Can't help but wondering if this
Is the last time that I'll see your face
Is it tears or just the fucking rain?
Wish I could say something
Something that doesn't sound insane
But lately, I don't trust my brain
You tell me I won't ever change
So I just say nothing5 Seconds of Summer – Want you back
Chcesz o tym porozmawiać?
Nauczyciele oficjalnie zaczęli szaleć, jakby dopiero co zorientowali się, że zaraz kończy się rok szkolny. Co tu dużo mówić, teraz będzie czekało mnie mnóstwo roboty. Na matematyce dowiedziałem się o końcowym egzaminie. Spodziewałem się go, w końcu musimy zebrać punkty, ale dorzucono nam jeszcze pracę klasową, którą mamy niebawem wykonać. Umówiłem się już z Dennisem, że pomogę mu ze wszystkim i postaram się przygotować go na ten egzamin. Zdać go zda, bo to niemożliwe, by nie dostał choć paru punktów, ale nie można ukryć, że na studia liczy się ich trochę więcej.
W każdym razie dla mnie matma to najmniejsze zmartwienie, podobnie jest z fizyką. Tegoroczny materiał nie był trudny, a jeśli po prostu przypomnę sobie wszystkie wzory, powinienem otrzymać prawie maksymalną ilość punktów, chyba że po drodze coś sknocę i mogę się z tym pożegnać. Gorzej będzie z angielskim. Ale jakby tego było mało – w tym roku mam zdać jeszcze hiszpański. W żadnym wypadku nie jest obowiązkowy, a jednak.
Pani Mendes już na wstępie zapowiedziała nam, że na dzisiejszej lekcji popracujemy w parach nad projektem, który nam zada, a egzamin zrobi nam w przyszłym tygodniu. Podobno będzie trudno, więc już życzę sobie powodzenia, bo ta moja hiszpańska strona umysłu chyba nie chce ze mną współpracować.
Słyszałem, że pisanie wierszyków w obcych językach pomaga się ich nauczyć, więc plącze mi się w głowie idea na hiszpańską piosenkę. Ale Double Exposure i jakieś hiszpańskie utwory? Nie wiem, czy to do nas pasuje. Oczywiście mogę stworzyć coś tylko do szuflady, ale czy to ma sens?
– Amigo, słuchasz mnie? – Czuję, jak Dennis przydeptuje mój trampek.
– Hm?
Rzuca mi zawiedzione spojrzenie, a ja spuszczam wzrok na swoje dłonie, w którym mocno trzymam długopis. Dennis wzdycha cicho, pewnie skupiając uwagę na kimś innym. W sali panuje dziwna atmosfera. Mamy rozmawiać ze sobą na temat pracy, tymczasem prawie nikt się nie odzywa. Dwie dziewczyny z pierwszej ławki wesoło o czymś szczebiocą, ale wątpię, by miało to związek z hiszpańskim. Może to przez to, że nikomu nie chce się już uczyć. Wszyscy są zmęczeni, upały robią się nie do wytrzymania, a dziś jest piątek i naprawdę, naprawdę, naprawdę nikt nie ma ochoty na siedzenie w szkole.
Ja mam jeszcze jeden powód, a właściwie dwa: terapię i pożegnalny grill z Kianem. Nie wiem, co powiem dziś Harry. Właściwie nie mam jej nic do powiedzenia i czuję się przytłoczony, że znów mam spowiadać jej się z tego, co działo się w tym tygodniu. Mam wrażenie, że to w pewnym sensie mnie ogranicza, mam już tego dość. Może powinienem wrócić do wizyt raz w miesiącu, a nie raz w tygodniu. Czy naprawdę potrzebuję aż tyle pomocy?
Może wszystko jest ze mną dobrze, a ja tylko wmawiam sobie, że kiepsko mi idzie i mówię Harry o swoich obawach, które wcale się nie spełniają. Sam już nie wiem...
– Myślałem, że tylko ja jestem dziś jakiś nieżywy – oznajmia sennie Denny, kładąc głowę na ławkę.
– Widziałem, że przysypiałeś na matmie – rzucam – nie wyspałeś się?
– Wyspałem, ale... po prostu mam już dość, wiesz? Nic, tylko siedzę i odrabiam zadania z matmy, żeby zdać. Po prostu nic nie działa. Jak się uczę, to dostaję jedynki, a jak się nie uczę, to też dostaję jedynki. Nie mam już siły.
CZYTASZ
Reece | DE#0,75
Teen FictionPREQUEL POWIEŚCI "JULIETTE" WYMAGANA ZNAJOMOŚĆ PIERWSZEJ CZĘŚCI Double Exposure #0,75 Reece jest zapalonym muzykiem - nie wyobraża sobie życia bez swojego rockowego zespołu i jest pewien, że właśnie to chce robić w przyszłości, grać. Jest utal...