- Susu... - zapytał następnego dnia Blacky, gdy oboje wczesnej wstali. Rudowłosa spojrzała na niego z ukosa. - Od jak dawna służycie tej całej Ender Queen?
- Od kiedy tylko sięgam pamięcią... - westchnęła. - Nie miałyśmy wyboru, żadna z nas. Natasha jest siostrą królowej, a że jest dopiero trzecia w kolejce do tronu, nie miała zbyt dużego wyboru. A ja i Keoszix... - spojrzała w stronę przyjaciółek, które właśnie budziły ich towarzyszy. - Podobno zostałyśmy osierocone, ale nie wiem, czy to prawda. W sumie nigdy to nie miało dla mnie znaczenia, skoro byłam żołnierzem...
- A czemu dziewczyny tak bardzo wierzą w Ender Queen?
Mistrzyni Emocji wzruszyła ramionami. Nawet ona nie znała odpowiedzi na to pytanie. Od wczoraj nie rozmawiała z nimi, i nawet nie chciała tego robić. Spojrzała na Blacky'ego, po czym uśmiechnęła się lekko. Propaganda szerzona w Endzie nakazywała jej myśleć, że ludzie to słabe, nie rozwinięte istoty. Teraz jednak widziała i mogła doświadczyć, że jest inaczej...
- Podobno to ma dać im "świetlaną przyszłość" - stwierdziła ironicznie - Ale nie wierzę w to. Zresztą, wierzą w tą całą legendę o Szponach Pokoju, które mają nas uwolnić...
- Zakładam, że Natasha ma ochotę na tron? - zapytał hipotetycznie chłopiec.
- Jest dopiero trzecia w kolejce. Przed nią jest jeszcze twoja matka i jej siostra. Także tobie niewiele grozi, jeżeli chodzi o zagrożenie z tej strony. Zresztą - machnęła lekceważąco ręką - Ona wcale nie jest tak groźna, jak się wydaje. I... Chyba koniec tego dobrego.
- Blacky, Susu! - usłyszeli wołanie Helixa. Chłopak pomachał w ich stronę ręką, pokazując, by podeszli bliżej. - Claw akurat poleciał, by sprawdzić wulkan. Wiecie, czy damy radę przez niego dostać się do środka i tak dalej. O, już wraca!
Szary pegaz wylądował na skałach nieopodal, złożył skrzydła, po czym ruszył w ich stronę. Jego brązowa grzywa była nadpalona.
- Jest lepiej, niż się spodziewałem - przyznał. - To będzie bardzo niebezpieczne, ale da się to zrobić.
- Możemy spróbować - Susu wzruszyła ramionami. Zazwyczaj odpowiadała bardziej energicznie, ale kłótnia z przyjaciółkami najwyraźniej odebrała jej cały animusz.
Helix gwizdnął przez palce i pomachał w stronę reszty drużyny. Starali się rozkopać obsydian zagradzający wejście, ale było to niemal niemożliwe. Wszyscy podbiegli bliżej.
- I jak? Wiemy coś? - zapytała Jessela. Mistrz Wody pokiwał powoli głową, zupełnie jakby również zaczął tracić energię i pewność.
- Claw, chyba najlepiej, jeżeli ty opowiesz o wszystkim.
- No więc - zaczął pegaz - Nie wchodziłem zbyt głęboko, ale widziałem, że możemy dojść do jaskini. To nawet nie takie trudne - wyciągnął kopyto przed siebie, jakby chciał coś narysować na piasku, ale widać było, że będzie to dosyć trudne. Przemienił się w człowieka, a w jego dłoni pojawił się srebrny trójząb. Zaczął wodzić jego tępym końcem po piasku. - Tutaj jest wlot do krateru - nakreślił spłaszczoną elipsę, a pod nią drogę wedle swoich słów - Tutaj znajduje się skalna półka. Jest dosyć wąska, ale zmieścimy się na niej. Potem wchodzimy w gąszcz tuneli...
- Jakiś labirynt? - zapytała Rikki. Mistrz Wiatru pokręcił przecząco głową.
- Źle to nazwałem - kontynuował - Jeden tunel, ale kręci się i zdaje się nie mieć końca. Dużo nietoperzy i ciemności, ale nic więcej.
- Czyli idziemy? - wtrąciła Keoszix.
- Chyba nie mamy innego wyjścia - odparł Helix. Uniósł dłoń, a nacierająca na nich fala zatrzymała się w miejscu. Pstryknął palcami, a ta zaczęła się cofać, wydając odgłos przypominający dźwięk cofania w samochodzie.
- Tylko że jest mały problem - powiedział Claw. - Pomiędzy krawędzią krateru a półką jest kilkanaście metrów. Może nas to nie zabije, ale nie wiem, co ze skałą.
- Pal sześć skałę - Natasha machnęła ręką z lekceważeniem - Coś się wymyśli. Lepiej chodźmy już, zanim ta wyspa nas zabije.Naprawdę jestem beznadziejna... Piszę rozdział przez miesiąc, a i tak nie ma nawet 600 słów. Nie mam siły, by się wam tłumaczyć, ale za to następnym razem "ile gwiazdek, tyle ciekawostek". No, wesołych Świąt, narka i cześć.
QOTD: Cieszysz się z rozdziału?
PS pozdrawiam BARDZO serdecznie HelixOver za to jak mnie motywował, bym to napisała :3 jakby to powiedział Bremu, sztosik mordo ^^
CZYTASZ
[TOM 5] Team Przyjaźń i inni - Minecraft. Sekret Dnia i Nocy
Fiksi PenggemarNa Ziemi pojawiają się znaki nowego, jeszcze groźniejszego niż dawniej przeciwnika. Po tajemniczym zniknięciu rodziców Blacky, Alex, Rikki, Akira i Claw postanawiają wrócić do Cyberprzestrzeni, by rozwikłać zagadkę Endu. Kogo napotkają na swojej dro...