- Kaeru!- gdy zobaczył jej zdziwione spojrzenie, otworzył usta i próbował wydusić z siebie słowo- Chodźmy jutro, chodź ze mną gdzieś chodźmy. To znaczy... Wiem, to za szybko, pewnie jeszcze jesteś smutna po... ale... nie, zapomnij. Nieważne.
Jego policzki zrobiły się czerwone, a serce chciało wyskoczyć z piersi. Kaeru lekko się uśmiechnęła z zakłopotaniem.
- Jasne... Jeśli Kakashi mi nie da misji na kilka dni to... Ok. Widzimy się jutro.
Poszła, a Shikamaru stał chwilę łapiąc oddech. Po chwili poszedł do Ichiraku, gdzie Ino i Choji kończyli jeść. Usiadł obok nich.
- Nic nie zamawiasz?- zapytała Ino
- Nie, jakoś nie jestem głodny.
- Czy ja widzę uśmiech?- dziewczyna pochyliła głowę i mu się przyjrzała
- Nie, Ino, czemu się tak na mnie gapisz?
Shikamaru pacnął ją w człoło. Yamanaka klasnęła dłońmi.
- Uśmiechasz się! Widzę to zadowolenie! Dawno go nie widziałam. Co się stało? Mów!
- Nie, nic, heh...
- No nam nie powiesz?- Choji zmarszczył brwi
- Nic takiego. Po prostu... Posłuchałem rady ojca- cicho się zaśmiał- jeśli tak można powiedzieć. Za chwilę idę do Kakashiego.
- Ha! W takim razie hehe trzymamy kciuki-zapiszczała Ino.
Kaeru weszła do gabinetu Hokage.
- Czcigodny, przyszłam po jakąś misję i...
- Hmm?- Kakashi spojrzał na nią z wyraźnym roztargnieniem wypisanym na twarzy- Mam nadzieję, że Shikamaru też wrócił? Bo już ledwo daję sobie radę. Póki co masz to.
Wręczył jej wytyczne misji. Kaeru przała i zmarszczyła brwi.
- To na pewno to?
- Tak. W czasach pokoju nie mamy ambitnych misji dla jouninów. W sumie całe szczęście!
- Dobrze, w takim razie przyjdę później z raportem.
Kaeru trzymała w dłoni kartkę i czytała *Yhh... No dobra, w takim razie czas pomóc mieszkańcom w... malowaniu płotu, znalezieniu psa, zająć się czyimś dzieckiem i ehh... no ok*
Dziewczyna wzięła się za robotę. Dzień się dłużył. Wieczorem zmęczona wróciła do domu i padła spać. Następnego dnia wstała rano i spojrzała na listę. *Yhh malowanie płotu...*
Gdy skończyła malować płot przy domu starszych państwa, powoli wracała do domu. *Gorąco...*
Wróciła do domu i opadła na kanapę. Nie zauważyła gdy zasnęła. Obudziło ją pukanie do drzwi.- Kto... Co... Już idę!
Otworzyła, przed drzwiami stał lekko zdziwiony Shikamaru.
- Już jesteś..?
- Ja... No już popołudnie heh- Shikamaru się uśmiechnął- masz... farbę na policzku.
- Zasnęłam, ja... Wybacz, wejdź- wpuściła go do domu- ja... Lecę do łazienki, ogarnę się, sekunda, ok? Idziemy gdzieś czy jak?
- Heh, chyba tak.
- Sekunda, usiądź na kanapie i sekunda!
Chłopak się lekko zaśmiał i usiadł. Kaeru pobiegła na górę znaleźć ubranie i poszła do łazienki wziąć szybki prysznic i pierwszy raz od dawna się umalowała. Gdy zeszła na dół, zobaczyła, że Shikamaru nie ma już na kanapie *Gdzie on..? Może ehh...*
CZYTASZ
Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]
Hayran KurguDruga część fanficka o córce Jiraiyi, Kaeru.