Rozdział 6, Festiwal II

1.3K 134 109
                                    

- Ok, jak chcesz- Naruto się uśmiechnął i lekko wychylił zza Kaeru- oooo, o wilku mowa! Yo, Shikamaru! Faktycznie zapuszczasz brodę!

Shikamaru ubrany był w czarne spodnie i kremowy płaszcz z krótkim rękawem. Skubnął palcami zarost na czubku brody.

- Noo jakoś tak, yo, Naruto- minął Kaeru, jednak szybko odwrócił się w jej stronę- nie poznałem cię, Kaeru, wyglądasz ślicznie w yukacie.

- Dziękuję, Shikamaru.

- Idziemy, Naruto?

- Jaa- Naruto spojrzał pytająco na Shikamaru i na Kaeru- nie zapytasz jej czy chce z nami iść? To trochę niegrzeczne, Shikaaa!

Kaeru była lekko zmieszana *Shikamaru... Zachowuje się teraz inaczej..* zanim Nara się odezwał, Kaeru machnęła ręką.

- Spokojnie, Naruto. Ja sobie poradzę, poszukam Sakury, albo Ino...

- Jesteś pewna..? Sakura chyba poszła w stronę miasta, a Ino i Sai...

- Tak, Naruto, idźcie już, spokojnie.

Poszli wstronę stoiska z sake i przekąskami. Kaeru cicho westchnęła. Szła powoli między stoiskami i obserwowała mieszkańców, stanęła przed sceną, gdzie kilka dziewczyn ubranych w yukaty tańczyło z wachlarzami.
Słońce już prawie zaszło, więc wzdłuż dużej alei, gdzie odbywał się festiwal, zapaliły się lampiony zawieszone na sznurkach. Kaeru uśmiechnęła się sama do siebie *Jest... Pięknie... Ale Sakura mogłaby się już pojawić... Ehh*

W tym czasie Naruto i Shikamaru pili sake.

- Yoo Shikamaru. Co cię gryzie? Jesteś taki nieobecny.

- To nic, Naruto- zdjął zębami kulkę dango z patyka i zaczął zjadać- albo... Chociaż .. Nieważne. Po prostu teraz do mnie dotarło, że zrobiłem coś nie w porządku.

- Co znowu?

Shikamaru pociągnął łyk sake i westchnął.

- Nie mów nikomu, Naruto. Obiecaj. Bo kilka osób mnie znienawidzi.

- Hmm? No ok, obiecuję.

- Teraz z Iruką pracujemy przy listach. Kaeru dostała jeden od Kankuro, a ja.. Nie wiem czemu- zmarszczył brwi- otworzyłem go. Przeczytałem fragment i go zniszczyłem.

- Shikamaru, kretynie... Teraz musisz... No nie wiem.

- To takie upierdliwe...

*To takie uciążliwe... Sakura... Gdzie ty jesteś...* Kaeru spojrzała na tabliczkę z planem Festiwalu *Och, będą jeszcze sztuczne ognie!*
Dziewczyna rozejrzała się dookoła. Wydawało jej się, że w oddali widzi różowe włosy. Chciała iść szybciej, ale yukata jej to uniemozliwiała. Nagle stanęła w miejscu widząc znajomą, zakapturzoną postać. Podszedł powoli w jej stronę, cały czas patrzył w inną stronę, a w ostatniej chwili zwrócił się w stronę dziewczyny.

- O, Kaeru! Co za spotkanie...

- Kankuro..- uśmiechnęła się

- Hmm w końcu masz na sobie coś w innym kolorze niż szarości- Kankuro spojrzał na nią i też się uśmiechnął- wiesz... Chyba się zgubiłem. Chciałbym spróbować waszych dango z wiśniowym syropem... Może pójdziemy razem?

- Haha, Kankuro baka!

- Dobrze to wszystko powiedziałem? Tak to sobie wyobrazałaś?

- Trochę hah- nie mogła powstrzymać śmiechu- mogło być trochę mniej sztywno, ale nieźle się wyuczyłeś kwestii. Długo mnie szukałeś?

Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz