NINE

273 32 58
                                    

Words can't express,
the impact you've made on me,
And - in my entire life.
And all I can say is that I love you,
For everything it serves out to be.

A Day To Remember – A Second Glance

Zagadałeś do niej?

Kolejna lekcja hiszpańskiego zapowiada się niezbyt ciekawie. Ledwo co wchodzę do klasy, jakieś dwie minuty po dzwonku, a tam już trwa jakaś cholerna rzeź. Mamroczę pod nosem przeprosiny za spóźnienie, a potem przemykam do swojej ławki, chociaż nauczycielka i tak nie zwraca na mnie uwagi. Jest zajęta przepytywaniem jednego z uczniów, a cała reszta pilnie uczy się ostatnich lekcji. Zajmuję miejsce obok Dennisa, który, jako jedyny, wpatruje się w okno, nie w zeszyt.

– Jak bardzo mam przewalone? – Przewracam oczami, szukając w swoim plecaku notatek, które powinny gdzieś tam być. Jeśli się nie znajdą, jest już po mnie. – Zapyta wszystkich?

No quieres saber, Martin – odpowiada cicho Denny, nie spuszczając wzroku z okna, chociaż siedzę tuż pod nim i gapię się na Solera. – Jeśli będziesz mieć szczęście, lekcja skończy się, nim dojdzie do M.

Szybko rozglądam się po klasie, przeliczając, że dziś na zajęciach z hiszpańskiego jest dokładnie dwadzieścia osób. Jeśli każdą osobę nauczycielka będzie przepytywać przez średnie pięć minut, to po szybkim obliczeniu wychodzi, że może faktycznie nie uda jej się mnie zapytać. Mając oczywiście nadzieję, że nikt nie podda się bez walki, wtedy pójdzie szybciej.

– Pyta alfabetycznie, tak? – dopytuję jeszcze, otwierając zeszyt na odpowiedniej stronie.

Nie uzyskuję odpowiedzi, więc zerkam na Dennisa, który jednak zaczyna się uczyć. Zagryzam mocno zęby, a potem czytam wszystkie regułki, które powinniśmy znać. Materiał wcale nie jest specjalnie trudny, bo przerabiamy go dość skrupulatnie i nauczycielka tłumaczy nam wszystko tak, byśmy go zrozumieli. A hiszpański to w miarę prosty język, jednak doskonale wiem, jak wyglądają takie pytania. Podchodzisz do biurka i zamiast opisywać obrazek, który widzisz, czy tłumaczyć słówka i zwroty, musisz po prostu prowadzić rozmowę. To wcale nie jest złe i tego nie potępiam – dobrze jest potrafić język w stopniu komunikatywnym i móc się dogadać.

Nigdy nie ruszałem się poza wschodnie wybrzeże. Właściwie w ciągu tych szesnastu lat zobaczyłem tylko Gold Coast, Sunshine Coast, gdzie mieszka teraz mój kuzyn, wyspę Fraser i Rockhampton. Nigdy nie podróżowałem z rodzicami w inne zakątki Australii albo świata, bo... Chyba po prostu nie stać nas na aż tak drogie wyjazdy. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość? Może pewnego dnia całe Double Exposure wyląduje w Hiszpanii i wtedy będę mógł wykorzystać tam swoje umiejętności językowe?

Warto jest się uczyć.

– Toby, ven aquí. – Nauczycielka uśmiecha się do jednego z uczniów. – Reece? – Boję się spojrzeć na kobietę, ale w końcu to robię i wlepiam na usta niewinny uśmiech. Błagam, tylko nie to. – Jesteś następy.

Cholera jasna, że też akurat dziś muszę uczestniczyć w tych igrzyskach śmierci. Zamykam zeszyt, bo wiem, że to już w niczym mi nie pomoże. Muszę liczyć po prostu na to, że będę mieć farta i nauczycielka nie poprowadzi jakiejś trudnej rozmowy, a opartej na bieżącej tematyce.

Toby, którego znam jedynie z zajęć hiszpańskiego, duka coś pod nosem, więc kobieta szybko wstawia mu ocenę, która zmotywuje go do dalszej współpracy. Jeśli zawalę, spędzę mnóstwo czasu na poprawianiu oceny, a tego bym nie chciał. Po głowie chodzą mi kolejne piosenki, muszę dopracować Used, trzeba znaleźć miejsce do gry i... Nienawidzę drugich terminów i popraw.

Reece | DE#0,75Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz