*Cztery dni...*
Kaeru znów jadła płatki z mlekiem. Nieobecnym wzrokiem patrzyła na Gamku.- Kaeru?! Przywolujesz mnie i mnie nie słuchasz. Może powiesz o czym tak myślisz?
- Shikamaru...
- Tak, tak, wszystkie żaby robiły zakłady którego... Ups. Nieważne!
- Co?!
Kaeru pacnęła czołem o blat stołu, po czym podniosła głowę, a na jej czole pojawił się czerwony ślad. Westchnęła i mówiła dalej.
- Wczoraj powiedział, że się dziwnie do niego zachowuję. Kazał coś zrobić, albo odpuścić...
- A ty?
- A ja nic, bo kończąc ostatnie zdanie wybiegł jak głupek. A gdzie ja w kimonie bym miała latać za nim się tłumaczyć.
- A Kankuro?
Kaeru opuściła głowę i oparła policzek o blat patrząc dalej na żabę.
- Od wczoraj nie napisał.
- Może wezwij Yumizu?
Kaeru nie podnosząc glowy przygryzła kciuk i przyzwała żabiego kuriera.
- Ohayo Yumizu!
- Ohayo Gamku, ohayo Kaeru! Kaeru, co z tobą?
Yumizu spojrzała na dziewczynę i na Gamku, który zaczął tłumaczyć.
- Kankuro. Nie napisał nic od wczoraj, wiesz coś o tym?
- Aaa... Zaczął pisać- Yumizu podrapała się w swoją śliską głowę- ale gdy był w połowie i już mnie przyzwał, przyszła do niego jakaś dziewczyna i powiedziała, że czas zacząć trening. Poderwał się zaaferowany i pobiegł za nią. Czekałam godzinę, aż odpuściłam i wróciłam do siebie.
- Dziewczyna... Pewnie blond, Temari...- Kaeru podniosła głowę- Boi się jej więc wybiegł szybko eeeeh.
- Mówił o niej Yuki.
Kaeru zmarszczyła brwi i poczuła ucisk w żołądku.
- I to za nią tak poleciał?
- E to... - Yumizu nerwowo się zaśmiała widząc karcące spojrzenie Gamku- No on... Och kurcze chyba czas przywołania kończy się wyjątkowo szybko!
Żaba zniknęła. Gamku siedział na stole i patrzył chwilę na dziewczynę.
- Kaeru, pewnie to tylko jedna z osób z którymi ćwiczy. Nie panikuj.
- Ale zapomniał o liście do mnie! Czy w ogóle pamięta o Wiosce Księżyca? Kankuro baka!
- Emm... Serio, jestem żabą. Nie potrafię pocieszać. Może... Znajdź sobie jakąś przyjaciółkę?
- Yhh... Może ja do niego napiszę?
Kaeru pobiegła po kartkę i dlugopis i usiadła znów przy stole. Żaba zerknęła jej w kartkę.
- Tylko nie pytaj kim jest ta Yuki.
- Hm?
- W liście może odpisać cokolwiek, jak zapytasz na żywo, to zobaczysz czy kłamie. Ekhm kum, tak tylko mówię.
Kaeru zmarszczyła brwi i zaczęła pisać.
Kankuro,
Czekałam wczoraj cały dzień aż coś napiszesz 〒_〒
I ułożyłam taniec na pogrzeb. Muszę go jeszcze dobrze opanować. Tęsknię... Pewnie jesteś bardzo zajęty, ale napisz coś cokolwiek.
Kocham,
Kaeru