Rozdział 43 Może jednak randka?

637 80 20
                                    

- Kaeru!- gdy zobaczył jej zdziwione spojrzenie, otworzył usta i próbował wydusić z siebie słowo- Chodźmy jutro, chodź ze mną gdzieś chodźmy. To znaczy... Wiem, to za szybko, pewnie jeszcze jesteś smutna po... ale... nie, zapomnij. Nieważne.

Jego policzki zrobiły się czerwone, a serce chciało wyskoczyć z piersi. Kaeru lekko się uśmiechnęła z zakłopotaniem.

- Jasne... Jeśli Kakashi mi nie da misji na kilka dni to... Ok. Widzimy się jutro.

Poszła, a Shikamaru stał chwilę łapiąc oddech. Po chwili poszedł do Ichiraku, gdzie Ino i Choji kończyli jeść. Usiadł obok nich.

- Nic nie zamawiasz?- zapytała Ino

- Nie, jakoś nie jestem głodny.

- Czy ja widzę uśmiech?- dziewczyna pochyliła głowę i mu się przyjrzała

- Nie, Ino, czemu się tak na mnie gapisz?

Shikamaru pacnął ją w człoło. Yamanaka klasnęła dłońmi.

- Uśmiechasz się! Widzę to zadowolenie! Dawno go nie widziałam. Co się stało? Mów!

- Nie, nic, heh...

- No nam nie powiesz?- Choji zmarszczył brwi

- Nic takiego. Po prostu... Posłuchałem rady ojca- cicho się zaśmiał- jeśli tak można powiedzieć. Za chwilę idę do Kakashiego.

- Ha! W takim razie hehe trzymamy kciuki-zapiszczała Ino.


Kaeru weszła do gabinetu Hokage.

- Czcigodny, przyszłam po jakąś misję i...

- Hmm?- Kakashi spojrzał na nią z wyraźnym roztargnieniem wypisanym na twarzy- Mam nadzieję, że Shikamaru też wrócił? Bo już ledwo daję sobie radę. Póki co masz to.

Wręczył jej wytyczne misji. Kaeru przała i zmarszczyła brwi.

- To na pewno to?

- Tak. W czasach pokoju nie mamy ambitnych misji dla jouninów. W sumie całe szczęście!

- Dobrze, w takim razie przyjdę później z raportem.

Kaeru trzymała w dłoni kartkę i czytała *Yhh... No dobra, w takim razie czas pomóc mieszkańcom w... malowaniu płotu, znalezieniu psa, zająć się czyimś dzieckiem i ehh... no ok*

Dziewczyna wzięła się za robotę. Dzień się dłużył. Wieczorem zmęczona wróciła do domu i padła spać. Następnego dnia wstała rano i spojrzała na listę. *Yhh malowanie płotu...*

Gdy skończyła malować płot przy domu starszych państwa, powoli wracała do domu. *Gorąco...*
Wróciła do domu i opadła na kanapę. Nie zauważyła gdy zasnęła. Obudziło ją pukanie do drzwi.

- Kto... Co... Już idę!

Otworzyła, przed drzwiami stał lekko zdziwiony Shikamaru.

- Już jesteś..?

- Ja... No już popołudnie heh- Shikamaru się uśmiechnął- masz... farbę na policzku.

- Zasnęłam, ja... Wybacz, wejdź- wpuściła go do domu- ja... Lecę do łazienki, ogarnę się, sekunda, ok? Idziemy gdzieś czy jak?

- Heh, chyba tak.

- Sekunda, usiądź na kanapie i sekunda!

Chłopak się lekko zaśmiał i usiadł. Kaeru pobiegła na górę znaleźć ubranie i poszła do łazienki wziąć szybki prysznic i pierwszy raz od dawna się umalowała. Gdy zeszła na dół, zobaczyła, że Shikamaru nie ma już na kanapie *Gdzie on..? Może  ehh...*

Otōsan 2 [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz