Rozdział 29, Kłopoty w raju

637 66 61
                                    

Tenten postawiła dwa kubki z herbatą na stole w swojej pracowni. Wszędzie dookoła leżały różne rodzaje broni. Kaeru usiadła przy stole, a Tenten naprzeciwko niej.

- No, mów, co się dzieje, Kaeru?

- Nie no, w sumie... Yhh... Nie wiem. Muszę ochłonąć.

- Sprzeczka z Kankuro?

Tenten powoli pociągnęła łyk herbaty.

- Nie, nic... Może szybko pogadajmy o broni, bo Shikamaru chyba też ma do ciebie sprawę, tak słyszałam *Co ja robię?*

- Hm? A... Tak- Tenten się uśmiechnęła- ale będzie wieczorem.

- Tak? To znaczy... Nie moja sprawa, pewnie najpierw pójdzie do pracy, później do ciebie rozmawiać o jakiejś broni heh *Błagam zamknij się*- Kaeru w myślach sama siebie strofowała- Także tak. *Shikamaru nie uzywa broni... Czyżby..*

- Hm. Po prostu się spotykamy. Żeby porozmawiać o wszystkim i niczym. Wiesz, jak kumple.

Kaeru poczuła ciepło pod powiekami.

- Kaeru, mów o co chodziło. Wyglądałaś na zdenerwowaną gdy przyszłaś.

- Nie nie... Po prostu za dużo myślę haha.

Tenten chwilę się jej przyglądała i lekko się uśmiechnęła pod nosem i powiedziała.

- Nie chodzi o Kankuro. Chodzi o Shikamaru, nie?

- Nie nie nie!- Kaeru pomachała dłońmi w powietrzu- Nic takiego. A... Mam pytanie, byłabyś w stanie zrobić wachlarze do walki? Takie zaostrzone i żeby dało się łączyć z chakrą.

- Hmm ok. Za kilka dni będą gotowe.

Kaeru dopiła herbatę i westchnęła.

- No dobra, muszę iść, bo Kankuro czeka... Zaczął coś mówić o przeprowadzce do Konohy...

- To chyba dobrze! Nie cieszysz się?

- Ja...-Kaeru spoglądała w fusy na dnie swojego kubka- Naciskałam, żeby tu zamieszkał, najpierw, bo chciałam, ale...

- Ale..?

- Sama nie wiem. Wiem, to głupie, ale... Gdy o mnie zabiegał był zupełnie inny. Jakby... Delikatniejszy? Sama nie wiem. Może za szybko to wszystko... Ale teraz już jest jak jest. No nic- Kaeru wstała i westchnęła z uśmiechem- muszę już iść.

- Musisz się zastanowić, na czym ci zależy. I walczyć o swoje.

- Tak...

Kaeru pozegnała się i poszła w stronę Ichiraku.

----

- Co jest, Kankuro?

Sakura spojrzała na niego zdziwiona.

- Chyba muszę zacząć planować przeniesienie do Konohy, ale... Nadal chcę pomagać Gaarze. Myślisz, że mógłbym o tym porozmawiać z Szóstym?

Kankuro usiadł obok Sakury i czekał na porcję ramen.

- Zamieszkasz z Kaeru? Super! Pewnie jest zachwycona!

- No właśnie...- Kankuro westchnął- Jest jakaś dziwna ostatnio. Chyba jestem heh zbyt nieporadny. Nie wiem jak się zachować w trudnych chwilach. A ona od jakiegoś czasu jest głównie w takich. Sam nie wiem... Może poczekam z pierścionkiem...

- Z PIERŚCIonkiem?!

Sakura krzyknęła, po czym ściszyła głos i klasnęła dłońmi.

- Kankuro, to świetnie! To znaczy... Wow, cieszę się! Masz plan na to? Oficjalnie czy romantycznie? Ach! Mogloby być tak wiesz, oficjalnie. Hokage i Kazekage... Połączenie dwóch wiosek i...

Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz