Więź. cz. 2 ( 28 )

11 3 0
                                    

- White. White śpisz? - Usłyszałam Blacka, który szepcze mi do ucha. - Whiiite.
- Eeeggghhh... co? - Spytałam zaspana.
- Chcesz jechać ze mną na przejażdżkę rowerową? - Spytał i powoli otworzyłam oczy.
- Gdzie jedziemy?
- Pojedziemy do Sędziszowa okej?
- No dobra. Nie obrazisz się, jak pojadą jeszcze Jessica i Lilly? Dawno temu się z nimi umawiałam i jeszcze nie byłyśmy w Sędziszowie. Może Mia też pojedzie. - Wytłumaczyłam.
- Yyy... okej. Po drodze mieszka Grey. Może z nami pojedzie. Dawno się z nim nie widziałem. Zapytam jeszcze Browna, czyby pojechał. - Powiedział i wyszedł z pokoju. Szybko przebrałam się w jego pokoju, zanim wrócił. Poszłam do łazienki umyć zęby. Spotkałam tam Blacka, który też mył zęby. Razem zjedliśmy śniadanie i zadzwoniliśmy do przyjaciół. Wszyscy chcieli jechać i czekaliśmy na nich, przed domem Blacka.
- Zaraz. Nie mam roweru. Pobiegnę po niego. - Oznajmiłam. Kiedy nikogo nie było w pobliżu oprócz mnie i Backa, przemieniłam się w wilka, poczym pobiegłam szybko po rower. Po kilkunastu sekundach byłam w domu i wzięłam rower. Jechałam tak szybko, jak tylko mogłam i po kilku minutach byłam przy domu Blacka. Tam byli wszyscy moim przyjaciele. Przywitaliśmy się i razem pojechaliśmy do Sędziszowa. Po drodze, wstąpiliśmy na Witkowicach po Greya. Kiedy byliśmy w Sędziszowie, usiedliśmy na ławkach na rynku.
- Mia, czyli jesteś z Brownem, tak? - Zaczęłam rozmowę.
- Tak.
- Nie było cię stać na coś lepszego, niż to? - Oznajmił chamsko Black i wskazał na Browna.
- Black! - Wkurzyłam się na niego. - Przepraszam Brown. Czasem nie myśli co mówi.
- Spoko. Nic się nie dzieje. - Rzekł Brown i patrzył się cały czas na Mię.
- Yyy... chcecie iść na lody do Machowskiego? - Spytała Jessica. Wszyscy się zgodzili i poszliśmy kupić lody. Ja z Blackiem zamówiliśmy oddzielnie dwie gałki: śmietankowy i czekoladowy. Wróciliśmy na rynek i usiedliśmy na ławkach. Ja siedziałam z dziewczynami, a chłopcy z chłopcami. Nudziło mi się i Black do mnie podszedł.
- Czemu jesteś smutna? - Spytał i usiadł koło mnie.
- Eee nie ważne. Nie będzie cię to obchodziło. - Powiedziałam obojętnie.
- Właśnie miałaś mi powiedzieć, dlaczego wczoraj się zaczerwieniłaś. - Powiedział i wszyscy się na mnie popatrzyli.
- Musimy teraz o tym rozmawiać?
- Tak. - Odpowiedzieli wszyscy moi przyjaciele.
- Okej. Chodź. Nie chcę, żeby oni też słyszeli. - Oznajmiłam i poszliśmy daleko od przyjaciół. - Wczoraj wieczorem, kiedy weszłam do twojego pokoju, to...
- Co? - Pytał Black.
- To widziałam cię... cię bez...
- Bez czego? - Dopytywał chłopak.
- Bez koszulki. - Oznajmiłam szybko i znowu się zaczerwieniłam, tak jak wczoraj.
- Weź. To nie taka tragedia.
- Tylko nie mów tego nikomu, okej?
- Spoko. Nie powiem. - Rzekł, zaśmiał się i mnie pocałował. Dopiero teraz zauważyłam, że Black nie ma ran po udrapaniu.
- Black, zniknęły ci rany.
- Tobie też. To dobrze, że ich nie widać. Każdy by się pytał, skąd je mamy. Nie chcę sobie przypominać, że cię skrzywdziłem. Tamtej nocy, bardzo to przeżywałem i nie mogłem spać. Przepraszam White. - Mocno mnie przytulił i szybko podbiegł do nas Grey.
- Ej chodźcie! Na rynku jest Silver. - Oznajmił szybko szarowłosy i pobiegliśmy za nim.
- Cześć. - Przywitałam się z wampirem.
- Hej White, hej... Black? Tak?
- Tak. Cześć.
- Jak możecie się z nim witać? Musimy z nim walczyć! - Krzyknął Brown i pobiegł, żeby się przemienić w wilka z Greyem.
- Nie! Stójcie. On nie pamięta mnie i Blacka. Bardzo się zmienił. On nie jest naszym wrogiem. - Wytłumaczyłam po cichu chłopakom.
- Na pewno? A jeśli udaje i chce was oszukać? - Spytał Brown.
- Nie. On jest teraz inny. Zaufajcie mu. - Oznajmiłam i podeszliśmy do wampira.
- Tooo... po co tu przyszedłeś? - Spytał Black.
- Lilly mnie zaprosiła.
- Tak? - Zdziwiłam się.
- No co? Chciałam, żeby przyszedł. - Wytłumaczyła. Po rozmowach, wróciliśmy do swoich domów.
Black wrócił ze mną do domu i zjedliśmy kolację.

---

W nocy rozpaliliśmy ognisko pod brzozami. Przypomniałam sobie, że miałam moc wody. Przemieniłam się w wilka i próbowałam wytworzyć wodę. Nie umiałam i przemieniłam się w człowieka.
- Co się dzieje? - Spytał chłopak.
- Nie mogę wytworzyć wody. - Powiedziałam smutnym głosem. Black przemienił się i próbował wytworzyć ogień.
- Nwm, co się dzieje. W sumie, to dawno temu używałaś tej mocy. Może już się wyczerpała. - Stwierdził i przemienił się. Przytulił mnie i patrzyliśmy w ogień.
- Bezpiecznie się czuję, kiedy jestem przy ogniu. - Oznajmiłam i usłyszałam wycie.
- White, Black! Jesteście tu!? - Zawył Grey. Wtedy się przemieniłam w wilka i pobiegłam z Blackiem na polanę.
- Tak, co się dzieje? - Spytałam przyjaciela i przemieniłam się w człowieka.
- On tu jest.
- Kto? - Spytałam i ktoś założył mi na głowę czarny worek. Nic nie widziałam.
- White! - Usłyszałam głos Blacka i dźwięki bicia. Ktoś mnie przewrócił na ziemię i uderzyłam głową o gałąź. Powoli zamykałam oczy.
- Co ty zrobiłeś debilu!? White, nic ci nie jest? - Spytał Black i ściągnął mi z głowy worek. Patrzył się na mnie i zamknęłam oczy, trzymając go mocno za rękę.

767 słów.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz