Walka. cz. 3 ( 43 )

11 4 0
                                    

Obudziłam się i koło mnie leżał Brown. Bardzo się zdziwiłam i wstałam szybko z łóżka.
- Brown! Powinieneś s - spać w swoim pokoju. Czemu tu leżysz? Koło mnie?
- Co? Przecież kładłem się u siebie. Pewnie lunatykowałem. Sory. Nie chciałem k - koło ciebie leżeć. - Jąkał się i wstał z łóżka. - Chodź na śniadanie. - Powiedział i poszedł do kuchni. Poszłam za nim i weszłam do dużej kuchni.
- Dzień dobry. - Uśmiechnęłam się do Browna mamy.
- Dzień dobry White. Nocowałaś tu? - Spytała i zrobiła nam kanapki. Od razu wzięłam jedną.
- Tak. Mmm... pyszne kanapki. - Uśmiechnęłam się i Black do mnie napisał.

White, przyjdź na Cegielnię o około osiemnastej.

Okej.

Schowałam telefon do kieszeni i wyszliśmy z Brownem na pole. Szliśmy do szkoły.

---

W szkole nic się nie działo. Po szkole, szłam z Brownem w stronę plant.
- Tooo... dzisiaj Black będzie się bił z tym kolesiem?
- Tak. Muszę mu pomóc. On zawsze mi pomaga.
- A nie chciałabyś pójść ze mną gdzieś?
- Gdzie?
- Yyy... no wiesz... w takie jedno... fajne miejsce... - Wyszczerzył zęby i zatrzymał się. Spojrzałam w stronę ogromnego lasu i stamtąd wybiegł dwa razy większy od nas brązowy wilk. Brown próbował uciekać, ale się wywalił. Patrzyłam się na wilka i podeszłam powoli do niego.
- Co ty robisz!? Uciekaj stamtąd! - Krzyknął i z trudem wstał.
- Może on też się przemienia. - Powiedziałam i przemieniłam się w wilka. Podeszłam powoli do niego. Powąchał mnie i obnażył kły oraz pazury.
- Ty też się przemieniasz? - Spytałam z niepokojem. Skończył mi się pył w wisiorku i przemieniłam się w człowieka. Wilk biegł szybko w naszą stronę bez powodu. Podbiegłam do Browna i próbowałam pomagać mu uciekać. Nagle Black do nas przybiegł w postaci wilka i warczał na brązowego wilka.
- Uciekajcie. Będę was osłaniał. - Powiedział poważnym głosem i podchodził powoli do wilka.
- Ale Black...
- Chodź White. Nie mamy czasu. - Brown pociągnął mnie za rękę i z trudem szedł w stronę plant.
- Ale co z Blackiem? Może mu się coś stać.
- Nic mu się nie stanie. No chodź. - Poszłam z Brownem na planty, oglądając się co chwilę do tyłu. Usiedliśmy na ławce. Czekałam cierpliwie na Blacka - nie przychodził.
- Myślisz, że coś mu się stało? Tamten wilk się nie przemieniał. Może to był normalny wilk. Jak sądzisz? - Spytałam przyjaciela.
- Nwm. Black pewnie zaraz wróci. On jest silny. Na pewno nic mu nie jest. - Uśmiechnął się i mnie objął.
- Dobrze, że się przyjaźnimy. Co bym bez ciebie zrobiła. - Przytuliłam go i na planty przyszła Green z Sophie.
- Yyy... co wy tu robicie!? - Spytała Sophie i zwaliła mnie z ławki, poczym usiadła koło Browna.
- Ej! - Krzyknęłam i popchnęłam ją. Wywaliła się na ziemię i szybko wstała. Podeszła do mnie i uderzyła mnie mocno w oko. Wywaliłam się na ziemię i Green kopnęła mnie w nogę.
- Co wy robicie debilki!? - Krzyknął Brown i z trudem wstał. Podszedł do mnie i patrzył się na mnie.
- White, możesz wstać? Pomógł mi wstać i ciągle na mnie patrzył. - Będziesz miała śliwkę.
- Co? No nie! - Krzyknęłam i podbiegłam do Sophie. Uderzyłam ją z pięści w twarz. Cofnęła się do tyłu i zakręciło jej się w głowie. Popchnęłam ją i Green popchnęła mnie. Stałam mocno na ziemi i z zamachem uderzyłam ją w twarz. Obie leżały na ziemi i nie były w stanie wstać.
- Lepiej nas nie zaczepiajcie! - Krzyknęłam i poszłam szybko do domu. Brown pojechał z mamą do swojego domu. Gdy byłam w domu, podeszłam do lustra. Miałam podbite prawe oko. Trochę mi spuchło, więc szybko wzięłam kostki lodu z zamrażarki. Przyłożyłam lód do oka. Strasznie mnie piekło, ale jakoś wytrzymałam. - Czemu Black nie wraca? - Pomyślałam i usłyszałam Blacka myśli w mojej głowie. - Zaraz przyjdę. Jestem na plantach. - O nie! Black nie idź tam! - Pomyślałam i wybiegłam szybko z domu. Biegłam na planty i nagle usłyszałam wycie Blacka.
- Czemu mam tu nie iść? Nikogo tu nie ma. Gdy byłam na plantach, stał tam tylko Black w postaci wilka i przemienił się.
- Ufff... to dobrze. - Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Masz podbite oko! Brown cię uderzył. Na pewno! Zaraz tego pożałuje! - Krzyknął i przemienił się szybko w wilka.
- Black nie! On mnie nie uderzył. To Sophie mnie uderzyła. Nie on.
- Dlaczego? - Spytał, znowu się przemienił i podszedł do mnie.
- Nie mam pojęcia. Spokojnie. Za kilka miesięcy nie będzie po tym śladu.

Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz