Rozdział 23, Wioska Księżyca

695 72 34
                                    

Kaeru, Sakura i Tenten dotarły do Wioski Księżyca w nocy. Spały w dawnym domu Kaeru, którego zniszczona część została już odbudowana. Rano zjadły śniadanie, Sakura i Tenten założyły czarne szaty, a Kaeru kimono.

- Kankuro powinien już być...

- Spokojnie, Kaeru- Sakura wiązała jej włosy w kok i ozdabiała czarnym kwiatem- za chwilę przyjdzie. Może musiał w czymś pomóc Gaarze...

*Albo Yuki...* Kaeru pomyślała, aż zaczął boleć ją brzuch. Sakura ułożyła jej wlosy, a Tenten westchnęła zerkając na zegarek.

- Kaeru musimy już iść...

- Ale...- Kaeru posmutniała- Kankuro baka... Chodźmy...

Poszły na plac, na którym zebrali się mieszkańcy wioski. Wolnym krokiem szli w stronę cmentarza przy kaplicy. Przed cmentarzem, na takie uroczystości, stała mała drewniana scena. Kaeru widziała ją z oddali. Nagle ktoś podbiegł i złapał ją za rękę.
- Kankuro!- spojrzała na niego z wyrzutem- Spóźniłeś się!

- Wybacz, mu siałem pomóc Gaarze i...

- Gaarze? A może Yuki?

Kaeru przyłożyła dłoń do ust *Czemu to powiedziałam..*. Kankuro spojrzał zdziwiony.

- Czy wysyłasz żaby, żeby...

- Nie. Przywołałeś Yumizu, gdy pisałeś list, a ta cała Yuki przyszła, a ty podobno wybiegłeś i Yumizu czekała godzinę ale nie wróciłeś. Ani nie wysłałeś listu.

- Kaeru... Nie masz o co być zazdrosna. Yuki, a w zasadzie Yukari, tylko trenuje na jounina. Spokojnie... Nie myśl teraz o tym...

*Super. Yukari. Jak dziewczyna z mojej książki. Kankuro baka baka*

Kaeru szła dalej w milczeniu. Gdy dotarli na miejsce, weszła na scenkę.

- Ja...- powiedziała do wszystkich- Nie wiem co mam powiedzieć. Hikaru był... Moim najlepszym przyjacielem. Chyba nie ma dobrych słów... Żeby wyrazić to, jak bardzo mi go brakuje i... Jak wielki mam do siebie żal, że tak mało listów do niego napisałam po odejściu... Bo... Hikaru, miałam ci tak wiele do powiedzenia... Chciałam cię zabrać do Konohy i...- spojrzała w stronę Kankuro, Sakury i Tenten, mieli łzy w oczach, głos się jej załamał- Chciałam przedstawić ci wspaniałych ludzi, których poznałam... Może tam, gdzie teraz jesteś, spotkasz mojego tatę i... Będę za wami tęsknić.

Kaeru skinęła głową w stronę kobiety trzymającej na kolanach koto, która na znak zaczęła grać melodię. Kearu rozpoczęła swój taniec z wachlarzami, pod koniec zaczęła wspominać chwile w Wiosce Księżyca, trening z ojcem, grę z Shikamaru i spacery z Kankuro, wszystkich z obydwu wiosek. Gdy podrzucała wachlarze, złapała tylko jeden, drugi upadł, przez jej dekoncentrację. Nagle Kaeru upadła na kolana i zasłoniła twarz dłońmi. Rozpłakała się i uderzyła pięścią w drewniane podłoże. Wszyscy milczeli, nie mogli powstrzymać łez. Kaeru wstała.

- W... Wybaczcie. To wszystko moja wina... to, że Wioska była zniszczona, że... pochowaliście tylu bliskich, ja... Przepraszam...

Zbiegła ze scenki trzymając kimono, żeby się o nie nie potknąć i pobiegła w stronę budynków. Sakura uderzyła Kankuro w plecy.

- No biegnij za nią, baka!

- Ja... Tak...

Pobiegł jej szukać. Wołał jej imię, ale nie słyszał odpowiedzi. Minął kilka sklepów i budynków. *Może pobiegła do domu...*

Po chwili znalazł jej dawny dom. Drzwi były uchylone.

- Kaeru..?

Usłyszał szlochanie z jednego z pomieszczeń. Powoli poszedł korytarzem w prawo i rozsunął pierwsze drzwi po lewej stronie. Był tam ołtarzyk ze zdjęciami jej mamy i jedna szafka. Dziewczyna klęczała i przytulała do piersi jedno ze zdjęć oprawionych w ramkę.

- Kaeru...- Kankuro klęknął obok niej i położył dłoń na jej ramieniu- Ja... Nie wiem co powiedzieć...

- Nie wiesz- podniosła głowę i spojrzała na niego zapłakana- nie wiesz, bo cię nigdy nie ma, gdy jestem w tym stanie. A nawet nie wiesz jak często jestem, ja... Zawsze wtedy się pojawia cholerny Shikamaru, a ciebie nie ma. To ciebie kocham, ciebie potrzebuję!

- Kaeru, uspok...

Odłożyła zdjęcie i odepchnęła jego rękę.

-  Nie będę spokojna! Nie dokończyłeś pisać listu do mnie, gdzieś go zgubiłeś, ciągle masz niby tak wiele zajęć, a ja... jestem cholernie samotna. Straciłam mamę, straciłam tatę, najlepszego przyjaciela, a gość, z którym chcę żyć... Jest daleko ode mnie i nie potrafi nawet przybyć na czas, gdy jest mi potrzebny.

- No to może trzeba było sobie zabrać Shikamaru z Konohy?!

Kaeru uderzyła go w twarz. Kankuro położył dłoń na swoim policzku i zacisnął zęby.

- Cały czas ja biegam do Konohy...- spojrzał jej w oczy- Może teraz ty pójdziesz ze mną na kilka dni do mojej Wioski? Nie pomyślałaś, że ja też bym chciał ci pokazać wiele miejsc? Opowiedzieć coś o moim życiu? Ja... Chcę być dla ciebie wsparciem. Jestem tutaj, teraz. Ja. Nie Shikamaru.

Kaeru wstała i otarła łzy z policzków.

- Idę... idę się przebrać.

Wyszła z pomieszenia i poszła przez główny pokój do salonu połączonego z kuchnią, gdzie zostawiła torbę z ubraniami. Sakura i Tenten siedziały przy stole.

- Długo tu siedzicie?

- No... my...- Tenten zaśmiała się nerwowo

- Wystarczająco długo- westchnęła Sakura.

- Wybaczcie, żem usiałyście tego słuchać...

Kaeru zabrała torbę i poszła na górę do swojego dawnego pokoju. Kankuro po chwili poszedł za nią.

- Mogę... wejść?

- Tak.

Rozsunął drzwi. Kaeru zdejmowała zdobioną warstwę kimona, po chwili zaczęła zdejmować spodnią warstwę i została w samej bieliźnie.

- Przyszedłeś popatrzeć czy co?

- Nie...- podszedł bliżej, objął ją od tyłu i pocałował w szyję- Kocham cię, Kaeru. Pamiętaj o tym...

- Ja... Dobrze. Przepraszam za to, co powiedziałam. Ostatnio jest mi na serio ciężko. Nie radzę sobie- zwróciła się do niego przodem i wtuliła w jego ramiona- przywołuję rano żaby, żeby nie jeść śniadania w samotności. Może.. Faktycznie te kilka twoich wolnych dni spędzimy razem w Wiosce Piasku?

- Nie ma przymusu, ale jeśli chcesz..

- Chcę.

- A teraz, ubierz się, bo zmarzniesz. Chyba Sakura i Tenten zrobiły obiad, bo coś ładnie pachnie.

Kaeru założyła zwykły, czarny stroj. Zeszli razem na dół. Sakura ustawiła cztery pudełka z ryżem z wołowiną i warzywami i się uśmiechnęła.

- Nie mogłyśmy znaleźć sklepu, więc wzięłyśmy coś na wynos.

Usiedli i zaczęli jeść. Kaeru w pewnym momencie się odezwała.

- Sakura, Tenten, możecie wracać do Konohy. Ja wyruszę z Kankuro na kilka dni do Suny.

- Kaeru, ale, nie możesz. To znaczy- Sakura westchnęła- najpierw chciałabym sprawdzić kekkei genkai i tą chakrę, nadal jest ryzyko, że ktoś...

Kaeru spojrzała na nią pytająco.

- Jaką chakrę? To tylko kekkei genkai i...

- Yhh...- Sakura spojrzała z wyrzutem na Kankuro- Shikamaru mówił, że ty już wiesz. Nie powiedzieliście... Yhhh no tak. Wszyscy oczekiwali że ja powiem. Gdy uwolniłaś kekkei genkai, twoja chakra była biała. Miała inną naturę. Ale więcej nie wiem, nie widziałam jej. Tsunade ma pewne podejrzenia i...

- Shikamaru wiedział... Ty wiedziałeś- spojrzała na Kankuro- i oczywiście ja się dowiaduję ostatnia. Ja nawet nie wiem co się wtedy do końca działo. Głowa mnie boli...

- Kaeru, nie mówiłem, bo.. I tak teraz za dużo się działo- zwrócił się do Sakury- zaopiekuję się Kaeru. Albo... Możecie iść z nami...

--------------------------------_-----------------

Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz