Podstęp. cz. 2 ( 33 )

24 3 0
                                    

Za mną, biegł Geralt i Tom. Wbiegłam jak najszybciej do Blacka pokoju. Siedział na łóżku z Sophie i popatrzyli się na mnie w tym samym czasie. Do pokoju wbiegł też Tom i Geralt.
- Black, dlaczego...
- Czemu tu wlazłaś bez pytania!? - Przerwała mi Sophie swoim cienkim głosem.
- Zamknij się! Nikt cię nie pytał o zdanie! Black, dlaczego chciałeś o mnie zapomnieć? Nie mogę tego zrozumieć.
- Chciałem? Nie pamiętam. Pamiętam tylko, jak wysypałem na siebie jakiś pył i poszedłem do swojego domu.
- Aaahhh! Czemu tak trudno się z tobą rozmawia?
- Tom! Miałeś być z nią na Cegielni! Czemu tu przyleźliście!?
- Skąd wiesz, że... - Nie rozumiałam jej.
- Sophie, ona sama do was pobiegła. To nie moja wina. Próbowałem ją zatrzymać, ale nie dałem rady. Radź sobie sama.
- Zaraz! O czym wy mówicie!? - Bardzo się zdziwiłam.
- Sophie to wszystko ukartowała. Zaplanowała, żebym cię pocałował przy Blacku. Przewidziała to, że z tobą zerwie i będzie chciał o tobie zapomnieć. Przez to, miała Blacka tylko dla siebie. Przepraszam, że ci o tym nie powiedziałem, ale bardzo cię polubiłem i znienawidziła byś mnie za to. - Wytłumaczył Tom.
- Ważne jest to, że Black o mnie zapomniał. Przynajmniej dla mnie to jest ważne. Pomogę mu jakoś. Pa. - Powiedziałam i poszłam z Blackiem i Geraltem do lasu.
- Zaraz nie! Black! - Krzyczała Sophie i wybiegła z Tomem z domu.
- White! Zaczekaj. Przepraszam cię. Nie chciałem tak namieszać. Ona mi kazała. To wszystko, to jej wina. Wybaczysz mi? - Spytał Tom i przybliżył się do mnie.
- Muszę się nad tym zastanowić. Chciałabym ci wybaczyć, ale nie umiem, potym co zrobiłeś. Pewnie nawet mnie nie lubisz. - Oznajmiłam smutnym głosem i odwróciłam się od Toma. Spojrzałam na Blacka i całował się z Sophie.
- Aaa Sophie! Mam już cię dosyć! - Krzyknęłam i popchnęłam ją, poczym odsunęła się od Blacka.
- White, wysyp to na Blacka. Wtedy będzie cię pamiętał. - Doradził mi Geralt po cichu i dał mi szklaną buteleczkę z brązowym pyłem. Otworzyłam ją powoli i podeszłam do Blacka.
- A i musi powiedzieć twoje imię. - Dodał po chwili. Już miałam wysypać odrobinę pyłu na Blacka, lecz Tom go popchnął.
- Nie! Nie możesz tego zrobić. - Krzyknął czarnowłosy i stanął bardzo blisko mnie. - Nie chcę, żebyście znowu byli ze sobą. Nie pozwolę na to. - Powiedział i niespodziewanie przemienił się w czarnego wilka, z białymi fragmentami na pysku, uszach, ogonie oraz łapach. Sophie również się przemieniła i oboje warczeli na mnie.
- Wy możecie się przemieniać? - Zdziwiłam się i próbowałam znowu się przemienić. Nadal nie mogłam.
- Tak. Na początku ty z Blackiem nie możecie, a później te mniej ważne wilki, czyli my.
- Ty idioto! Czemu jej wszystko mówisz!? Sama muszę to załatwić. - Powiedziała biała wilczyca i podbiegła do mnie.
- Black chodź za mną! - Krzyknęłam i wbiegliśmy z chłopakiem w głąb lasu. Sophie za nami biegła, a za nią biegł Tom i oboje byli w postaci wilków. Biegłam jak najszybciej mogłam, ale wilki były szybsze. Sophie mnie dogoniła i stanęła na wprost mnie. Przemieniła się w człowieka, poczym mnie mocno popchnęła.
- Nie pozwolę ci tego zrobić. - Powiedziała poważnym głosem i Tom przemienił się w człowieka, poczym podbiegł do mnie. Pomógł mi wstać i wyrwał mi z ręki buteleczkę z brązowym pyłem.
- Tom! Oddawaj to! - Krzyknęłam i próbowałam odebrać mu pył. - Dlaczego mi to utrudniasz!? - Krzyknęłam ze złością i wymyśliłam niezły plan. Przybliżyłam się do Toma, który stał nieruchomo i patrzył mi się prosto w oczy.
- Przepraszam Black. - Powiedziałam do siebie i pocałowałam Toma w usta. Złapałam go za ręce i odebrałam mi butelkę. Przestałam go całować i podbiegłam do Blacka. Szybko wysypałam na niego odrobinę pyłu.
- Black szybko! Powiedz moje imię.
- Twoje, a jakie ono jest? Jakie... jest moje imię? Bla coś tam...
- O nie! Pewnie wysypał za dużo pyłu na siebie. Za chwilę nie będzie nic pamiętał. - Oznajmił Geralt i Tom chciał przemienić się w wilka, lecz nie mógł.
- O nie! Sophie, nie możemy się przemieniać! - Krzyknął i miał rację.
- Geralt, co trzeba zrobić, żeby wszystko pamiętał? - Spytałam i mężczyzna wzruszył ramionami. - Black, kochasz mnie? - Spytałam poważnym głosem.
- Jak mógłbym cię nie kochać Whi... eeeh... nie ważne. - Rzekł i pocałował mnie w usta. Całowaliśmy się przez chwilę i przytuliłam się do Blacka.
- White, przepraszam. Nie chciałem, żebyś była smutna.
- Ooo nie! Ja się tak nie bawię! - Krzyknęła Sophie i odepchnęła mnie od Blacka. Wywróciłam się na ziemię i Black chciał mi pomóc, lecz Sophie go zatrzymała i całowała go. Tom do mnie podszedł i patrzył mi się prosto w oczy.
- Co ty... - Nie skończyłam, bo Tom mnie całował. Próbowałam go od siebie odepchnąć, ale mocno trzymał moje ręce. Nagle Black do mnie podbiegł i popchnął Toma.
- Dziękuję Black.
- Kto to? - Spytał chłopak i przybliżył się do mnie.
- O kim mówisz? - Zdziwiłam się i złapałam Blacka za rękę.
- O tym Bla... Blacku.
- Nie! Black, znowu? Chyba wiem, czemu wszystko zapominasz. Pocałuj mnie.
- Co!? Nie znam cię. Nie będę się z tobą całował.
- Black, wtedy... - Nie skończyłam, bo chłopak zaczął przedemną uciekać. Biegłam za nim, a za mną biegli Tom i Sophie. Geralt gdzieś zniknął i nie było go przy nas.
- Black szybko! Musimy się gdzieś przed nimi schować! - Krzyknęłam i dogoniłam czarnowłosego. Biegłam koło niego i złapałam go mocno za rękę.
- Chodź za mną. - Powiedziałam i pobiegliśmy do mojego domu. Byliśmy sami w domu. Zamknęliśmy wszystkie zewnętrzne drzwi na klucz i poszliśmy do mojego pokoju. Black usiadł na łóżku. Usiadłam koło niego i zaczęłam go całować.
- Ej! Co ty robisz!? - Krzyknął i odsunął się odemnie.
- Black, to jedyny sposób. Innego nie ma. Przykro mi. - Oznajmiłam ze śmiechem i przybliżyłam się jeszcze bardziej do chłopaka.
- White, czy ty...
- Co?
- Jesteś moją dziewczyną, czy nie? Bardzo byłem smutny, jak zobaczyłem, że całujesz się z Tomem. Chciałem o tobie zapomnieć, bo nie mogłem wytrzymać, że nie jesteś moją dziewczyną. Przepraszam. Wybaczysz mi?
- Zawsze bym ci wybaczyła. - Powiedziałam i Black pocałował mnie w usta. Zarumieniłam się i chłopak się zalotnie uśmiechnął.
- Co się tak cieszysz? - Zaśmiałam się i szturchnęłam go w ramię.
- Cieszę, się że jesteśmy razem. - Powiedział i zauważyłam, że ma czerwone oczy.
- Yyy... Black, czemu masz... Black! Co ty robisz!? - Bardzo się zdziwiłam, ponieważ chłopak ściągnął koszulkę. Zamknął drzwi od pokoju na klucz, poczym przybliżył się do mnie.
- B - Black, przestań. Weź ubierz tą koszulkę. - Powiedziałam ze stresem w głosie.
- Wcale o tym nie pomyślałaś. - Powiedział z uśmiechem i nie miałam innego wyjścia. Przemieniłam się w białego wilka i próbowałam przeskoczyć przez dziurę w drzwiach, bo nie miałam jednej z czterech szyb w drzwiach. Utknęłam w drzwiach. Od łokci w dół, byłam dalej w swoim pokoju.
- White, nie powinnaś uciekać. Przecież mnie kochasz.
- Black, jak to możliwe, że masz normalny głos, gdy jesteś złym wilkiem?
- Nie jestem wilkiem. Jestem złym człowiekiem. - Powiedział i zaśmiał się. Próbowałam się wydostać z drzwi, ale nie dałam rady. Wytworzyłam pełno białego dymu, który wypchnął mnie z drzwi. Black kaszlał i patrzył się na mnie czerwonymi oczami. Przemieniłam się w człowieka i się uśmiechnęłam.
- Nie pozwolę ci tak łatwo uciec. - Powiedział i szybko otworzył drzwi. Złapał mnie za rękę i mocno do siebie przyciągnął. Na szczęście miał założoną koszulkę. Pewnie ją założył, jak wytwarzałam biały dym.
- Black puszczaj mnie! - Krzyknęłam i chłopak zaczął mnie całować. - Wwwrrr Black! - Krzyknęłam i odepchnęłam od siebie chłopaka. Szybko pobiegłam na dół i wybiegłam przez otwarte drzwi balkonowe. Zdziwiło mnie to. - Dziwne. Przecież je zamknęłam. - Pomyślałam i na polu stał Tom. Patrzył się na mnie z uśmiechem na twarzy i przybliżył się do mnie.
- Co ty tu robisz i gdzie jest Sophie? - Spytałam i chłopak popatrzył na mój dom. W środku, stała Sophie, poczym pomachała w moją stronę i zamknęła drzwi.
- O nie. Black! Black chodź! Muszę ci coś ważnego powiedzieć! - Krzyknęłam mając nadzieję, że chłopak to usłyszał. Nie wiedziałam, co się dalej dzieje, bo Sophie z Blackiem, zniknęli mi z oczu. Tom złapał mnie mocno za barki i zaczął mnie całować w usta.
- Eee Tom! - Krzyknęłam, odepchnęłam go od siebie i walnęłam go z liścia w twarz. Zdenerwował się i złapał mnie mocno za nadgarstki.
- Tom, przepraszam. Ja nie chciałam, cię... - Znów nie skończyłam, bo ten debil mnie całował. Ktoś odepchnął go odemnie. To był Black. Nadal miał czerwone oczy.
- No nie! Black, czy ty...
- Ciii. Chodź. - Powiedział i złapał mnie za rękę. Widziałam, że bardzo trudno jest mu mnie nie całować. Pobiegliśmy do lasku i tam przemieniliśmy się oboje w wilki. Schowaliśmy się za krzakami, poczym wytworzyłam mgłę, wokół mnie i Blacka. Byliśmy niewidzialni i Black przemieniał się w człowieka. Tylko ja mogłam go zobaczyć, ponieważ również był niewidzialny przez mój dym. Złapał mnie za łapę i też się przemieniłam.
- White, przepraszam, że...
- Cicho. - Szepnęłam szybko w jego stronę, ponieważ Tom przybiegł do lasku.
- White, gdzie jesteś!? Proszę, bardzo cię lubię.
- Jeśli mnie tak bardzo lubisz, to czemu utrudniałeś mi akcję z Blackiem? - Pomyślałam wścipsko.
- Nie mam pojęcia. Musisz zerwać z nim kontakt. - Oznajmił Black i zakryłam mu szybko buzię ręką.
- Black! Co ty tu robisz idioto!? - Krzyknął Tom i przemienił się w wilka. Chciałam wyjść zza krzaków, ale Black na to nie pozwalał.
- White, ja to załatwię. Spokojnie. Nic ci się nie stanie. Zaufaj mi. - Powiedział Black, pocałował mnie w usta i wyskoczył zza krzaków. Przemienił się w czarnego wilka i stanął naprzeciwko Toma. - Black, uważaj na siebie. - Pomyślałam.
- Spokojnie. Nic mi nie zrobi.
- Do kogo ty mówisz? - Zdziwił się Tom. Obserwowałam wszystko uważnie zza krzaków. Nagle czarny wilk wbiegł w Toma i szybko udrapał go w łapę. Przeciwnik wytwarzał czarne kule dymu, z odrobiną białego dymu. Black wytworzył wiatr z czarnego dymu wprost na niego, poczym skończył mu się pył w wisiorku.

Jak Wam się podobała ta część? Piszcie w komentarzu. 😉 🐺 1585 słów.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz