Rano poszłam do Blacka.
- Hej White. - Przywitał się.
- Cześć Black. Kto cię wczoraj gonił, jak przybiegłeś na polanę? - Spytałam chłopaka.
- Wiesz... ymmm... - Nie wiedział co powiedzieć. Nagle do Blacka przyszła Sophie. Miała blond włosy, grzywkę na pół czoła i brązowe oczy. Bardzo jej nie lubiłam.
- Cześć Black. - Powiedziała i pocałowała go.
- Yyy Black? - Zdziwiłam się i Sophie popatrzyła na mnie wrogo.
- Sophie! Co ty robisz? - Spytał Black i przybliżył się do mnie.
- Nie widać? Nie pamiętasz, jak było fajnie wczoraj? Hhhmmm? - Przybliżyła się do niego.
- Może było fajnie, ale nie dla mnie. Chodź White. Pójdziemy do ciebie. Tam przynajmniej jest spokój. - Powiedział w moją stronę i poszliśmy do mojego domu.
- Ona mnie wczoraj goniła. - Powiedział, gdy byliśmy w lasku.
- Aha. Straszne nudy. Myślałam, że te wakacje będą fajne.
- No. Nic się nie dzieje. - Powiedział i do lasku przybiegła Sophie.
- Black jest moim chłopakiem i nic tego nie zmieni, a z pewnością nie ty! - Krzyknęła i wbiegła we mnie. Wpadłyśmy do strumyka. Black pomógł mi wstać i dziewczyna popchnęła mnie.
- Nie masz prawa go dotykać! - Krzyknęła i do lasku przybiegli jacyś faceci. Mieli białe kombinezony i złapali Sophie, poczym gdzieś ją prowadzili.
- Puście mnie! Co wy robicie!? - Krzyknęła i poszliśmy za nimi.
- Uważajcie. Jeszcze możecie się zarazić. - Powiedział mężczyzna. Włożyli ją do czarnej furgonetki i pojechali. Postanowiliśmy za nimi pobiec i przemieniliśmy się w wilki. Pobiegliśmy za nimi i kilka kilometrów dalej, na poboczu miasta, był ogromny, biały budynek. Wprowadzili Sophie do środka i poszliśmy po cichu za nimi. Jeden z mężczyzn, przyłożył rękę do jakiegoś czytnika linii papilarnych i drzwi wejściowe się otworzyły. Szybko tam weszliśmy i Sophie zanieśli do jakiejś sali po prawej stronie. Sal, było dużo z prawej i z lewej strony.
- O co z tym wszystkim chodzi? - Spytałam po cichu Blacka.
- Nie mam pojęcia. Mężczyźni do nas podeszli i zdjęli skafandry.
- Wy nie jesteście zarażeni, prawda? - Spytał jeden z nich.
- Jest jakiś wirus, czy coś? - Spytał Black i patrzył się na salę Sophie.
- Tak. Jest bardzo zaraźliwy wirus i musimy wszystkich przebadać.
- Ale jaki to wirus? - Spytałam i mężczyzna wyciągnął z kieszeni jakieś urządzenie.
- Tym namierzaczem szukamy ludzi, którzy mogą przemieniać się w różne dziwne stworzenia.
- Cz - Czyli jakie konkretnie? - Spytał drżącym głosem Black.
- No wiecie. Wampiry, lisy, wilki itd. Nie wiecie kto może się w nie przemieniać?
- N - Nie. - Oznajmiłam powoli i facet podszedł do sal.
- To są izolatki, w których trzymamy takich ludzi. Sprawdzamy w nich, czy ktoś może się przemieniać. Albo go tu trzymamy i robimy badania, albo wypuszczamy. Spojrzałam na jedną z izolateki w niej zobaczyłam Browna. Podbiegł do grubej szyby, jak najbliżej mnie.
- White! Pomóż mi. Oni są bezlitośni! - Krzyknął przyjaciel.
- Brown. Nie martw się. Uwolnię cię stąd. - Szepnęłam w jego stronę.
- Znasz go? - Spytał facet patrząc mi się prosto w oczy.
- Tak, to mój przyjaciel. Nie macie prawa go tu więzić! On nie zrobił nic złego! - Krzyknęłam ze złością i mężczyzna namierzył na mnie wykrywacz. Urządzenie, zaczęło głośno pikać.
- Szybko! Nie mogą cię tu zamknąć! - Krzyknął Black i pobiegliśmy w stronę drzwi. Przyłożyłam rękę do czytnika, lecz drzwi nie otwierały się. Mężczyźni podbiegli do nas i wykrywacz pikał coraz głośniej. Chwyciłam faceta za rękę i przyłożyłam ją do czytnika. Drzwi się otworzyły i szybko pobiegłam z Blackiem w stronę domu. Przemieniliśmy się w wilki i zgubiliśmy się.
- Którędy mamy biec? - Spytał Black i za nami, jechała czarna furgonetka.
- Tam są wilki! - Krzyknął ktoś ze środka i zatrzymali się koło nas. Black chciał wytworzyć dym, ale nie mieliśmy pyłu w wisiorkach. Nie mogliśmy się przemienić w ludzi. Z furgonetki wyszedł jakiś mężczyzna i doktor, który kiedyś chciał odebrać nam moc przemienienia się. Przestraszyliśmy się i chcieliśmy uciec, ale strzelili w nas strzałkami z lekiem usypiającym. Powoli zamknęłam oczy i zasnęłam.620 słów.
CZYTASZ
Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE
Werewolf- White, ja nie mogę uwierzyć, że będziesz wampirem, a Silver wilkiem. Jak to się mogło stać? - Spytał Black. Gdy moja skóra zetknęła się ze słońcem, strasznie mnie piekła. Szybko założyłam kaptur na głowę i po chwili ból minął. Nie! Ja tak dłużej...