Ranni. cz. 2 ( 26 )

9 3 0
                                    

Obudziłam się na sofie. Koło mnie, spał Black, przytulony do mnie. Próbowałam wstać, żeby go nie obudzić, lecz przewróciłam się i spadliśmy na ziemię.
- Ał. Moja głowa. Co się stało? - Spytał Black, poczym powoli wstał z ziemi.
- Spadliśmy na ziemię. - Wytłumaczyłam ze śmiechem i chłopak pomógł mi wstać.

---

Wyszliśmy na ogród i spotkaliśmy moją mamę. Szybko odwróciłam się tyłem do niej. Black zrobił to samo.
- Co zrobimy, jak zobaczy rany? - Spytałam.
- Dzień dobry White. Dzień dobry Black. - Przywitała się mama.
- Cz - Cześć mamo. - Odwróciliśmy się w jej stronę.
- Co wam się stało? - Spytała i szybko do nas podeszła.
- Yyymmm... myyy... przewróciliśmy się w lasku i przecieliśmy powieki. - Skłamał na szybko Black.
- To nie wygląda, jak przecięcie. Raczej jak... podrapanie.
- Mi to wygląda w stu procentach na przecięcie. Idziemy na polanę pa. - Powiedziałam szybko i pobiegliśmy na polanę.
- White co ci się stało? - Spytał szybko Alex, poczym przemienił się w człowieka i przybiegł do mnie.
- Yyymmm... - Nie wiedziałam jak to wytłumaczyć i popatrzyłam się na Blacka.
- To... to długa historia. Nie chciałoby ci się jej słuchać. - Oznajmił Black i wyszczerzył zęby.
- Aha? Okej. Jak wam mijają wakacje?
- Całkiem fajnie. - Odpowiedziałam. Black mnie szturchnął w ramię.
- White. - Szepnął mi do ucha czarnowłosy.
- Co? - Spytałam i na początku polany, stała Lilly. Z szybkością do nas podbiegła. Black cofnął się o kilka metrów.
- Cześć White.
- Cześć.
- Nie wiesz co się dzieje z Silverem? - Spytała z pośpiechem wampirzyca.
- Nie. Black. Powiedzieć jej, że Grey zrobił coś tym zegarkiem, żeby nas nie pamiętał? - Szepnęłam chłopakowi do ucha.
- Lepiej nie. Nie mamy pewności, czy Silver całkiem o nas zapomniał.
- Na pewno zapomniał?
- Co, na pewno zapomniał? - Spytała Lilly.
- To ja już pójdę. Pa. - Pożegnał się z nami Alex.
- Pa Alex. Lilly, a wiesz gdzie on jest? - Spytałam dla upewnienia.
- Nie wiem. Może wy macie coś z tym wspólnego, co?
- Nie. Sory Lilly, ale mamy poważniejsze sprawy na głowie. Nie obchodzi nas twój chłopak. Pa. - Powiedział chamsko Black i Lilly bez słowa poszła.
- Jakby coś, to pomogę szukać Silvera jutro! - Krzyknęłam, żeby nie czuła się obrażona. - Czemu to powiedziałeś?
- No co? Ona wie, że jej nie lubię. Chodź do lasku. Może jest tam Geralt. Gdy tam byliśmy, rzeczywiście był biało - czarny wilk.
- Co wam się stało? - Zdziwił się wilk i przemienił się w człowieka.
- Udrapał mnie... - Nie dokończyłam, bo Black mi przerwał.
- Nie ważne. Można się tego pozbyć, żeby nie było widać tych ran? - Spytał chłopak i przemieniliśmy się w wilki.
- Nie wydaje mi się. Może pójdziecie do jakiegoś weterynarza i on wam je pozszywa.
- Co? Do weterynarza, a nie lepiej do szpitala? Na pewno ktoś nam to dokładniej zszyje. - Stwierdziłam i wyszliśmy z lasku.
- White. Moim zdaniem, lepiej jest...
- Co?
- To Sophie. - Powiedział szczęśliwie czarny wilk i podbiegł do białego wilka. Sophie stała na początku polany. Nie widziałam, co robi Black. Zobaczyłam, że przemienili się w ludzi. Szybko do nich podbiegłam i też się przemieniłam.
- Hej Sophie. - Przywitałam się. - Może mogłybyśmy się zaprzyjaźnić, co?
- Nie. Nie wydaje mi się. - Odpowiedziała dziewczyna i rozmawiała z Blackiem. Coś mu powiedziała do ucha, poczym chłopak bardzo się zdziwił.
- Ymmm... o co chodzi? - Spytałam z zaciekawieniem.
- Nie twoja sprawa. - Oznajmiła Sophie.
- Wwwrrr... - Wściekłam się.
- Podobno, Brown bardzo lubi Jessicę i Mię. - Wytłumaczył Black.
- Nie! Miałeś nikomu nie mówić!
- Chyba mogę powiedzieć swojej dziewczynie, nie?
- Nie! Nie możesz. To nie jest jej sprawa.
- Yyy aha!? To są moi przyjaciele, więc raczej częściowo to jest moja sprawa. - Odpowiedziałam i poszłam w stronę domu. Black jeszcze z nią rozmawiał, co mnie jeszcze bardziej wnerwiało. - Czemu Black nie jest po mojej stronie? Nawet ze mną nie poszedł. - Pomyślałam i gdy weszłam do domu, Black przybiegł do mnie.
- White ja...
- Jeszcze się pewnie z nią całowałeś tak?
- Co? Nie! Dlaczego o tym pomyślałaś? Chciałem powiedzieć, że Sophie będzie chodziła do naszej klasy.
- Co!? - Ta wiadomość, mnie dobiła. - Jak to!?
- No tak to. Przepisze się do naszej klasy. Pewnie zaprzyjaźni się z Green. Obie mają podobny charakter. Hahaha! - Zaśmiał się. Weszliśmy do domu i zjedliśmy obiad. Poszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Mam dużo roboty. - Powiedział Black.
- Jakiej roboty?
- Chcę się dowiedzieć, jak się potoczy sprawa z Brownem, Mią i Jessicą. Ty chcesz pomóc Lilly, szukać Silvera. Naprawdę to dla ciebie takie ważne?
- Trochę. No, ale jej obiecałam. Pomogę jej. Czemu nie? Jutro do niej przyjdę i będę z nią szukać Silvera.
- Spoko, a ja jutro pójdę spotkać się z Brownem. - Oznajmił chłopak.
- Podobno go nie lubisz.
- Może się zakumlujemy i mi powie.
- To spoko. - Powiedziałam i odprowadziłam Blacka pod dom.
- Dobranoc Black.
- Pa White. - Powiedział i mnie przytulił. Wróciłam do domu i po kilku godzinach oglądania TV oraz pisania na Wattpadzie, zjadłam kolację. Położyłam się i zasnęłam zmęczona, myśląc jak Black będzie się zachowywał przy Sophie za miesiąc w szkole.

Jak Wam się podobała ta część? Będzie gwiazdka? Chcecie wracać do szkoły, czy nie bardzo? 803 słowa.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz