Czarny kryształ. cz. 2 ( 10 )

19 5 0
                                    

Wszystko widziałam podwójnie. Nie kontrolowałam tego co robię. Pobiegliśmy na górę do mojego brata ( Kamila ). Przestraszył się i przemienił się w czarnego wilka. Wytworzył dym w naszą stronę i wybiegł z pokoju. Pobiegł na pole i spotkał tam Browna. Biegliśmy za nim.
- Brown, wiesz co się im dzieje? White , Black, Grey i inni dziwnie się zachowują. - Oznajmił Kamil i przyjaciel przemienił się.
- Wiem. Słyszałem o tym. Trzeba odebrać im ten czarny kryształ. - Odpowiedział i pobiegli do lasku. Gdy tam byliśmy, podbiegłam do brązowego wilka i pociągnęłam go za łapę. Wyrywał się. Kiedy był koło chłopaka z kryształem, popchnął go i wyrwał mu kryształ z ręki. Popchnęłam Browna i wywaliliśmy się na ziemię. Chłopak rzucił go w stronę Kamila. Czarny wilk złapał kryształ zębami i rzucił go na ziemię, poczym przemienił się w człowieka. Wszyscy pobiegliśmy w jego stronę. Stanął na czarnym krysztale i zmiażdżył go. Czarny pył poleciał w swoją stronę, a my byliśmy sobą. Pięciu nieznanych nam chłopaków, uciekło z lasku.
- Kamil, c - co się stało? - Spytałam się brata i opowiedział nam co się wydarzyło.
- Pewnie dlatego, że poszliście na Cegielnię. - Oznajmił brat.
- Już sobie przypominam. Tak, byliśmy na Cegielni. Nigdy więcej tam nie pójdę. - Rzekł Black. - Dzięki Kamil, że... no wiesz.
- Nie ma sprawy. Okej ja już pójdę do domu. Pa. - Rzekł brat i wrócił do domu. Wszyscy się rozeszli, oprócz Blacka i mnie.
- Dawno tu nie byliśmy, prawda? - Spytał czarnowłosy.
- Tak. To prawda. - Odpowiedziałam i otworzyłam swój wisiorek. Do niego, wleciał biały pył. Black zrobił to samo i usiedliśmy na drzewie, które kiedyś spadło na ziemię.
- Co chcesz robić? - Spytał Black.
- Nic. Najlepiej to bym sobie poszła do domu i...
- I oglądnęła jakiś film? - Dokończył Black.
- Tak. Jak ty mnie dobrze znasz. - Powiedziałam i zaśmiałam się. Poszliśmy razem do domu.
- Która jest godzina? - Zapytał chłopak. Spojrzałam na zegar w telewizorze i była dokładnie północ.
- Jest już północ. Dziwne. Wogóle nie jestem zmęczona.
- Ja tak samo. Czasami tak mam.
- Ja też. - Powiedziałam i usiadłam na sofie w salonie. Black przysiadł się do mnie.
- Może gdzieś się przejdziemy? - Zaproponował Black.
- Teraz? - Zdziwiłam się.
- Tak. - Powiedział szczęśliwie chłopak.
- Ja idę spać. Jestem zmęczona.
- Przecież dopiero powiedziałaś, że...
- Wiem, ale... nie jestem w nastroju, żeby gdzieś iść. - Powiedziałam obojętnie.
- Aha. - Powiedział smutnym głosem Black. - To ja już pójdę do domu. Pa.
- Pa Black. - Pożegnałam się i przytuliłam chłopaka. Gdy wyszedł z domu, zadzwonił do mnie Brown.
- White, jesteś sama?
- Tak? - Zdziwiłam się.
- Chodź na planty. Ja tam za chwilę przyjdę.
- Po co?
- Muszę ci coś powiedzieć. - Odpowiedział i rozłączył się. Byłam zmęczona i położyłam się w moim pokoju. Po kilku minutach, zasnęłam. Obudziłam się i spojrzałam na zegarek w telefonie. Była godzina trzecia w nocy. Spojrzałam przed siebie i na moim łóżku, siedział Brown. Patrzył się na mnie. Najpierw myślałam, że to jakiś dziwny sen. Zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam, Browna już nie było. Spojrzałam na okno i było uchylone.
- B - Brown. - Powiedziałam zaspanym głosem. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam brązowy ogon, który znika za krzakami. Położyłam się i zasnęłam.

501 słów.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz