuwać swoje emocje? - pyta patrząc głęboko w moje oczy.

- Chyba tak, bo ja czuje twoje pożądanie. - odpowiadam zgodnie z prawdą.

- To dziwne i takie nowe Lirsha. - drapie się po głowie.

- Czemu tak do mnie mówisz, co to znaczy? - pytam ciekawa, czemu kilkakrotnie mnie tak nazwał?

- To nic takiego. - próbuje mnie zbyć.

- Odpowiedz, chce wiedzieć. - mówię stanowczo.

- Tak mój ojciec nazywał moją matkę, gdy byli jeszcze szczęśliwi. Kiedyś zapytałem go, co to znaczy? Odpowiedział, że to bardzo stary język wilkokrwistych i oznacza ukochaną, jedyną życia lub po prostu drugą część serca. - zaskoczył mnie, ale mam wrażenie, że gdzieś to już wcześniej słyszałam, może w snach, sama już nie wiem. 

- Boli cie to? - pytam patrząc na jego kolczyki. Nigdy bym się nie spodziewała, że ktoś tam może sobie zrobić piercing.

- Teraz już nie, ale kilka dni po przebiciu bolało w chuj. - dotyka palcem kolczyków. - Chcesz dotknąć? - a mnie wzdryga. - Ej, dopiero co w tobie były. - czuję jego euforię z mojego zawstydzenia, co mnie irytuje.

- Czemu to sobie zrobiłeś? - pytam ciekawa.

- Głupi zakład po pijaku. - odpowiada i całuje mnie w skroń.

Kładzie się wygodniej obok mnie i przyciąga do umięśnionej klaty. Jestem śpiąca przez połączenie, bo ono zabiera siły i oddaje drugiej połówce. Wtulam się i zasypiam w ramionach mojego Alfy.

Moi kochani mamy pełne połączenie.😈Miłego czytanka jak zawsze i mam nadzieję, że spodoba wam się rozdział, czekam by usłyszeć co sądzicie.😘😂

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz