Zaginiona księżniczka

Rozdział 12.

Kiedy w końcu przestałam Draco był, wkurzony ale tak jakby "miło" wkurzony?
Podszedł bliżej a ja nie wiedziałam, co mu tam w głowie siedzi więc szybko go przytuliłam. Na szczęście to pomogło.

Poszliśmy spać, gdy chłopcy zasnęli rzuciłam na łóżko zaklęcie ochronne i wysiszajace jakby zachciało im się mnie budzić w dziwny sposób. Następnie położyłam się spać.

Draco:
Obudziłem się o 6:30 Blaise też już nie spał więc postanowiłem obudzić Elizabeth, ale był to świetny moment na zemstę. Przyłożyłem różdżkę do gardła i krzyjnąłem Eli wstawaj!!!! Ale ona ani nie drgnęła. Skierowałem różdżkę w jej stronę Aquamenti wypowiedziałem zaklęcie. Strumień zimnej wody pomknął ku Eli. Nagle woda odbiła się jakby od tarczy i ja byłem cały mokry. Usłyszałam śmiech Zabiniego.
- I z czego się tak, cieszysz?
- Hahaha widać Eli się szybko nauczyła żeby z nami w jednym pomieszczeniu nie spać. Jak, spaliśmy musiała rzucić zaklęcie wyciszające i ochronne hahaha i teraz ty wyglądasz jak zmokła kura hahaha...
- Tsa bardzo śmieszne.
- O cześć chłopaki, Draco czemu jesteś cały mokry? - spytała Elizabeth.
- Próbował zrobić ci pobudkę. - wtrącił Blaise śmiejąc się. Po chwili moja siostra też zwijała się ze śmiechu. Kiedy się ogarnąłem a Blaise i Eli się przebrali o 7:00 ruszyliśmy na śniadanie do WS.

Usiedliśmy na swoje miejsca. Wziąłem tosty i posmarowałem dżemem truskawkowym. Zobaczyłem że Beth niczego nie tknęła.
- Zjedz coś.
- Nie jestem głodna...
- Na pewno?
- Tak na pewno braciszku.
- Eh no dobra...
- W takim razie ja idę się spakować na zajęcia papa.
Eli wyszła z WS ale zaniepokoiło mnie to że zaraz po niej wyszedł Weasley... Po cichu poszedłem za nim.
Usłyszałem krzyk dobiegający z końca korytarza i szybko tam pobiegłam.
Ten rudzielec trzymał Eli za gardło unosząc w powietrzu i przeciskające do ściany.
- Zo...zostaw...mnie... - wydusiła moja siostrzyczka po czym straciła przytomność i osunęła się w dół. Szybko podbiegłem, do niej odpychając Weasley'a. Wziąłem ją na ręce i pobiegłam do Skrzydła Szpitalnego. Podbiegłem do pierwszego wolnego łóżka i położyłem Eli. Po chwili obok mnie zjawiła się pani Pomfrey. Opowiedziałem jej mniej więcej co się stało a ona wysłała patronusa do dyrektora i profesora Snape'a. Pierwszy na miejscu zjawił się nauczyciel eliksirów, a następnie Dumbledore. Opowiedziałem im wszystko co się wydarzyło. Weasley ma szlaban do końca roku i odjęte 200 pkt... Według mnie to za mało...
Eliza obudziła się dopiero po kilku dniach. Oczywiście cały czas byłem przy niej... Nie mogłem spać, jeść, w ogóle nie mogłem normalnie funkcjonować. Martwiłem się o moją siostrzyczkę. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Eli została jeszcze w SS do końca dnia na obserwacje itd...