Podstęp. cz. 1 ( 32 )

7 3 0
                                    

Black:

... I postanowiłem wysypać na siebie odrobinę żółtego pyłu. Wziąłem ze sobą buteleczkę i wróciłem do domu. Następnego dnia, czułem się normalnie. Poszedłem jak zawsze do szkoły i po drodze, spotkałem jakąś dziewczynę.

- Cz - Cześć Black. - Przywitałam się z chłopakiem.
- Cześć. Znamy się? Skąd wiesz, jak się nazywam?
- Żartujesz sobie? To nie jest... nie jest śmieszne. Mogłam równie dobrze, nie zaczynać tej rozmowy. Pa. - Odpowiedziałam i wściekła poszłam sama do szkoły. Przy szatni, zobaczyłam Greya.
- Hej Grey. Nie wiesz dlaczego Black się tak dziwnie zachowuje? Udaje, że mnie nie zna.
- Dziwnie, czyli jak? - Spytał i do szkoły przyszedł czarnowłosy.
- O wilku mowa. - Powiedziałam ze śmiechem.
- Czemu White uważa, że jej nie znasz? - Spytał go Grey.
- Kto? - Spytał Black zdziwiony.
- Black! - Krzyknęłam ze złości i odeszłam jak najdalej od nich. Patrzyłam w ziemię i wpadłam na Toma ( chłopaka, z którym zdradziłam Blacka ).
- Cześć Tom.
- Hej. Co się stało? Wyglądasz na smutną.
- Black udaje, że mnie nie zna. Nwm o co mu chodzi.
- Czyli Black to ten, który z tobą zerwał, tak?
- No. Przepraszam. Mogłam ci powiedzieć, że miałam chłopaka.
- Okej. Już trudno. A tamta, która stoi bardzo blisko Blacka, to Sophie?
- Tak. Zaraz, co!? - Krzyknęłam i podbiegłam do nich. - Sophie! Nie będziesz kradła mi chłopaka! - Stanęłam pomiędzy nią, a Blackiem.
- Black już nie jest twoim chłopakiem.
- O mnie mówicie? Nigdy nie byłem twoim chłopakiem Whi...
- White! - Krzyknęłam i popchnęłam Sophie.
- Weź się ogarnij debilko! Black cię nie pamięta! Pogódź się z tym! Nic na to nie poradzisz! - Krzyknęła i szybko wstała. Podbiegłam rozpłakana do Toma i mocno mnie przytulił.
- White, Black to debil, jeśli udaje, że cię nie zna. Nie jest wart płakać za nim.
- Może masz rację. - Powiedziałam powstrzymując płacz. - Cieszę się, że się kolegujemy.
- Ja też się cieszę. Chciałabyś być moją przyjaciółką?
- Tak, a czemu nie? - Oznajmiłam i lekko się uśmiechnęłam. Po skończonych lekcjach, wyszłam przed szkołę z Tomem. Był tam też Black i rozmawiał z Sophie. Starałam się na niego nie patrzeć, ale nie dałam rady.
- Zależy ci na nim, prawda? - Spytał Tom i kiwnęłam głową twierdząco, patrząc się nieustannie na Blacka.
- Chodź się gdzieś przejść. Na przykład... White, słuchasz mnie?
- Yhy. Yhy.
- Na przykład na... White.
- Yhy yhy. No, no.
- White! - Krzyknął i stanął na wprost mnie, i zasłonił mi widoczność na Blacka.
- White. Musisz o nim zapomnieć. - Powiedział poważnym głosem.
- Nie. Nigdy o nim nie zapomnę. On na pewno o mnie nie zapomniał. Na pewno się wygłupia.
- Zrozum to. Jakby o tobie pamiętał, już dawno by cię przepraszał. Nie zastanawiałaś się nad tym?
- Nie. - Oznajmiłam smutnym głosem, poczym Tom mnie objął.
- Nie zwracaj na niego uwagi. Zaufaj mi. Chodź. Pójdziemy na Cegielnię.
- Co? Po co? Tam się cięli i przywoływali demony. Byłam tam z... ehhh. Na pewno tam nie pójdę.
- Proszę. Jakby ktoś tam był, to odejdziemy.
- Okej, ale uciekniemy szybko.
- Zgoda.

---

Wieczorem, poszłam z Tomem na Cegielnię. Rzeczywiście nikogo tam nie było, oprócz nas. Chłopak rozpalił ognisko i było bardzo przyjemnie. Opowiadał mi straszne historie, których nie znałam. Przez to, dziesięć razy bardziej się ich bałam. Tom opowiedział historię o białym i czarnym wilku, co mnie zdołowało. - Dobra. Muszę się wziąć w garść. Nie mogę o nim ciągle myśleć. - Pomyślałam i zastanawiałam się nad tym, czy powiedzieć Tomowi o mojej przemianie.
- Tom, muszę ci coś powiedzieć. Ja... prze - przemieniam się w białego wilka. - Powiedziałam drżącym głosem i próbowałam się przemienić, ale nie mogłam. Nie wiedziałam co się dzieje. Przyłożyłam kciuk do wisiorka, w którym było dużo pyłu - nic się nie stało.
- Yyy... ha. Na pewno?
- Tak, tylko... nie mogę. Nwm co się dzieje. - Powiedziałam smutnym głosem i Tom podał mi rękę.
- Teraz ja muszę ci coś pokazać. Zaufaj mi i chodź za mną. - Powiedział i poszłam za chłopakiem. Zaprowadził mnie do portalu. Kiedyś byłam tu z Blackiem, gdy pierwszy i ostatni raz, mi go pokazał. Bardzo się wtedy cieszyłam. Tom przeszedł przez portal i usłyszałam jak się śmieje.
- White chodź! Jest fajnie.
- Ehhh... okej. - Powiedziałam obojętnie i przeszłam przez kolorowy portal. Na ogromnej polanie, były jednorożce. Sierść miały białą, a grzywy oraz ogony kolorowe. Podbiegłam do Toma i stanęłam koło niego.
- I co? Fajnie jest? - Spytał i przybliżył się do mnie.
- No. - Powiedziałam smutna, poczym chłopak stanął nawprost mnie i złapał mnie lekko za barki.
- Czemu jesteś smutna?
- Przyszłam tu dawno temu z Blackiem i... - Nie skończyłam i odwróciłam się od Toma. - Tom, nie chcę żyć bez Blacka. Muszę do niego iść. - Powiedziałam i przebiegłam przez portal.
- White nie! Nie uda ci się!
Stałam na końcu Cegielni i była noc. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ jeszcze kilka minut temu, była piętnasta po południu. Biegłam do domu Blacka i po drodze spotkałam Geralta.
- Cześć White.
- Dzień... to znaczy dobry wieczór. Nie wie pan, dlaczego Black udaje, że mnie nie pamięta?
- O nie. Więc jednak to zrobił.
- Co zrobił? O co chodzi?
- Wczoraj spotkałem Blacka i chciał o tobie zapomnieć. Wziął mój żółty pył i jak poszedłem, wysypał go pewnie na siebie, poczym powiedział twoje imię. Teraz cię nie pamięta.
- Co!? Jak mógł to zrobić!? Idę do niego. Muszę z nim porozmawiać. Może przypomni mnie sobie. - Oznajmiłam i pobiegłam w stronę domu Blacka.

848 słów.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz