Can you hear me? I'm tryna hear you
Silence strikes like a hurricane
I'm singing for you, you're screaming at me
It's hard to see your tears in the pouring rainONE OK ROCK ft. 5 Seconds Of Summer – Take what you want
Widzisz ich miny?
Rano Brisbane zaskoczyła gwałtowna burza i ulewa, która zalała ulice na Annerley – wiem to, bo tamtędy jeździliśmy zwykle do szkoły, a kiedy zjechaliśmy na jedną z ulic, trafiliśmy na straż pożarną, która odciągała wodę z ulic. Skierowano nas okrężną drogą przez Fairfield i w końcu wyszło na tyle, że ja dotarłem na próbę na ostatni moment, a Kian spóźnił się na lekcję i dostał za to dodatkowe zadania. Ale przynajmniej dzięki temu zwiedziliśmy sobie Fairfield, a w tamtej okolicy mnóstwo było ulic jednokierunkowych, więc Kian, nie znając tamtego miejsca, jechał praktycznie na ślepo, kręcą się w kółko.
Ale nie ma tego złego.
W końcu jednak dotarliśmy do szkół, a słońce znów wyszło zza chmur i zaczęło przygrzewać. Zapowiadał się idealny dzień na premierę musicalu. Wszystko i tak odbywało się w auli, w której nie było okien, ale świadomość, że na dworze świeciło słońce, zawsze była bardzo przyjemna. Razem z chłopakami udałem się prosto na próbę, która nie przypominała tej, na której byliśmy dzień wcześniej. Nikt nie mylił tekstu, mikrofony nie buczały, a wszystko wyglądało na dopracowane na ostatni guzik. Nasz występ też wypadł świetnie i tym razem słyszeli go wszyscy, prócz Juliette, która nie zjawiła się na próbie.
Od rana przepełniały mnie różne uczucia. Od zawodu – przez tę dziewczynę – po zdenerwowanie i dumę. Wiem, że premiera pójdzie świetnie i musical spodoba się widowni, ale od próby zaczyna mnie ściskać w gardle na myśl, że mogę zawalić. Bo przecież mogę to zrobić, nawet najlepszym się zdarza. I nie ukrywam też, że nie chcę nikogo zawieść. Przecież będą tam prawie wszyscy: cała szkoła, wszyscy nauczyciele, uczniowie, rodziny i znajomi. Przyjdą moi rodzice, pan i pani Soler z Tiannah, a także Kian i jego tata, a może nawet Samantha postanowi urwać się wcześniej z biura i przyjechać.
Może nie gram w przedstawieniu głównej roli, ale nasze piosenki nie mogą być jedynie... tłem. Jak dla mnie nie o to chodzi w musicalach. Utwory nie mają pojawiać się tam tylko po to, by zaraz zniknąć. Chcę, żeby sposób wykonania piosenek zapisał się w pamięci widowni, chcę, żeby wczuli się w to, co usłyszą.
I to właśnie powiedziałem Harry, kiedy do przyszedłem na wizytę. Właściwie dopiero co skończyłem opowiadać jej o swoich próbach i o tym, jak czułem się w tym tygodniu. Ona nadal milczy, skupiając się na zapisywaniu moich "zeznań". Czasem naprawdę chciałbym zajrzeć w te wszystkie karty i zobaczyć, co takiego tam o mnie pisze. Jak interpretuje moje zachowanie? Ilekroć tutaj przychodzę, myślę o rozmowie, którą odbyłem z Harry jakiś czas temu. Obiecałem jej, że zrobię wszystko, żeby jakoś sobie pomóc, kiedy uświadomiłem sobie, że nie robię żadnych postępów. Czy według niej jest teraz lepiej? To pytanie jakoś nie może przejść mi przez usta.
– Masz tremę? – pyta po kilku dłuższych chwilach, pstrykając w długopis. – Jeśli stresujesz się tym występem, to jak myślisz, co powinieneś zrobić, by się od tego uwolnić?
– Nie stresuję się – odpowiadam pewnie. – Po prostu trochę dziwnie czuję się z tym, że nasi rodzice będą nas oglądać.
– Mówiłeś, że twoi rodzice zawsze przychodzili na koncerty, w których brałeś udział – zauważa, jednocześnie znów zaglądając do karty, by prześledzić ją wzrokiem.
– Bo tak było, ale te koncerty nie były... powiedzmy, że zwykle tylko wykonywałem czyjąś robotę. Grałem piosenki, które kazano mi zagrać. – Próbuję złapać z nią kontakt wzrokowy, upewniając się, że mnie słucha. – Teraz sami skomponowaliśmy utwory i włożyliśmy w to naprawdę wiele pracy.
CZYTASZ
Reece | DE#0,75
Teen FictionPREQUEL POWIEŚCI "JULIETTE" WYMAGANA ZNAJOMOŚĆ PIERWSZEJ CZĘŚCI Double Exposure #0,75 Reece jest zapalonym muzykiem - nie wyobraża sobie życia bez swojego rockowego zespołu i jest pewien, że właśnie to chce robić w przyszłości, grać. Jest utal...