Rozdział 21

1.3K 131 7
                                    

Poczułam delikatne pocałunki na szyi na co delikatnie się uśmiechnęłam ale nie miałam zamiaru otwierać oczu. Jeśli Lauren chce żebym to zrobiła to musi się trochę namęczyć.

Zaczęła obsypywać mój obojczyk pocałunkami gdzie nie gdzie zasysając skórę. Mój oddech momentalnie przyśpieszył. Boże co ta dziewczyna ze mną robi. Lauren ułożyła się na mnie i złączyła nasze usta. Objęłam ją w tali pogłębiając przy tym nasz pocałunek. O tak, kochałam jej usta.

-Hej. - Uśmiechnęłam się jak dziewczyna przerwała nasz pocałunek i oparła swoje czoło o moje.-Jak się spało?

-Wyśmienicie. - Wtuliła twarz w moją szyję i delikatnie musnęła ją wargami sprawiając, że po moim ciele przeszły dreszcze.

Jeździłam palcami po jej plecach. Skóra Lauren była niewyobrażalnie gładka. Jej ciepłe ciało przy moim sprawiało, że czułam dziwną ale jednocześnie niesamowitą wolność. Moją uwagę przykuł żyrandol. Widząc co na nim jest cicho się zaśmiałam.

-Lauren?

-Mhm. - Mruknęła opierając brodę o mój mostek żeby patrzeć mi prosto w oczy.

-Jak to się stało, że twoje majtki są na żyrandolu? - Spytałam wybuchając śmiechem, którego nie potrafiłam już powstrzymać. Lauren szybko się podniosła i spojrzała do góry.

-Jak ty to zrobiłaś? - Spojrzała na mnie i również zaczęła się śmiać. Muszę przyznać, że zakochiwałam się w tym dźwięku.

-Ja je tylko z ciebie zerwałam. - Podniosłam się i złączyłam nasze usta w subtelnym pocałunku.

Gdyby ktoś parę lat temu powiedział, że zakocham się w człowieku to chyba bym umarła ze śmiechu. Mówię poważnie, nigdy nie wierzyłam w miłość bo nigdy jej nie zaznałam, aż do poznania Lauren. To uczucie jest tak niesamowite, że pierwszy raz w życiu cieszę się, że jestem w połowie człowiekiem bo gdyby nie to, to nigdy bym tego nie czuła.

-Co masz zamiar zrobić z tym, że za dwa tygodnie masz mnie zabić? - Spytała po dłuższej chwili ciszy leżąc w moich ramionach.

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co z tym zrobić. Jeśli ja jej nie zabije to mój ojciec będzie wysyłał kolejne demony żeby to zrobiły a ja nie mam ochoty cały czas z nimi walczyć. Dalej nie wiem dlaczego mu zależy tak bardzo na zabiciu Lauren i poznaniu jej.

-Nie wiem. - Westchnęłam nie odrywając wzroku z sufitu, który stał się niesamowicie interesujący.-Na pewno cię nie zabije ale nie wiem jak załatwić sprawę z moim ojcem.

-Może zapomniał?

-On nie zapomina takich rzeczy. - Zaśmiałam się, chociaż nie było mi teraz do śmiechu.-Chcę twojej śmierci z jakiegoś powodu. Nigdy nie każe mi kogoś zabić bez powodu. Niestety nie dowiedziałam się jeszcze o co chodzi i to mnie wkurza.

-Jestem tylko człowiekiem Camila. Po prostu Lauren.

-Więc posłuchaj po prostu Lauren. - Wciągnęłam ją na siebie i przytuliłam mocno do swojego ciała.-Panujesz nad moim demonem, wydobyłaś ze mnie uczucia i sprawiłaś, że się w tobie zakochałam to wystarczy żebyś była kimś wyjątkowy, a nie tylko po prostu Lauren.

-Nawet jeśli, to, to nie może być powód dlaczego mam zginąć w końcu twój ojciec nie mógł wiedzieć, że tak się stanie.

-Gdyby wiedział to by mnie nie wysłał. - Odparłam z lekkim uśmiechem.

Ale czy na pewno? Mój ojciec jest nie przewidywalny i nigdy nie wiadomo co siedzi mu w głowie ale raczej nie mógłby wiedzieć, że Lauren rozkocha w sobie jego jedyną córkę. Gdyby tak było to wysłał by już jakieś demony żeby zabiły zielonooką a mnie za wszelką cenę sprowadziłby do podziemi.

-Może skontaktuj się z jakimiś aniołami czy coś? - Zaśmiała się wtulając w moją klatkę piersiową.

Anioły? Anioł stróż. To jest to. Kurwa czemu wcześniej na to nie wpadłam. W tym momencie to jest najlepsze wyjście. Nie dla mnie oczywiście ale na uratowanie życia Lauren więc jestem gotowa się z nimi spotkać.

-Ubieraj się. - Zrzuciłam Lauren z siebie i zaczęłam ubierać ciuchy, które były rozrzucone po pokoju.

-Co się stało? Gdzie idziemy? - Zadała pytania wstając z łóżka i również zaczęła się ubierać zdziwiona moją nagłą reakcją.

-Na spotkanie z aniołem. - Uśmiechnęłam się do niej wsuwając spodnie na tyłek. Lauren otworzyła szeroko oczy ale chyba nie wiedziała co powiedzieć więc tylko kiwnęła głową.

Demon i anioł w jednym miejscu. Może być ciekawie.

Dotyk Śmierci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz