Uprzedzam, ta część na początku jest dziwna xD.
Szybko wybiegłam zza krzaków i od razu przemieniłam się w białego wilka. Zaczęłam warczeć na Toma i powoli do niego podchodzić. Wilk podszedł do mnie i przemieniał się w człowieka. Złapał mnie mocno za łapę, poczym oboje staliśmy w postaci ludzi. Zauważyłam, że Black przemienił się w człowieka i podszedł do mnie. Black przesunął mnie w lewo, żeby podejść do Toma. Chłopak pocałował Blacka i o mało nie wybuchłam śmiechem.
- Co ty robisz debilu!? - Krzyknął Black i popchnął go zdala od siebie.
- Hahaha! Nie mogę!!! - Śmiałam się i chłopcy głupio na mnie popatrzyli.
- Aaa! Black! T - To ja ciebie pocałowałem!? - Krzyknął Tom i podbiegł do strumyka, poczym mył buzię wodą.
- Ty idioto! To nie jest woda. To... to są ścieki ty imbecylu! Hahaha! Co za ułom! - Śmiał się Black i odrazu wymył dokładnie buzię wodą z butelki.
- White, możesz się nie śmiać? - Spytał poważnym głosem i przybliżył się do mnie.
- Przepraszam, ale...
- Ale co? Dlaczego mi to robisz!? - Krzyknął i wybiegł z lasku.
- Ale co ja ci robię!? - Zdenerwowałam się i Tom do mnie podszedł.
- White, dlaczego mnie nie lubisz? - Zapytał i stanął bardzo blisko mnie.
- Jaaa... yyy. Muszę iść za Blackiem. Pa. - Powiedziałam szybko i wybiegłam z lasku. Zobaczyłam go, jak stoi na środku polany i rozmawia z Alexem. Podbiegłam szybko do nich i o mało się nie wywaliłam, jak próbowałam się zatrzymać.
- Cześć. Black, chodź. Muszę... - Nie skończyłam, ponieważ Tom we mnie wbiegł. Wywaliliśmy się na ziemię i chłopak się uśmiechnął, ponieważ na mnie leżał. Wstałam i zobaczyłam, że Black wychodzi z polany. Pobiegłam za nim, ale Tom złapał mnie za nogę - wywaliłam się.
- Tom, puść mnie. Muszę dogonić Blacka. - Powiedziałam i próbowałam uwolnić się od Toma, nie robiąc mu przy tym krzywdy.
- White, powiedz mi tylko jedno. Czy... czy ty mnie lubisz?
- Ja...
- White! Tak dawno się nie widzieliśmy!
- Karlos! - Ucieszyłam się, wstałam i podbiegłam do lisa. Przemienił się w człowieka i mocno mnie przytulił.
- White, nawet nie wiesz, jak się cieszę. Chodź. Muszę ci coś pokazać. - Powiedział uradowany i złapał mnie za rękę. Poszłam z Karlosem w głąb lasku.
- Gdzie idziemy? - Spytałam i chłopak się jeszcze bardziej uśmiechnął.
- Zobaczysz. - Oznajmił i przemienił się w lisa. Przemieniłam się w białego wilka i szłam koło Karlosa. - Ciekawe co robi Black. - Pomyślałam i posmutniałam.
- Coś się stało? Wyglądasz na smutną. - Gdy zadał to pytanie, opowiedziałam, co się dziś wydarzyło.
- I nwm, gdzie jest Black. Powinnam się go spytać, o co się tak na mnie wścieka.
- Może się wkurzył, bo całowałaś się z tym... Tomem.
- No może. - Powiedziałam i popatrzyłam się na Karlosa.
- Co?
- Czemu się nie odzywałeś przez tak długi czas?
- Yyy... booo m - musiałeem... Nwm, jak ci to wytłumaczyć.
- Po prostu powiedz, co musiałeś robić.
- Lepiej będzie, jak to zobaczysz. - Powiedział i szliśmy tak z dwadzieścia minut, aż dotarliśmy do portalu, podobnego do portalu na Cegielni, tylko ten portal, był biało - czarny. Zdziwiło mnie to i powoli podeszłam do niego.
- Nie! Stój! Nie mogą cię zobaczyć! - Krzyknął i przemienił się w człowieka. Też się przemieniłam i popatrzyłam się na Karlosa.
- O co chodzi? Kto tam jest?
- Dowiesz się za chwilę. Po prostu nie przemieniaj się w wilka, okej? - Spytał i był trochę zestresowany.
- No dobra? Tylko ty też się nie przemieniaj w lisa. Tak będzie sprawiedliwie.
- Zgoda. Chodź, tylko... zachowuj się normalnie.
- Czyli nacodzień zachowuje się nienormalnie?
- Nie o to chodzi. Po prostu bądź poważna.
- Postaram się. - Powiedziałam ze śmiechem. Mieliśmy razem przejść przez portal, lecz Black z Tomem, popchnęli nas na ziemię.
- Co wy robicie!? - Krzyknął Karlos, szybko wstał i wytwarzał w ich stronę pomarańczowy dym.
Black pomógł mi wstać i oboje się zdziwiliśmy, że Karlos może wytwarzać dym.
- Black, czemu nas popchnąłeś? Chciałam zobaczyć, co jest po drugiej stronie portalu. - Powiedziałam smutnym głosem i przybliżyłam się do niego.
- Nie chciałabyś wiedzieć, co tam jest. Czytałem mu w myślach. Tam nie jest fajnie. - Powiedział i mnie przytulił. Zauważyłam, że Tom wytwarza w jego stronę czarny dym z odrobiną białego dymu.
- Nie możesz tam z nią pójść! Nie dopuszczę do tego! - Krzyknął Tom, przemieniając się w wilka.
Karlos przemienił się w lisa i wytworzył w jego stronę kule pomarańczowego dymu. Nic nie widziałam. Przemieniliśmy się z Blackiem w wilki i wytworzyliśmy w ich stronę wiatr z białego i czarnego dymu. Uspokoili się i podeszli powoli do nas. Przemieniłam się w człowieka i nagle coś się poruszyło w krzakach. Wyskoczył z nich Red prosto na mnie, wywalając mnie na ziemię.
- Red! - Krzyknął Black i wszyscy przemienili się w ludzi. Chłopcy go popchnnęli, lecz czerwonowłosy nic sobie z tego nie robił. Złapał mnie mocno za ręce i wybiegł ze mną z lasku. Wyrywałam się, lecz to tylko pogorszyło sprawę. Chłopak wepchnął mnie do furgonetki koło baru Kamila, związał mi ręce i nogi sznurkiem, i zakrył mi oczy. Nie wiedziałam, gdzie jedzie. Obawiałam się, że będzie podobnie jak kiedyś z Silverem. Usłyszałam, że Red z kimś rozmawia, ale nie wiedziałam z kim.Black:
Przemieniłem się jak najszybciej w wilka i pobiegłem za zapachem White. Niestety Tom oraz Karlos, nie mogli przejść obok tego obojętnie i biegli ze mną.
- Ja jej pomogę! Musi zrozumieć, że bardzo ją lubię! - Krzyknął Tom i popchnął mnie w bok. Przewróciłem się i wytworzyłem dużo czarnego dymu, w ich stronę. Ksztusili się nim i stanęli na ziemi. Nie widziałem ich i biegłem jak najszybciej w stronę zapachu White.- Gdzie mam ją zawieźć? Aż tak daleko? No dobra. Jak chcesz. To ty tu rządzisz. Hahaha. - Red z kimś rozmawiał. Pewnie przez telefon.
- Jak mi zabraknie benzyny, to twój problem. Ja nie jestem za to odpowiedzialny. Dobra. Pa. - Powiedział i się zaśmiał. Próbowałam odwiązać jakoś sznur, ale nie dałam rady. Bałam się. Jedyne co mogłam zrobić, to czekać na jakąkolwiek pomoc.Jest następna część! Jak Wam się podobała? 959 słów.
CZYTASZ
Historia Białego Wilka 2️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE
Werewolf- White, ja nie mogę uwierzyć, że będziesz wampirem, a Silver wilkiem. Jak to się mogło stać? - Spytał Black. Gdy moja skóra zetknęła się ze słońcem, strasznie mnie piekła. Szybko założyłam kaptur na głowę i po chwili ból minął. Nie! Ja tak dłużej...