Wpojony. cz. 2 ( 38 )

12 3 0
                                    

... Wtedy on wstał z łóżka, podbiegł z trudem do mnie i stanął blisko mnie.
- W - White. Jednak przyszłaś. Cz - Cześć. - Jąkał się i mnie przytulił.
- Tak. Cześć. Hej Mia. - Przywitałam się z przyjaciółką.
- Cześć White. Współczuję, że Pola zdechła.
- Dzięki. Przynajmniej ty mnie doceniasz.
- Yyy... co? - Zdziwiła się.
- Przepraszam. Nie spałam w nocy i jestem zmęczona. Trochę bredzę.
- Lepiej idź się połóż. Dobrze ci zrobi chwila odpoczynku. - Brown się uśmiechnął i poszedł do łóżka.
- Może masz rację. Pa. Do kiedyś. - Pożegnałam się z przyjaciółmi i wyszłam ze szpitala. Wsiadłam na rower i jechałam w stronę domu. Po drodze, spotkałam Greya, który idzie za rękę z Green i się na nią gapi.
- O cześć. Więc jesteście razem, tak? - Spytałam smutnym głosem i zatrzymałam rower.
- Cześć White. Tak. Green woli mnie niż Reda. - Rzekł Grey i się uśmiechał.
- To fajnie. Cieszę się. Muszę jechać do domu. Nie spałam całą noc. Pa. - Powiedziałam i wróciłam do domu. Schowałam rower w garażu i nie wiedziałam co zrobić, żeby Black się na mnie nie gniewał. Na ogrodzie, spotkałam Reda, który był w postaci wilka i do mnie podszedł.
- Hej Red.
- Hej. Szkoda, że Black się z tobą pokłócił.
- No. Szkoda, że Green jest z Greyem.
- No. - Przytaknął wilk i zauważyłam, że jego sierść na końcu łap oraz pysku jest biała.
- Wiesz, że masz białą sierść na łapach i pysku? - Spytałam i przyglądałam mu się.
- Tak. Fajnie to wygląda. - Powiedział i był szczęśliwy. Przemienił się w człowieka i przybliżył się do mnie.
- Jutro po szkole, chodź przed szkołę. Powiem ci coś.
- A nie możesz teraz?
- No mogę, ale... chcę, żeby Black też o tym wiedział. To jest ważne.
- Yyy okej. Jak chcesz. Przemieniliśmy się w wilki i pobiegliśmy do lasku.
- Przepraszam, że kiedyś ci dokuczałem. Wybaczyłabyś mi? - Spytał i przemienił się w człowieka.
- Tak, czemu nie? - Stwierdziłam i też się przemieniłam. Nagle zadzwonił do mnie Black.
- Hej White. Chciałem ci tylko powiedzieć, że Brown cię okłamał w sprawie wpojenia się w ciebie. Tylko tyle chciałem ci powiedzieć. Pa. - Rozłączył się.
- Co? Muszę do niego iść.
- Do kogo? O co chodzi? - Pytał Red i od razu przemieniłam się w wilka.
- Nie ważne. Zaraz zamykają szpital. Pa.
- White powiedz mi chociaż, o co chodzi! - Krzyknął i przemienił się w wilka. Wybiegłam z lasku i Red mnie gonił.
- White! Gdzie biegniesz!? White!
- Nie ważne! - Krzyknęłam i miałam czerwone oczy. Stanęłam na środku polany i wytwarzałam czerwony dym w stronę Reda.
- Ja widzę, przez czerwony dym. Dla twojej wiadomości. Red wytwarzał czerwono - biały dym w moją stronę i podbiegłam do niego. Powąchałam go i wybiegłam z polany. Biegłam za zapachem Blacka. Chłopak był na plantach i rozmawiał z Sophie. Warczałam na niego i podeszłam do niego bliżej.
- Yyy... hej White. Czemu masz czerwone oczy?
- Idź stąd! Nie widzisz, że rozmawiamy!? - Krzyczała Sophie i przybliżyła się do Blacka. Warczałam na nią i obnażyłam kły. - Czemu Black z nią jest!? Może nie chce ze mną być, bo wpoiłam się w Reda. - Pomyślałam i w jednej chwili posmutniałam.
- Co? Wcale nie. Ona do mnie podeszła i chciała ze mną rozmawiać. - Rzekł Black i dziewczyna się zdziwiła.
- Ty do niej mówisz? Nie będę z nią rozmawiać. - Odeszła od nas i usiadła na ławce. Black na mnie spojrzał i poszedł do niej. - Nie no. Świetnie! - Pomyślałam i przybiegły do mnie znane mi wilki, ( bez Browna oczywiście ) i Karlos. Miałam normalne oczy i podeszłam do lisa.
- Cześć Karlos.
- Cześć. - Rzekł i wszyscy przemieniliśmy się w ludzi. Zauważyłam, że Karlos, miał rude włosy, z odrobiną białego koloru. Green do mnie podeszła.
- White ja na przykład miałam szare włosy, ale przefarbowałam je na brązowe. Nie przejmuj się. Nawet fajnie wyglądasz.
- Yyy... ale o co ci chodzi? - Zdziwiłam się i dziewczyna dała mi lusterko. Zobaczyłam, że włosy mam jasne - blond, ale też odrobinę czerwone.
- Co jest!? O co chodzi? - Bardzo się zdziwiłam i podeszłam do Karlosa.
- Jeśli jakiś alfa, wpoi się w kogoś, to odrobina jego włosów, będzie miała kolor, taki, w którego się wpoił. W twoim przypadku, masz kolor włosów Reda niestety.
- Co!? Przecież Red nie wpoił się we mnie, a ma trochę białe włosy.
- Tak, ale ty się w niego wpoiłaś i on ma trochę białe włosy, dlatego, że się w niego wpoiłaś, bo jesteś alfą.
- Nic z tego nie rozumiem. To jest skomplikowane. - Usiadłam na ławce i przysiadł się do mnie Karlos.
- Lisy, mają inaczej. Ja mam kolor włosów, taki jak sierści.
- Przecież wcześniej miałeś włosy blond.
- Tak, bo też je farbowałem.
- Aha. Czyli na przykład Black ma troszkę białe włosy, bo się we mnie wpoił?
- Tak.
- Ja powinnam mieć też czarne, bo jest alfą.
- Właśnie tego nie rozumiem. Dobra muszę już iść. Pa. - Powiedział i szedł w stronę mojego domu. Podeszłam do Greya i Green.
- Tooo... co robicie po szkole? - Spytałam i przemieniłam się w wilka.
- No nwm. Może przyjdę do ciebie, bo Green pójdzie odwiedzić Browna.
- Aha. To fajnie. - Powiedziałam i pożegnałam się z przyjacielem. Wróciłam do domu o około dwudziestej drugiej i poszłam się umyć. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki i przez ułamek sekundy, zobaczyłam Blacka, który stoi przed drzwiami. Zdziwiło mnie to trochę, ale szłam pewnym krokiem do pokoju. Położyłam się w łóżku i próbowałam zasnąć. Następnego dnia, poszłam zmęczona do szkoły i spotkałam się na plantach z Mią.
- Hej.
- Hej. - Przywitałam się i szłyśmy razem do szkoły.
- White, czemu masz... czerwone włosy? - Spytała i od razu założyłam kaptur na głowę, bo było zimno.
- Yyy... wiesz, że w barze będzie Halloween, nie? I... przefarbowałam włosy. - Skłamałam i byłam zestresowana.
- Aha. To fajnie.
- Ufff. - Ulżyło mi i gdy byłyśmy przed szkołą, z autobusu wyszły Jessica i Vivian.
- Hej. - Przywitały się w tym samym czasie i Vivian weszła do szkoły. We trzy weszłyśmy do szkoły i przy szafce spotkałyśmy Lilly.
- Hej. - Przywitałyśmy się z wampirem.
- Cześć. White, czemu masz kaptur na głowie? - Spytała i wszystkie dziewczyny się na mnie popatrzyły.
- Yyy...
- Bo za tydzień w środę, jest Halloween w barze i...
- Nie! Nie mów. - Krzyknęłam i dziewczyna się zdziwiła.
- Czemu mam nie mówić?
- Bo... yyy to ma być niespodzianka. - Wymyśliłam na szybko.
- Aaa okej. Sory.
- Spoko.
- Jaka niespodzianka? - Spytała Jessica ciekawsko.
- Dla was i dla Blacka. Nie chcę, żeby wiedział, co zrobiłam, a w sumie, to możesz mu powiedzieć. Nie obchodzi mnie to.
- Dlaczego? Już z nim nie jesteś? - Spytała Lilly i zadzwonił dzwonek na lekcję.
- Yyy chodźcie na lekcję. Nie chcemy przecież się spóźnić. - Oznajmiłam i poszłam w stronę klasy. Dziewczyny poszły za mną i weszłyśmy do klasy równo z panią od języka angielskiego. Usiadłam z tyłu z Mią, a przed nami, siedziała Jessica z Lilly. Pani czytała obecność i po chwili zwróciła mi uwagę.
- White, ściągnij kaptur. Jesteśmy w klasie.
- Nie, bo... jest mi z - zimno.
- White, ściągnij kaptur. Green, zamknij okno. - Oznajmiła nauczycielka i dziewczyna zamknęła wszystkie uchylone okna.
- Wrrr... - Wkurzyłam się na nią i z oporem ściągnęłam kaptur z głowy.
- White, czemu masz czerwone włosy? - Zdziwił się Black.
- A ty czemu masz białe? - Próbowałam skupić uwagę kolegów na Blacku.
- Oboje jesteście dziwni. - Przerwał Silver.
- A ty niby nie? My nie zabijamy ludzi debilu. - Rzekł Black i zapomniał, że słyszała to cała klasa wraz z nauczycielką.
- Black, co ty opowiadasz? - Zdziwiła się nauczycielka.
- Yyy...
- Nie chciałem go zabić! Po prostu... nie ważne! Przecież żyje przynajmniej! - Bronił się wampir.
- Gdyby nie... White, to... by nie żył. - Powiedział Black poważnie i popatrzył się na mnie.
- Nie mieszajcie mnie w to. Nie zrobiłam tego specjalnie. To się samo zrobiło.
- Co się zrobiło? O czym wy mówicie? - Spytał jeden z moich kolegów, który słuchał uważnie naszej rozmowy.
- Nie musisz wiedzieć. To nie twoja sprawa. - Dodał Silver.
- Black, White i Silver chodźcie ze mną.
- Ja nigdzie nie idę. - Silver się wykłócał.
- White, idziesz? - Spytał Black i wstał z krzesła.
- Eee... tak. - Odpowiedziałam i wyszliśmy oboje z klasy. Silver nadal był w klasie.
- Black o czym wy mówicie? Silver kogoś zabijał? - Spytała pani od angielskiego i nasza wychowawczyni patrzyła się na nas.
- N - Nie mogę powiedzieć. To jest tajemnica. - Rzekł Black zakłopotany i wszedł do klasy.
- Black nie zostawiaj mnie tu... Ehhh.
- White, pytam ostatni raz. Silver kogoś zabił? - Spytała wychowawczyni poważnie.
- Nie mogę powiedzieć. Niech się pani spyta Silvera. On wie najlepiej. - Weszłam szybko do klasy i zobaczyłam, jak Silver drażni Blacka. Rzucał mu na głowę kuleczki z papieru i się śmiał. Szturchał go po barku i Green też zaczęła się śmiać.
- Nie. Ja nie wytrzymam. - Mówił Black do siebie.
- Black. Black nie powiedziałam paniom o tajemnicy. - Upewniłam chłopaka, żeby się nie martwił. Po lekcjach, wyszłam przed szkołę i stał tam też Red.
- Cześć. - Powiedziałam i podeszłam do chłopaka.
- Hej White. Masz długopis?
- No. - Wyciągnęłam długopis z piórnika i dałam go koledze.
- Dzięki. Zobaczyłam, że coś pisał na jakiejś pomiętej kartce i dał mi ją.
- Przeczytaj to.
- Okej? Black nie chcę cię znać. Już wolę się spotykać z Redem niż z tobą. - Przeczytałam co było napisane na kartce i się zdziwiłam. - Czemu to napi...
- White. Ty tak na serio? - Spytał Black i podszedł do mnie.
- Co? Ja tak nie uważam. Red mi kazał to powiedzieć.
- Tak napewno.
- No ale...
- Nie odzywaj się do mnie. Myślałem, że mnie lubisz, ale... niestety się myliłem. Ciężko mi to mówić, ale nie chcę cię widzieć. - Powiedział i wyszedł poza teren szkoły.
- Black, przecież się we mnie wpoiłeś. Powinieneś...
- White odpuść sobie. Widzisz, że Black nie chce z tobą być. - Rzekł Red i się uśmiechnął.
- To przez ciebie Black mnie nie lubi! Idź do niego i powiedz mu prawdę! Tak jak było! - Wkurzyłam się i pociągnęłam Reda za rękę. Biegłam z nim do Blacka.
- Black zaczekaj! - Krzyczałam, ale chłopak mnie nie słyszał. Przemieniłam się w wilka i w tym samym czasie, puściłam Reda rękę.
- White chodź tu! - Krzyknął Red. Biegłam szybko szukając Blacka. Red mnie dogonił i był w postaci wilka.
- Wrrr... nienawidzę cię! - Krzyknęłam mu prosto w twarz i nagle nie byłam w niego wpojona. Wytworzyłam w jego stronę biały dym i biegłam dalej za Blackiem. Czerwony wilk został z tyłu i patrzył się w moją stronę. Oderwałam od niego wzrok i biegłam za Blackiem. Dogoniłam go na moście i przemieniłam się przed nim w człowieka.
- Dlaczego mi nie wierzysz? - Spytałam i patrzyłam się na niego. - Wierzysz mi, czy Redowi?
- Tobie.
- No właśnie. - Stanęliśmy na środku mostu i Black mnie przytulił.
- Przepraszam. Nie chciałem cię zdenerwować.
- Ale zimno. - Założyłam kaptur na głowę. Black przestał mnie tulić, poczym szybko go ze mnie zdjął i przyglądał się moim włosom.
- Co? - Zdziwiłam się.
- Masz czarne pasemko, czy jak to się tam nazywa po lewej stronie głowy.
- Tak? - Wyciągnęłam szybko telefon z kieszeni i rzeczywiście miałam czarne pasemko. - Dziwnie to wygląda. Nie mam już czerwonych włosów. Fajnie. - Ucieszyłam się i popatrzyłam na Blacka włosy. - Yyymmm kucnij trochę.
- Co?
- Chcę zobaczyć twoje włosy od góry. Black kucnął i miał białe pasemko po prawej stronie głowy. - Masz białe pasemko.
- Wiem.
- Chciałam zobaczyć, jak to wygląda. Dobra chodźmy do domu, bo jest strasznie zimno. - Powiedziałam i poszliśmy w stronę mojego domu. Gdy byliśmy na ogrodzie, weszliśmy szybko do domu i było rozpalone drewno w kominku. Od razu było mi cieplej i moja mama zrobiła nam ciepłe kakao. Siedzieliśmy przy kominku i patrzyliśmy w ogień.
- Myślisz, że wszyscy z klasy będą nas pytać o te pasemka?
- Mam nadzieję, że nie. - Oznajmiłam i przykryłam się kocykiem. Black się do mnie przysunął i po kilku minutach zasnęliśmy.

1870 słów.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz