Rozdział 22, Porozmawiajmy

705 77 55
                                    

*Cztery dni...*
Kaeru znów jadła płatki z mlekiem. Nieobecnym wzrokiem patrzyła na Gamku.

- Kaeru?! Przywolujesz mnie i mnie nie słuchasz. Może powiesz o czym tak myślisz?

- Shikamaru...

- Tak, tak, wszystkie żaby robiły zakłady którego... Ups. Nieważne!

- Co?!

Kaeru pacnęła czołem o blat stołu, po czym podniosła głowę, a na jej czole pojawił się czerwony ślad. Westchnęła i mówiła dalej.

- Wczoraj powiedział, że się dziwnie do niego zachowuję. Kazał coś zrobić, albo odpuścić...

- A ty?

- A ja nic, bo kończąc ostatnie zdanie wybiegł jak głupek. A gdzie ja w kimonie bym miała latać za nim się tłumaczyć.

- A Kankuro?

Kaeru opuściła głowę i oparła policzek o blat patrząc dalej na żabę.

- Od wczoraj nie napisał.

- Może wezwij Yumizu?

Kaeru nie podnosząc glowy przygryzła kciuk i przyzwała żabiego kuriera.

- Ohayo Yumizu!

- Ohayo Gamku, ohayo Kaeru! Kaeru, co z tobą?

Yumizu spojrzała na dziewczynę i na Gamku, który zaczął tłumaczyć.

- Kankuro. Nie napisał nic od wczoraj, wiesz coś o tym?

- Aaa... Zaczął pisać- Yumizu podrapała się w swoją śliską głowę- ale gdy był w połowie i już mnie przyzwał, przyszła do niego jakaś dziewczyna i powiedziała, że czas zacząć trening. Poderwał się zaaferowany i pobiegł za nią. Czekałam godzinę, aż odpuściłam i wróciłam do siebie.

- Dziewczyna... Pewnie blond, Temari...- Kaeru podniosła głowę- Boi się jej więc wybiegł szybko eeeeh.

- Mówił o niej Yuki.

Kaeru zmarszczyła brwi i poczuła ucisk w żołądku.

- I to za nią tak poleciał?

- E to... - Yumizu nerwowo się zaśmiała widząc karcące spojrzenie Gamku- No on... Och kurcze chyba czas przywołania kończy się wyjątkowo szybko!

Żaba zniknęła. Gamku siedział na stole i patrzył chwilę na dziewczynę.

- Kaeru, pewnie to tylko jedna z osób z którymi ćwiczy. Nie panikuj.

- Ale zapomniał o liście do mnie! Czy w ogóle pamięta o Wiosce Księżyca? Kankuro baka!

- Emm... Serio, jestem żabą. Nie potrafię pocieszać. Może... Znajdź sobie jakąś przyjaciółkę?

- Yhh... Może ja do niego napiszę?

Kaeru pobiegła po kartkę i dlugopis i usiadła znów przy stole. Żaba zerknęła jej w kartkę.

- Tylko nie pytaj kim jest ta Yuki.

- Hm?

- W liście może odpisać cokolwiek, jak zapytasz na żywo, to zobaczysz czy kłamie. Ekhm kum, tak tylko mówię.

Kaeru zmarszczyła brwi i zaczęła pisać.

Kankuro,
Czekałam wczoraj cały dzień aż coś napiszesz 〒_〒
I ułożyłam taniec na pogrzeb. Muszę go jeszcze dobrze opanować. Tęsknię... Pewnie jesteś bardzo zajęty, ale napisz coś cokolwiek.
Kocham,
Kaeru

Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz