One Party - Multifandom ✔

Lutteo/Mambar - Wedding

Matteo:

To miał być wyjątkowy dzień mojego życia. Mój ślub z Luną Valetnę. Moją dziewczyną, a od pewnego czasu także narzeczoną. Długo byliśmy razem i według idealnych zasad, którymi kierowała się moja rodzina, to był już najwyższy czas na ślub.

Dlatego staliśmy przed ołtarzem, ja i urocza Bruneta, otoczeni przyjaciółmi i rodziną.

Wszystko powinno być idealna, piękne, jak w bajce. Myślałem, że tak będzie ale nie było. Rozglądałem się po znajomych twarzach, aż zobaczyłem ją. Piękną Blondynkę, czyli moją byłą dziewczynę. Ambar Smith. Zaczęłam spotykać się z Luną by o niej zapomnieć i byłem pewny, że się udało, że zakochałem się w Lunie. Ale jeśli tak było, to dlaczego sam widok Ambar obudził we mnie tyle wątpliwości. Dlaczego nie mogłem oderwać od niej wzroku, a moje serce zaczęło podpowiadać mi dziwne rzeczy.

- Czy bierze Pan Lunę Valente za żonę ? - z rozmyślenia wyrwał mnie głos księdza.

Jednak czułem się teraz zdezorientowany. Od kilku dni miałem wątpliwości, ale teraz były silniejsze. Jakbym dopiero sobie zdał sprawę, że mówiąc tak zdecyduje się być zawsze z Luną. A nie wiedziałem czy tego chce.

- Matteo... - powiedziała cicho Luna, gdy nie udzieliłem odpowiedzi.

- Nie mogę - odezwałem się.

Po sali przeszedł odgłos zdziwienia, tego za pewne nikt się nie spodziewał.

- Co Ty mówisz ? - zapytała Luna.

- Przepraszam Ciebie i was wszystkich. Nie mogę, ponieważ popełniłbym największy błąd mojego życia - powiedziałem patrząc na zebranych - Luna jest wspaniałą osobą, uroczą, zabawną i przeżyłem z nią wiele niezapomnianych chwil. Ale ona nie jest tą osobą z którą chcę spedzić resztę mojego życia. Tak naprawdę sam bałem się do tego przyznać, ale osobą z którą chcę być już zawsze, która jest moją prawdziwą miłością jest... Ambar - spojrzałem na dziewczynę.

Znowu usłyszałem odgłosy zdziwienia zebranych, ale i Blondynka wydawała się zaskoczona. Jednak teraz dla mnie liczyło się to, że zdałem sobie sprawę z własnych uczuć i nie bałem się ich wyznać.