Rozdział 1

2.1K 157 1
                                    

Siedziałam w swoim ludzkim mieszkaniu i dokładnie sprawdzałam papiery, które dał mi ojciec. Musiałam się dowiedzieć dlaczego zależy mu na większej ilości informacji o tej dziewczynie. Co jest w niej takiego, że nie mogę zabić jej od razu. Informacje napisane małym druczkiem, które zazwyczaj są najciekawsze teraz nie były ani trochę pomocne.

-Masz zamiar wziąć się do roboty? - Usłyszałam więc podniosłam wzrok z nad papierów i zobaczyłam Zayn'a jednego z demonów mojego ojca siedzącego na mojej kanapie.

-Jasne jak tylko dowiem się czegoś więcej o ofierze. - Odparłam odkładając teczkę i całkowitą uwagę skupiłam na chłopaku. Był sługusem mojego ojca jak większość demonów ale bardziej słuchał mnie niż jego.-Czy to nie wydaje ci się dziwne? - Spytałam.

-Co takiego? - Zmarszczył brwi.

-Mam miesiąc na sprawdzenie dziewczyny a potem dopiero mam ją zabić czy to nie dziwne? Od kiedy mój ojciec interesuje się naszymi ofiarami. Muszę się o tej sprawie dowiedzieć jak najwięcej za nim wezmę się do roboty. Muszę wiedzieć czy nie pakuje się w jakieś gówno.

-Myślisz, że twój ojciec dał ci to zadanie z jakiegoś szczególnego powodu? - Spytał wstając z kanapy. Usiadł na krześle przed biurkiem i wziął do ręki teczkę z informacjami o Lauren.

-To mój ojciec on zawsze ma jakiś powód.

Za każdym moim zadaniem od ojca zawsze coś się kryje. Moja ostatnia ofiara nie jaka Betthany była bardzo bliska dowiedzenia się o innych istotach zamieszkujących ziemie więc trzeba było coś z nią zrobić.

-Może chce sprawdzić na ile jest silna twoja ludzka strona.

-Każda moja ofiara jest czymś w rodzaju testu więc z tą byłoby tak samo ale dlaczego mam tyle czekać? - Podniosłam lekko brew czekając na jego odpowiedź. Był jednym z demonów najbliżej mojego ojca więc mógł coś wiedzieć. Oczywiście jeśli mój ojciec nie zorientował się, że Zayn jest bardziej posłuszny mnie a nie jemu.

-To jest inne. Będziesz chodzić do ludzkiej szkoły. Cały czas będziesz przebywać z ludźmi. Może chce sprawdzić czy twojej ludzkiej połowie uda się przejąć władzę na dłużej niż parę sekund.

Zaczęłam myśleć nad tym co powiedział. Coś w tym jest. Cały miesiąc wśród ludzi to dla mnie coś takiego jak dla byłego narkomana zostać zamkniętym w pokoju z narkotykami. Po jakimś czasie krótszym bądź dłuższym jego twardą wole szlak trafi. Tak może być również u mnie ale na to nie pozwolę.

-To się nazywa zaufanie. - Zażartowałam.

-Zaufanie to jest coś co robią ludzie a nie demony. - Przypomniał jedną z naszych zasad, która jest napisana na wielkim kamieniu w naszym piekielnym domu.

-Ty mi ufasz a nie jesteś człowiekiem. - Stwierdziłam zabierając z jego rąk teczkę. Lepiej żeby zbyt długo nie przyglądał się zdjęciu Lauren. Jest demonem ale jest również facetem a dziewczyna nie należy do brzydkich.

-Mam w rodzinie człowieka tylko parę pokoleń wstecz więc pewnie to dla tego. - Oznajmił na co kiwnęłam głową. To prawda ileś lat temu w jego rodzinie był człowiek ale szybko zginął. Tak samo jak moja mama po urodzeniu mnie.-Muszę wracać ale jakbyś potrzebowała pomocy to wiesz gdzie mnie szukać.

-Jasne. - Westchnęłam a chłopak rozpłynął się w powietrzu.

Od jutra miało zacząć się moje zadanie więc musiałam popracować nad moim ludzkim zachowaniem. To oznaczało, że musiałam dopuścić trochę moją ludzką część do głosu czy tego chciałam czy nie.

Czułam, że to zadanie nie będzie należało do najłatwiejszych.

------------------------------------

Jesteśmy bliżej niż dalej końca In Love With A Nerd, więc pomyślałam, że wrzucę tutaj pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

Piszcie co o nim uważacie ;)

Dotyk Śmierci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz