48. Historia pewnej miłości

164 31 19
                                    

- Dokąd ona go zabrała? - zapytał Piter, gdy Grabek prowadził go pod pokładem Drugiej Szansy. Było o wiele ciszej niż wcześniej, a przynajmniej tak zdawało się chłopakowi. Duch pokręcił przecząco głową.
- Obawiam się, że nawet ja tego nie wiem - przyznał. - Ale Ominell nie zrobi mu krzywdy. Za bardzo jej na nim zależy.
- To nic nie zmienia - prychnął demon, zatrzymując się - Muszę się tam dostać i mu pomóc! Rozumiesz? Muszę!
- Uspokój się - głos Mistrza Stali był spokojny, ale stanowczy. - Obgadamy wszystko z Niną, w końcu ona tu rządzi...
Piter przewrócił oczami, ale już nic nie powiedział. Oboje weszli do tego samego pomieszczenia, w którym wcześniej spotkali panią kapitan - zaciemnionym, ze znakiem przekreślonego oka na samym środku. Nina była jak zwykle ukryta za zasłoną, na wersalce. Widząc jej cień odbijający się na bordowym materiale demon poczuł, jak robi się wściekły. Miała czelność ich schwytać i oddała jednego z nich w ręce królowej Ominell, zupełnie jakby był towarem. Z trudem się opanował, by nie skoczyć na nią i wyrzucić jej wszystko, co o niej sądzi.
- To jak, szefowo? - zapytał Grabek, gdy tylko weszli. W jego głowie również była troska, jak gdyby tak samo jak Piotr przejmował się Judim. - Desant na zamek?
- Pogrzało cię? - parsknęła. - Nie ma szans. Ten gość pewnie jest już pod obstawą. Jeżeli Ender Queen będzie miała Judasa w swoich rękach, nie odda go za nic.
- Judasa? - powtórzył zdziwiony Mistrz Mroku, ale nikt nie zwrócił na niego uwagi.
- Możemy choć spróbować, może nie będzie tak tragicznie... - zaczął ostrożnie duch, ale Nina przerwała mu:
- Ostatnim razem też nie miało być tragicznie, a wyszło, jak wyszło. Poza tym mówię ci, to się nie uda, a królowa się wkurzy, zabierze statek i tyle będzie z zabawy!
- Ostatnim razem robiliśmy to na szybko - przypomniał chłopak - I masz mnie, by się tłumaczyć.
- Ekhem - chrząknął demon. Wszystkie spojrzenia powędrowały na niego. - Jaki Judas?
- To długa historia... - żachnęła Nina.
- Ale tłumaczy, dlaczego Ominell tak zależy na Judim - uzupełnił Grabek, posyłając towarzyszce szelmowskie spojrzenie. Żadne z nich nie widziało twarzy weissende, ale byli niemal pewni, że ta tylko pogardliwie przewróciła oczami. - W skrócie... Gdy jeszcze Endem władała królowa Karo, a Ominell była dopiero druga, ewentualnie trzecia w kolejce do tronu, bywała... Cóż, lubiła łamać chłopakom serca. Z jej urodą i inteligencją - dwie cechy królowej zdawał się mówić z dużym sarkazmem - była to dla niej wręcz zabawa. Miała tylko jedną ważną osobę. Młody chłopak, miejscowy złodziej. Pewnego dnia wykorzystał okazję i skradł jeden z najważniejszych artefaktów ze skarbca Endu, takie coś - mówiąc to, wyciągnął przed siebie rękę, a nad jego dłonią pojawił się półprzezroczysty, srebrny hologram. Przedstawiał on małą, perłową muszlę na sznurku, przypominającym nieco bransoletkę. Piter przekrzywił głowę, obserwując wyświetlany przedmiot.
- Co to takiego? - zapytał.
- Wiem o nim tylko tyle, że nazywa się Morską Tarczą i posiada potężną, ale słabo zbadaną moc. W każdym razie, gdy już strażnicy go złapali, został skazany. Podobno został wrzucony w próżnię, a jego dusza złapana przez samą Ominell. Podobno nie posiadała wtedy tak dużej mocy, by go wskrzesić, i nie posiada takowej nawet teraz. Potrzebuje ciała, podobnego do ciała tego człowieka. Czegoś... Takiego.
Gdy hologram zniknął z jego dłoni, zaraz za nim pojawił się jeszcze jeden. Przedstawiał on odlaną ze srebrna rzeźbę, przedstawiającą scenę odciągania młodego chłopaka przez dwa endermany. Zdawał się krzyczeć i wyrywać, a jego emocje były uchwycone jak rzeczywiste. Miał krótkie włosy w nieładzie, drobną budowę charakteryzującą się długimi ramionami i wąskimi biodrami i spojrzeniem które Piter doskonale znał. Gdyby miał je opisać jednym słowem, brzmiałoby ono Judi.
- Tym człowiekiem za swojego życia był właśnie Judas - dokończył Grabek. - Jedno jest pewne: jeśli twój kumpel nie będzie chciał współpracować, zostanie z niego garstka szarych komórek gdzieś z tyłu głowy chłopaka Ominell.
- Nie na mojej warcie - syknął - Róbcie jak chcecie, ja lecę do zamku i albo wrócę z nim, albo wcale.
- Hej, spokojnie - Nina ostudziła jego zapał swoim chłodnym tonem. - Możemy ci pomóc, ale to będzie wymagało czasu.
W tym momencie drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Wszystkie spojrzenia powędrowały na przybysza - wysoką, czteroręką fuzję Mistrza Skały i Mistrza Stali. Ten spojrzał prędko na wszystkich, po czym powiedział:
- Pani kapitan, chyba mamy nowe... Znaleziska. Zdaje mi się, że mogą pomóc.
- Lepiej sprawdź, co z nimi - weissende zwróciła się do Grabka. Ten kiwnął głową. - A ty, demonie... Zdaje mi się, że możesz ich znać. Zobaczymy się później.
- Jasne - odparł duch. Chwycił kumpla za ramię. - Chodź. Zobaczymy, czy rzeczywiście się nam przydasz.

Ktoś chciał nieco o Judasie - proszę bardzo :v poza tym, jeżeli baaardzo ładnie poprosicie, przełożę premierę talksów na dziś i pojawią się dziś trzy. To chyba tyle, więc dzięki za wszystko, zapraszam na Spryskiwacze Larisy, narka i cześć!

QOTD: Niektóre osoby z drużyny stały się złe wbrew swojej woli, przez opętujące ich złe siły. Która z nich jest waszym zdaniem najciekawsza: Shadow, Sakuri czy Judas i dlaczego?

[TOM 5] Team Przyjaźń i inni - Minecraft. Sekret Dnia i NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz