Nina była o wiele szybsza, niż wskazywała na to jej drobna budowa, i Piter z trudem mógł ją dogonić. Mocno zacisnął palce na szabli trzymanej w dłoni, próbując nie stracić kapitana z oczu. Nie przejmował się, gdzie jest Judi - coś w środku mówiło mu, że zobaczenie królowej Ominell może być przełomem. Nie słyszał Mistrza Ducha nawołującego go z daleka, lecz niestrudzenie gnał za dziewczyną.
- Piter, czekaj! - dopiero gdy poczuł na ramieniu czyjąś drobną dłoń, zwrócił uwagę, że jego przyjaciel cały czas biegł za nim. Strach w jego oczach sprawiał, że jego tęczówki z szarych zrobiły się niemalże błękitne. - Proszę, nie idźmy tam... Ominell jest...
- Co się z tobą ostatnio dzieje? - wypalił demon, zestresowany tym, że stracił Ninę z oczu. - Nagle się zrobiłeś strasznie tchórzliwy, odkąd jesteśmy w Endzie! Co jest nie tak?
- Ja... - zaczął chłopak, ale urwał po dłuższej chwili. Widział, jak palce jego kumpla nerwowo bębnią o rękojeść szabli. Parę razy otworzył i zamknął usta, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów. Widział stres w jego oczach, cały czas ukrytych za szkłami okularów. Widząc zabrudzone szkła, Judi zdjął mu je z twarzy i przetarł narożnikiem bluzki. - Ominell jest zagrożeniem. Nie wiadomo, co zrobi, gdy nas znajdzie.
- Jesteśmy wojownikami, to ryzyko zawodowe - odparł Mistrz Mroku. Wziął okulary od kumpla i znów je założył. - Słuchaj... Cokolwiek będzie od nas chciała, nie dam jej ciebie skrzywdzić. Ale musimy znaleźć Ninę i Grabka, na wszelki wypadek. Dobrze?
Piter wyciągnął dłoń w stronę przyjaciela. Widać było, że Judi dość długo się waha. Pomimo, że śpieszył się, spokojnie czekał na odpowiedź. W końcu jednak Judi zgodził się, i to w dość nieoczekiwany sposób - rzucił mu się na szyję i przytulił mocno. Był przy tym prawie o głowę niższy od Piotra, co wyglądało dość zabawnie.
Zaledwie kilka minut później znaleźli się przy wyjściu. Drewniane drzwi były zamknięte i nie otworzyły się nawet, gdy oboje wpadli w nie, rozpędzeni. Zza nich słychać było cichą rozmowę, z czego jeden głos na pewno należał do Niny. Drugi był bardzo chłodny i spokojny, i odznaczał się niemal królewskim brzmieniem - to musiała być Ender Queen. Piter kilka razy uderzył w drzwi barkiem, ale te nawet nie drgnęły.
- W życiu się tam nie dostaniemy... - jęknął i w tej samej chwili tuż obok niego śmignął srebrny smok jego wielkości. Uderzył łbem w drewno, jednocześnie wbijając rogi w drzwi. Wycofał się, a te wypadły z zawiasów, wciąż zawieszone nad jego pyskiem, ograniczając mu pole widzenia niemal do zera. Akuri Mistrza Ducha prychnęło i ruszyło przed siebie, wychodząc na zewnątrz. Piter, chcąc nie chcąc, ruszył za nim.
Znaleźli się na sporych wielkości, otwartym pokładzie. Dookoła znajdowało się wiele duchów i dziwnych, często zniekształconych w jakiś sposób istot, w spokoju zajmując się swoimi sprawami. Blisko dziobu, w otoczeniu całego pułku endermanów, znajdowały się trzy osoby. Pierwszą z nich była Nina. Tuż obok niej, unosząc się metr nad ziemią, znajdował się Grabek w brązowym, kapitańskim płaszczu. Naprzeciwko nich zaś stała sama królowa Ominell.
Jej wygląd był wręcz onieśmielający, tak, że Piter zatrzymał się na kilkanaście metrów przed nimi. Jej fioletowe oczy błyszczały nawet bardziej od oczu Niny, a długie, ciemne włosy opadały na ramiona niczym wodospad. Jej mina wyraźnie wskazywała zażenowanie, zapewne tym, że statkiem zarządzała dziwnie wyglądająca krzyżówka smoka endermana i smoka oraz duch.
Judi cały czas nie widział nic dookoła siebie przez drzwi, które były wbite w jego rogi, ale uparcie szedł przed siebie. Będąc na może pięć metrów przed królową ta zdawała się zauważył go kątem oka. Ucięła gestem ręki wypowiedź właśnie mówiącego Grabka, po czym uniosła dłoń. Magiczna siła podniosła smoka, który instynktownie zaczął wierzgać łapami i łopotać skrzydłami. Pstryknięciem drugiej ręki sprawiła, że drzwi spadły sprzed jego twarzy i upadły z łoskotem na pokład. Widząc królową Ominell, Mistrz Ducha pobladł i znieruchomiał.
- O nie... Judi! - szepnął Piter i sam przybrał formę Akuri. Podkradł się w ich stronę, ściskając w zębach szablę Niny.
Nagle sam poczuł, jak magia Ender Queen podniosła go do góry. Wypuścił broń i w przeciwieństwie do kumpla zaczął się wyrywać, pomimo że wiedział, że nic nie wskóra. Kobieta uśmiechnęła się lekko, zupełnie jak łowca zadowolony z łatwej ofiary.
- Ta dwójka jest chyba nowa, prawda? - zwróciła się do Niny. Ta w osłupieniu podniosła broń i powoli pokiwała głową. - Nie złożycie pokłon waszej królowej?
Pstryknęła palcami obu dłoni i oboje przybrali ludzie formy. Piter spojrzał kątem oka na przyjaciela. Był cały spocony i w przerażeniu obserwował Ominell, zupełnie jakby był pewien, że jest ostatnią osobą, na jaką w życiu spojrzy.
Dopiero teraz chłopak uświadomił sobie, jak głupio postąpił. Słyszał, że królowa Endu jest zakochana w pewnym ludzkim generale, którego bardzo usilnie poszukuje. W pewnym blond Mistrzu Ducha. Dlatego Jakub tak się jej bał.
Bo szukała właśnie jego.
- Kto by pomyślał... - syknęła Ominell, gestem ręki przybliżając do siebie chłopaka. - Myślałam, że cały czas kisisz się na Wyspie Demonów, a byłeś tu przez cały ten czas... Dobra robota - rzuciła w stronę Niny. Demon zaklął w myślach. "Ona o wszystkim wiedziała - przeszło mu przez głowę. - Złapała nas, by oddać go w ręce królowej. A mnie?"
- O-Ominell - wydukał przerażony Mistrz Ducha. Ender Queen zaśmiała się cicho.
- Cały czas mnie pamiętasz... - machnęła drugą ręką i ta sama siła, która przytrzymywała Pitera, cisnęła nim w tył. Chłopak uderzył plecami w maszt. - Załatwię dzisiaj przynajmniej tą jedną rzecz. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że znowu cię widzę... - przejechała dłonią po policzku Judiego i spojrzała mu w oczy. - Cóż, panowie - zwróciła się do endermanów dookoła - Czas na nas...
- Zostaw go - warknął Piter, podnosząc go z ziemi. Na jego zaciśniętych pięściach zabłysła para srebrnych, zakończonych ostrzami kastetów. Ominell uniosła brwi i spojrzała na niego.
- Co powiedziałeś?
- Zostaw go w spokoju! - krzyknął i popędził w jej stronę. Endermany odsunęły się, jakby przestraszone atakiem, lecz królowa nawet nie ruszyła się. Dopiero gdy demon był kilka metrów przed nią, znów uniosła dłoń. Magiczna siła uniosła Piotra i ponownie odrzuciła go do tyłu, jednak teraz z o wiele większą siłą. Grabek śmignął w powietrzu w jego stronę.
- Zabierzcie go - syknęła Ender Queen, a dwa potwory chwyciły skamieniałego ze strachu Judiego. - A tego demona... Na razie zostawcie. Zabawimy się z nim w przyszłości.
Piter o mało nie wypadł z drugiej strony statku za burtę, ale Grabek złapał go w ostatniej chwili. W oczach Mistrza Mroku pojawiły się łzy. Chciał się odezwać, ale głos utknął mu w gardle. W milczeniu obserwował, jak endermany prowadzą Jakuba na mniejszy statek, również unoszący się w powietrzu.
- Judi... - wyszeptał.
- Chodźmy stąd - szepnął duch. - Musisz ochłonąć... A i tak chcę z tobą porozmawiać.Nareszcie ponad 1000 słów *^* dawno tego nie było... Napiszcie mi, czy teraz chcecie z Pitera czy z Judiego, bo z obu mogą być dosyć ciekawe ^^ poza tym dzięki za wszystko, narka i cześć!
QOTD: Co sądzisz o Ominell i o jej podejściu do Judiego?

CZYTASZ
[TOM 5] Team Przyjaźń i inni - Minecraft. Sekret Dnia i Nocy
FanfictionNa Ziemi pojawiają się znaki nowego, jeszcze groźniejszego niż dawniej przeciwnika. Po tajemniczym zniknięciu rodziców Blacky, Alex, Rikki, Akira i Claw postanawiają wrócić do Cyberprzestrzeni, by rozwikłać zagadkę Endu. Kogo napotkają na swojej dro...