Otworzyłam oczy. Nie czułam żadnego bólu Czyżbym umarła? Wstałam na nogi i rozejrzałam się dookoła ale oprócz mgły nie widziałam nic. Zaczęłam iść przed siebie z myślą, że coś zobaczę i dowiem się gdzie jestem ale nic z tego.
-To są jakieś jaja. - Westchnęłam siadając na podłodze. Nie rozumiałam co się dzieje ale byłam prawie pewna, że moje ciało dalej leży na łóżku Lauren.
-Może dla ciebie. - Usłyszałam męski głos i od razu skoczyłam na równe nogi. Jeszcze było mi trzeba jakiś problemów gdybym już nie miała ich mało.-Spokojnie Camila jesteśmy po tej samej stronie.
-Jeśli nie jesteś demonem to wybacz, nie jesteśmy. - Odparłam wytężając wzrok żeby zobaczyć do kogo należy ten irytujący głos ale niestety przez tą pieprzoną mgłę nic mi się nie udało dostrzec.
-Tutaj nie jesteś ani demonem, ani człowiekiem. Jesteś tylko wyobrażeniem tego kim byś była gdybyś była wychowana przez osobę, która darzyłaby cię najczystszym uczuciem na świecie. Miłością.
-Świetnie. Więc teraz moje wyobrażenie chce wrócić do mojego ciała. - Oznajmiłam idąc w stronę, z której pochodził głos.
-Niestety na ten moment to jest niemożliwe. Ale nie martw się będę twoim przewodnikiem. - Wyszedł z mgły i stanął naprzeciwko mnie. Od razu poznałam tą gębę.
-To jest jakiś żart? - Zaśmiałam się bo to było naprawdę kurewsko śmieszne.
-Nie Camila. Po śmierci trafiłem do tego miejsca by pomagać takim jak ty. - Odparł spokojnie, czekając aż się uspokoję.
-Chcę ci przypomnieć Cole, że jesteś taki jak ja. To znaczy byłeś dopóki nie zginąłeś. - Przyglądałam mu się i musiałam przyznać, że śmierć dobrze mu zrobiła. Teraz wyglądał sto razy lepiej niż za życia.-Co to za miejsce? - Spytałam zdając sobie sprawę, że dalej tego nie wiem.
-Przejście.
-Oh...czyli wrócę do swojego ciała albo odejdę na zawsze. Wiesz pierwsza opcja bardziej mi odpowiada.
-To nie takie przejście. A co do powrotu to mam nadzieje, że wrócisz do swojego ciała. - Uśmiechnął się przyjaźnie i ruszył do przodu. Przewróciłam oczami i poszłam za nim bo i tak nie miałam nic do roboty.
-Nadzieja to ludzkie uczucia. - Mruknęłam pod nosem ale na tyle głośno żeby mnie usłyszał. Nie codziennie jeden z najpotężniejszych demonów ma nadzieje.
-Właśnie dla tego tu trafiłaś. Twoja przeszłość, teraźniejszość jak i przyszłość zależy od ludzkich uczuć.
-Proszę nie mów, że będziesz się bawić w opowieść wigilijną. Zgaduje, że ty jesteś duchem przeszłych świąt. - Zażartowałam ale Cole chyba nie zrozumiał żartu bo odwrócił się do mnie ze zmarszczonymi brwiami a u niego to nigdy nie znaczyło nic dobrego.-Tylko żartowałam. - Podniosłam ręce do góry w geście obronnym.
-Camila skup się na tym co teraz powiem. - Kiwnęłam głową, szybko poważniejąc.-Jesteś w połowie demonem a w połowie człowiekiem co sprawia, że jesteś najpotężniejszą istotą na świecie. Twój ojciec chcę zabić w tobie ludzką stronę bo boi się, że straci nad tobą kontrolę.
-Chyba nie rozumiem. - Zmarszczyłam brwi próbując przyswoić sobie jego słowa.
-Dużo demonów cię słucha. Twój ojciec boi się, że odbierzesz mu władzę bo bez problemu mogłabyś to zrobić, ale gdy staniesz się stu procentowym demonem będziesz tylko bezmózgą maszyną do zabijania.
-Chcesz mi powiedzieć, że to co od zawsze sprawia, że jestem słaba to tak naprawdę daje mi jakiegoś dziwnego rodzaju siłę? - Spytałam nie będąc tak za bardzo pewna o co pytam. Ten jad musiał mi coś poprzestawiać.
-Jesteś wyjątkowa. Nie dlatego, że masz moc ale dlatego, że masz uczucia. Przypomnij sobie te słowa gdy następnym razem będziesz chciała wyłączyć człowieczeństwo.
-Nie mam zamiaru tego zrobić. - Przyznałam z powagą. Pomyślałam o Lauren a na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech. Po poznaniu jej nie mogłabym go wyłączyć.
-Twój demon się jej poddał. To się w tobie zmieniło. - Uśmiechnął się i zniknął zostawiając mnie zdezorientowaną.
W mojej głowie od razu pojawiły się trzy pytania, na które chyba nie poznam w tej chwili odpowiedzi.
O co mu teraz chodziło?
Co tutaj się w ogóle wydarzyło?
I kiedy do cholery wrócę do swojego ciała?
CZYTASZ
Dotyk Śmierci ✔
FanficŚmierć jest jej przyjacielem. Chcesz go poznać? Nic w tym trudnego. Wystarczy, że się do niej zbliżysz, a on po ciebie przyjdzie. Pół człowiek, pół demon. Ludzka połowa jest tak silna, że każda jej ofiara zostawia na niej ślad. Bardzo chce się jej p...