63. Wodna broń

182 27 22
                                    

W tym samym czasie na tej samej wyspie oprócz Hundreya znajdowali się jeszcze Alex, Akira, Claw i Rikki. Nie widzieli oni fuzji znajdującej się po drugiej stronie lądu, gdyż byli zbyt pochłonięci walką. Znaczna większość Endermanów była od nich wyższa, a każdy ściskał w dłoni miecz z jakiegoś ciemnofioletowego metalu.
Aurelia co jakiś czas wypuszczała w powietrze pocisk szronu, który w połączeniu z żarem piór Akuri Diany topił się i spadał w postaci drobnego deszczu na potwory. Te prędko znikały jak najdalej, ale nie dawało to za wiele. Równie niedużo robili im Alex i Claw, którzy atakowali żołnierzy z powietrza.
- To zajmie wieczność - prychnęła w pewnym momencie wróżka, umykając zręcznie przed ciosem jednego z wyższych potworów. - Musimy wymyślić coś innego!
- W inny sposób raczej nie skołujemy wody, a oni się jej boją - stwierdził Bartek. Akuri wznosiło się na tyle wysoko, by Endermany nie mogły go dosięgnąć, i co jakiś czas nasyłał na nie silne wiatry. - Gdyby chociaż nie mogły się teleportować...
- Łatwo powiedzieć - mruknęła Rikki. W przerwach między szronowymi strzałami cięła potwory srebrnym harpunem, który okazał się być jej naturalną bronią. - Cwaniaki są szybkie...
- Musi istnieć jakiś inny sposób... - szepnęła Alex, wznosząc się wyżej.
Widząc z góry mnóstwo Endermanów i słysząc odgłosy bliskiej i dalszej walki, czuła bezradność. Nie wiedziała, gdzie znajduje się Blacky, który swoim optymizmem na pewno poprawiłby jej humor i coś wymyślił. Zamknęła oczy, szukając natchnienia.
Gdy tylko usłyszała dziwny szum, otworzyła oczy. W ostatniej chwili odskoczyła przed pędzącym przeciwnikiem, a konkretnie przez jej ostrym mieczem. Prędko wyrównała lot.
- Secia - szepnęła. Dziewczyna zaśmiała się gorzko. Jej mechaniczne skrzydła szumiały strumieniami pary.
- Twój chłopiec cię zostawił samą, na pastwę losu? - prychnęła - Witam w klubie.
- Dlaczego to robisz? Przecież się przyjaźniłyśmy! - w dłoni wróżki pojawiła się złota różdżka, którą zaczęła nerwowo obracać w dłoni.
- A po co znowu miałoby tak być? - zaśmiała się okrutnie. - Przyjaźń przemija. Wiesz, jaka jest jedyna wieczna i pewna rzecz? Śmierć. Dlatego pozwól, że przetestuję ten fakt na tobie.
Po raz kolejny brakowało ułamków sekund, nim Alex straciła życie. Uchyliła się przed ostrzem i szybko uniosła różdżkę. Z rubinowego serca wystrzelił biały promień, który wytrącił Seci miecz z dłoni. Mistrzyni Psychiki warknęła coś i znowu zaatakowała. Szum skrzydeł napędzanych wodą irytował wróżkę, jednak szybko uruchomił jej umysł. Mechanizm działał na parę wodną... Skroploną wodę, której bały się Endermany!
Nie czekała ani chwili, tylko szybko zakręciła w powietrzu i zniżyła lot tak, by lecieć tuż nad głowami potworów. Secia pomknęła zaraz za nią. Para wylatująca z konstrukcji natychmiast zraniła sporo żołnierzy, którzy zaczęli szybko znikać, jednak ona tego nie zauważała. Alex szybko mijała wyciągnięte w jej stronę miecze, włócznie i halabardy, aż w końcu znalazła się tuż przy swoich przyjaciołach, coraz lepiej radzących sobie z obroną.
- Ola! - zawołała Rikki - Uważaj!
Dziewczyna ledwo zdążyła się odwrócia się, nim poczuła, jak srebrny łańcuch związuje jej ręce, nogi i skrzydła. Krzyknęła bezdźwięcznie, po czym runęła na ziemię.
Secia zakręciła w powietrzu i poleciała prosto na wróżkę. Była bliska tego, by przeciąć ją wpół mieczem, jednak na kilka metrów przed nią srebrny harpun przebił metalowe skrzydła. Z rur trysnęła wrząca woda, a pęd uderzenia zepchnął ją z powietrza. Secia nie zdążyła złapać się wyspy i spadła z lądu prosto w próżnię. Claw i Akira szybko polecieli za nią. Mistrzyni Psychiki prędko odpięła od siebie uszkodzone skrzydła, po czym ostatni raz rzuciła w ich stronę nienawistne spojrzenie, i zmieniła się w kląb purpurowego dymu, który rozwiał się i zniknął.
- Gdzie ona jest? - zapytał Bartek, rozglądając się dookoła. Diana zmrużyła oczy.
- Nie mam pojęcia... Ale to w tej chwili chyba nieważne. Szybko, musimy uwolnić Alex.
Oboje wylądowali na wyspie, gdzie Rikki bezskutecznie próbowała rozciąć łańcuchy Oli. Feniks wylądował na metalowych kółkach, które pod wypływem ciepła jego piór zaczęły się topić. Alex wstała, odrzucając łańcuch.
- Dzięki - powiedziała. Ognisty ptak usiadł na jej ramieniu i zaczął czyścić sobie pióra. - Gdzie Secia?
- Um... No cóż... - zaczął Claw. Pegaz zaczął nerwowo przestąpywać z kopyta na kopyto. - Ona tak jakby...
- Alex? - usłyszeli słaby głos. Gdy tylko się odwrócili, zobaczyli, że w ich stronę zmierza Hundrey. Jedną z dłoni ukrywał pod bluzką, która pokryła się plamą krwi. Był blady i ciężko oddychał.
- Tato! - Ola od razu popędziła w stronę fuzji. Podparła Hundreya. - Co ci się stało w rękę?
- Mała konfrontacja z Sheo - zaśmiał się gorzko. Syknął cicho z bólu i powiedział - Bardzo chciałbym zostać, ale ze względu na bezpieczeństwo tej dwójki...
- Dobry pomysł - powiedziała Rikki.
- Też powinniście uciekać - zaczął Hundrey - Jeżeli coś wam się stanie...
- Zostaniemy i będziemy walczyć tak, jak wy walczyliście kiedyś - powiedział Claw. Pegaz wylądował na ziemi. Fuzja uśmiechnęła się lekko.
- Naprawdę jesteście nową generacją herosów - stwierdził cicho. Alex przytrzymała go, gdy ten znowu o mało nie upadł przez mocno krwawiącą ranę.
- Ukryjesz się gdzieś i uleczę cię, jak będę mogła - powiedziała wróżka - Aurela, Diana, Bartek, poszukajcie reszty i pomóżcie w walce. Wrócę do was, gdy nic nie będzie mu... Im, zagrażać.
- Jasne - odparł Mistrz Wiatru, po czym wraz z Akirą odleciał. Rikki popędziła zaraz za nim, przemieniła się w lisa śnieżnego i oddaliła się, przeskakując po mniejszych wyspach. Alex ostatni raz spojrzała za nimi, po czym powoli ruszyła z fuzją w nieznanym, lecz możliwie bezpiecznym kierunku.

Kto się cieszy że wakacje? Ja średnio, prawie nigdzie nie jadę... Ale nie liczcie na więcej rozdziałów, szczególnie na początku lipca. Powód - kurs na patent żeglarski, 2 tygodnie. Dobra, to tam nieważne, to... Dzięki za wszystko narka i cześć!

QOTD: Sporo z postaci pochodzi z Cyberprzestrzeni i na początku musiały uczyć się ziemskich obyczajów. Jak myślisz, co dla każdego z nich (Ishyx, Luna, Piter, Judi, Grabek itd) mogło być najdziwniejszym z ludzkich przyzwyczajeń lub wynalazków?

PS
Powinnam stworzyć na Wattpadzie mój Artbook?

[TOM 5] Team Przyjaźń i inni - Minecraft. Sekret Dnia i NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz