Wieczorem, gdy White poszła z Alexem do lasku, uspokoiłem się i poszedłem w stronę mojego domu. Nie chciałem im przecież przeszkadzać. Wracając do domu, zobaczyłem Sophie z Greyem. Kolega ją przytulił i poszedł w swoją stronę. Poszedłem do Sophie i stanęła bardzo blisko mnie. Odsunąłem się od niej o kilka kroków.
- Hej Black.
- Ymmm... cześć. Znasz Greya? - Spytałem i odrazu otrzymałem odpowiedź.
- Tak! On jest bardzo fajny. Bardzo go lubię.
- A to fajnie. - Powiedziałem i zamyśliłem się.
- O czym tak myślisz? Albo o kim? - Spytała ciekawsko.
- O kimś. N - Nie ważne. Wiesz, gdzie jest White?
- Kto?
- Ehhh... moja dziewczyna. No nic. Muszę już iść. Pa. - Powiedziałem szybko, poczym pobiegłem w stronę jej domu, bo zostawiłem u niej swój telefon i chciałem z nią szczerze porozmawiać. Byłem blisko jej domu i zauważyłem ją z jakimś chłopakiem. Miał czarne włosy i dziwnie się zachowywał. White do kogoś zadzwoniła i była smutna. Siedzieli na kocyku na trawie i śmiali się. Postanowiłem do nich podejść i gdy dzieliło mnie od nich kilka metrów, chłopak powiedział jej coś do ucha, i pocałował ją w usta. White to się najwyraźniej podobało. Bardzo się wtedy zdenerwowałem. Podbiegłem do nich i dziewczyna krzyknęła ze zdziwienia.
- Black! Co ty tu robisz!?
- Czemu się z nim całowałaś!?
- A - Ale...
- Nie White! Myślałem, że taka nie jesteś, ale jednak się myliłem. To koniec.
- Black, ale...
- Nie! Z nami koniec. - Powiedziałem poważnym głosem i poszedłem w stronę swojego domu. Akurat wtedy zaczął padać deszcz. Przemieniłem się w czarnego wilka i byłem na siebie zły. - Dlaczego ja jej to powiedziałem? Przecież mogłem jej wybaczyć. Nie! To ona mnie zdradziła. Muszę przestać o niej myśleć. Nie lubię jej. - Pomyślałem i ze złości wytwarzałem czarne kule dymu, które uderzały w przejeżdżające samochody. Kierowcy zaczęli na mnie krzyczeć, nie wiedząc, że rozumiałem co mówili. Uciekłem szybko do domu i byłem bardzo głodny. Zjadłem kolację i poszedłem do swojego pokoju. Zrobiłem w spokoju lekcje i w nocy, poszedłem do lasu koło mojego domu. Spotkałem tam Browna.
- Brown? Co ty tu robisz? - Zapytałem obojętnie.
- Nie spotykam się z White, więc... przyszedłem tutaj. W lesie mogę się uspokoić i ogólnie...
- Aha. Podobnie jak ja.
- Jak to? Nie jesteś już z White? - Spytał i w jego głosie usłyszałem nutkę nadziei.
- Niestety nie. - Westchnąłem smutnie. - Jest z nią ktoś inny. Nawet nwm, jak się nazywa. A z resztą nie obchodzi mnie to.
- Czyli jest z kimś?
- Tak. Dobra muszę... się uspokoić i poskładać myśli. - Powiedziałem i Brown wyszedł z lasu. Wróciłem do domu i zasnąłem, starając nie myśleć o White. Następnego dnia, poszedłem do szkoły i przed klasą zobaczyłem White. Nie odzywałem się do niej. Przez prawie całą lekcję, patrzyłem się na nią, a ona czasem na mnie. Nie wiedziałem, co mam zrobić.
- Black się na mnie obraził. - Usłyszałem, jak rozmawiała swoim cichym głosem z Mią i Jessicą.
- Hej stary. Co jesteś taki zdołowany? - Spytał Grey na przerwie.
- White się wczoraj całowała z jakimś innym chłopakiem i z nią zerwałem. - Powiedziałem smutny i podbiegła do mnie Sophie.
- Cześć Black.
- Cześć Sophie. Zapomniałem, że jesteś z nami w klasie.
- Dobrze słyszałam? Zerwałeś z White?
- Yyy tak, a co?
- Tak się tylko pytam. - Powiedziała i bardzo się do mnie przybliżyła. White to zauważyła i szybko odwróciła ode mnie wzrok. Szybko odsunąłem się od Sophie i podszełem do White.
- Hej. Emmm... Jesteś na mnie zła? - Spytałem powoli i tylko spojrzała na mnie wrogo, poczym odeszła bez słowa. - Trudno. Muszę o niej zapomnieć. - Pomyślałem i po skończonych lekcjach, wróciłem do domu i odrazu poszedłem do lasu. Spotkałem tam Geralta, w postaci biało - czarnego wilka. Nie wyglądał za dobrze.
- Dzień dobry. Mogę wiedzieć, jak zapomnieć o danej osobie?
- Nie można ot tak sobie zapomnieć. To bardzo ważna decyzja. Mógłbyś nie znać tej osoby na całe życie. Zapomniałbyś o wspomnieniach z daną osobą.
- Aż tak?
- Niestety, ale to prawda. Nie mogę ci na to pozwolić. Już miałem doczynienia z takimi sprawami i nie skończyło się za dobrze. Na szczęście miałem odwrotny pył, który przywraca wspomnienia i znajomości. Nie jestem w dobrej formie. Coś złego się w stało. Coś z wami.
- Możliwe. Całkiem niechcący, zerwałem z White, bo zdradziła mnie z jakimś innym kolesiem. Właśnie dlatego, chciałbym o niej zapomnieć.
- Co zrobiłeś!? Black nie możesz z nią zrywać!
- A co w tym złego? Nie mogę przez całe życie, być z nią. Mógłbym mieć inną dziewczynę. Też by było dobrze.
- Nie. Mylisz się. Kiedy będziecie oboje z kimś innym, wszystkie magiczne wilki, nie będą mogły się przemieniać. Musicie się pogodzić!
- Trudno! To ich problem! Muszę o niej zapomnieć! - Krzyknąłem ze złości i Geralt przemienił się w człowieka. - Muszę go powstrzymać. - Czytałem mu w myślach. Szybko pobiegł w głąb lasu i z kieszeni wypadła mu mała buteleczka z odrobiną żółtego pyłu w środku. Podniosłem ją i na spodzie szklanej buteleczki, coś pisało. Odwróciłem ją i na karteczce pisało:Gdy wysypiesz żółty pył na jakąś osobę lub na siebie i wypowiesz imię tej osoby, to o niej zapomnisz na całe życie, jak i o wspomnieniach z tą osobą.
Otworzyłem buteleczkę i zabrałem odrobinę pyłu ze środka. Zastanowiłem się chwilę, czy na pewno chcę zapomnieć o White i postanowiłem...
Ciąg dalszy nastąpi w dalszej części. 😉 🐺 857 słów.
CZYTASZ
Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE
Werewolf- White, ja nie mogę uwierzyć, że będziesz wampirem, a Silver wilkiem. Jak to się mogło stać? - Spytał Black. Gdy moja skóra zetknęła się ze słońcem, strasznie mnie piekła. Szybko założyłam kaptur na głowę i po chwili ból minął. Nie! Ja tak dłużej...