41. Wpuszczeni w tunele

195 26 41
                                    

- No, nareszcie się znalazłaś! - zawołał Blacky, gdy tylko szary pegaz wraz z Akirą na grzbiecie wylądował na zboczu wulkanu. Wszyscy otoczyli ich. - Co się stało?
- Sama nawet nie wiem, co się ze mną stało - szepnęła, wciąż lekko oszołomiona. - Gdyby nie Claw, nie wiem, jakbym skończyła...
- Ja tylko poleciałem, by cię poszukać - powiedział zawstydzony chłopak, przybierając ludzką formę. Mistrzyni Natury podeszła do krawędzi wulkanu i szepnęła:
- Wie ktoś, co powinniśmy teraz zrobić?
- Moglibyśmy spróbować przedostać się do tej jaskini - odparł Helix - Ale musielibyśmy znaleźć choć względnie bezpieczny sposób, by dostać się tam - wskazał na przeciwległą ścianę wnętrza góry. Pomiędzy kłębami dymu ledwo było widać wąską, skalną półkę, która z tej perspektywy wydawała się prowadzić do nikąd. - Jakieś pomysły?
- Mamy dwa latające Akuri - wtrąciła Keoszix. - A wydaje mi się, że ty, Natasha, uniesiesz na raz więcej niż jedną osobę.
- Fajnie byłoby najpierw sprawdzić, czy to w ogóle dokądś prowadzi - prychnęła stojąca na uboczu Jessela - Bo my ty dyskutujemy, a okaże się, że cały misterny plan w...
- Mogę wziąć dwie osoby i sprawdzić - zadeklarowała Natasha, kładąc dłoń na sercu jakby na podkreślenie wartości swych słów. - Blacky, Alex?
- Chwila, czemu akurat my? - zapytał niespokojnie chłopiec. Cały czas pamiętał o sekrecie siostry królowej i nie chciał zapuszczać się z nią nigdzie, nie mając obok więcej osób.
- W razie jakichś problemów twoja koleżanka umie latać - odparła Mistrzyni Napięcia. - A jeżeli w jaskini zostały jeszcze jakieś demony, nie zaatakują Mistrza Mroku. No i widzisz w ciemnościach.
- Serio?
- Dla mnie to nie będzie zbytni problem - odparła Ola. Jej skrzydła ważki zatrzepotały mocno, zupełnie jakby była podekscytowana - chociaż jej twarz tego nie ukazywała. - Blacky?
- Czemu nie - stwierdził Filip, jednocześnie lustrując dokładnie różowowłosą. Cały czas trzymała dłoń na sercu, ale był niemal pewny, że drugą trzyma za plecami, krzyżując palce. Chciał się przez chwilę nie zgodzić, ale nie wyobrażał sobie, aby ta zrobiła coś Alex pod jego nieobecność. Natasha przybrała formę długiego niczym wąż smoka, a oboje usiedli na jej grzbiecie.
- Zorientujemy się w sytuacji i zaraz wrócimy - powiedziała, puszczając oko do Keoszix. Ta kiwnęła głową i szturchnęła ramieniem stojącą obok Susu. Mistrzyni Emocji przewróciła oczami i nic nie powiedziała.
Smoczyca zleciała w dół wulkanu, podrywając się do lotu dopiero tuż przy powierzchni lawy. Jego turkusowe łuski jasno błyszczały, odbijając światło płomieni. Pomimo, że kilka metrów pod nimi znajdowała się wrząca lawa, która mogła zmienić ich w skwarki i garść wspomnień w sekundę, nad jej powierzchnią nie było aż tak ciepło, jak mogłoby się wydawać. Blacky mocno trzymał Akuri za rogi i często odwracał głowę, upewniając się, że Ola trzyma się go od tyłu. Nie ufał Natashy i był niemal pewny, że w pewnym momencie "przypadkowo" zrzuci ich do lawy. Skoro służyła królowej Ominell i wiedziała, że są dziećmi Strażników Żywiołów, pewnie Ender Queen chciała się ich pozbyć i zrzucić winę na kwestię przypadku.
- Wiesz, czy gdzieś tam będzie portal? - zapytała w pewnym momencie Alex. - Czy jest w ogóle czego szukać?
- Był tam, gdy zjawiłyśmy się tu ostatnim razem - powiedziała - Ale nie jestem pewna, czy lawa lub skały go nie zniszczyły... - Trwoga w jej głowie brzmiała tak naturalnie, że gdyby nie rozmowa w nocy, uwierzyłby, że dziewczyna rzeczywiście się martwi.
- A jeśli nawet, to...?
- Najbliższy portal znajduje się w zamku Herobrine'a - smok wyciągnął szyję, niemal już sięgając w stronę skalnej półki kilka metrów przed nimi. - Czy raczej w tym, co z niego zostało. Jesteśmy.
Akuri wylądowało na skale i przemieniło się w człowieka. Alex i Blacky chwycili wystających ze ścian kamieni, nie chcąc ryzykować wpadnięcia do krateru. Całą trójką ruszyli przed siebie.
Przejście było bardzo wąskie, ale Natasha zatrzymała się dość blisko wejścia do niewielkiego tunelu w ścianie. Był on wysoki na może dwa metry i szeroki na półtorej, ale tak ciemny, że zaledwie kilka metrów za wlotem nic nie było widać. Pochód prowadziła Ola, zaraz za nią Filip, a Mistrzyni Napięcia szła na samym końcu. Cicho pogwizdywała jakąś dziwną melodię, nieco przypominającą jakąś pradawną pieśń, ale ku zaskoczeniu Mistrza Mroku nie robiła nic podejrzanego.
W końcu zatrzymali się przed wejściem do tunelu. Gdy Alex dotknęła ściany, odcisnął się na niej ślad jej dłoni. Miał złotą barwę i lekko błyszczał, zwiększając widoczność o kilka metrów. Blacky nieco zbliżył się do niej, wciąż niepewny, dlaczego wszystko przebiega tak spokojnie.
- Przez ten czas może polecę po resztę - stwierdziła Natasha. Chłopiec odwrócił się gwałtownie.
- A my? - zapytał.
- Wy? Daj spokój, nawet we dwójkę nie jesteście zagrożeniem.
Mówiąc to, w jej dłoni pojawiła się długa, złota laska z otworem na samym końcu. Błyskawicznie machnęła bronią w ich stronę, a wokół przyjaciół zamknęła się przezroczysta bańka. Alex krzyknęła zaskoczona i wycofała się, przechylając kulę w stronę tunelu.
- Co ty robisz?! - krzyknęła. Chciała skoczyć na Mistrzynię Napięcia, ale pomimo swojej grubości ścianki bańki nawet nie drgnęły.
- Tylko spełniam rozkaz - zaśmiała się. Broń zniknęła z jej dłoni. - Chwała królowej!
Wykrzykując ostatnie słowa, dziewczyna kopnęła bańkę z półobrotu. Ta uderzyła w jedną ze ścian korytarza, po czym zaczęła toczyć się po tunelu z niesamowitą prędkością, wciąż więżąc Blacky'ego i Alex.

Wesołych walen... Screw it. Walentynki są dla słabych, a miłość jest przereklamowana. Może zacznę pisać trochę talksów na zapas? Czemu nie. Plus napiszcie mi, czy chcecie następny rozdział z perspektywy Alex i Blacky'ego, czy reszty ekipy. Judi i Piter będą za jakiś czas dopiero :3 tymczasem dzięki za wszystko, narka i cześć!

QOTD: Skoro są walentynki, to niech wam będzie... Jakie shipy są twoimi ulubionymi? Ewentualnie jeżeli masz jakiś osobisty bez nazwy, to jakby mógł się nazywać?

[TOM 5] Team Przyjaźń i inni - Minecraft. Sekret Dnia i NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz