Rozdział 2

1.8K 156 4
                                    

Poruszałam biodrami w rytm muzyki czekając aż jakaś zbłąkana dusza się do mnie zbliży. Tylko zabijając kolejnego człowieka mogłam uaktywnić swoje człowieczeństwo więc trzeba zapolować. Mijały minuty aż w końcu poczułam parę rąk na biodrach. Na moich ustach pojawił się uśmiech i odwróciłam się do tego biedaka, który nawet nie wiedział co go czeka.

Był to wysoki nawet przystojny brunet, który szeroko się do mnie uśmiechał. Nawet przez chwile zrobiło mi się go żal.

-Postawić ci drinka piękna? - Spytał przekrzykując muzykę. Jak mogłabym odmówić tym słodkim dołeczkom.

-Jasne. - Odpowiedziałam również przekrzykując muzykę. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę baru. Zamówił dwa drinki, które po chwili barman postawił przed nami.

-Co taka piękna dama robi sama w klubie?

-Nie należę do dziewczyn, które potrzebują chłopaka by się dobrze bawić. - Upiłam łyk drinka, który nie należał do najlepszych.-Zresztą mogę poznać jakiegoś tutaj i bawić się jeszcze lepiej. - Puściłam mu oczko przygryzając przy tym dolną wargę gdzie jego wzrok zjechał od razu.

-Racja. - Przyznał gestem ręki przywołując barmana żeby zamówić kolejne drinki. Kontem oka zobaczyłam dziewczynę, która bardzo przypominała Lauren ale gdy odwróciłam się w jej stronę to nikogo tam nie było.

Chyba za długo przyglądałam się jej zdjęciu.

-Proszę. - Z uśmiechem podał mi kolejnego drinka, który był mocniejszy od poprzedniego. Szkoda tylko, że alkohol na mnie nie działa i z jego planu upicia mnie nici.-Jestem James.

-Bardzo miło mi cię poznać James. - Przejechałam opuszkami palców po jego ręce. Jego oczy robiły się coraz ciemniejsze. Już wiedziałam, że złapałam go w swoją sieć.

-Zdradzisz mi swoje imię? - Przysunął się do mnie tak, że czułam jego oddech na ustach. Obojętnie czy to człowiek czy demon to każdy facet mnie brzydził jeśli chodzi o sprawy związane z miłością albo seksem. Nie wiem dlaczego ale to był powód dlaczego wolałam dziewczyny.

-Moje imię nie jest ci do niczego potrzebne skarbie. - Szepnęłam delikatnie muskając ustami jego policzek i ruszyłam z powrotem na parkiet. Nie musiałam długo czekać na to aż chłopak się dołączy.

-Do mnie czy do ciebie? - Spytał po godzinie naszego flirtowania, które weszło na bardzo wysoki poziom. Uśmiechnęłam się i pociągnęłam go do wyjścia.

Wsiedliśmy do taksówki, a ja od razu powiedziałam swój adres. Nie miałam zamiaru jechać do niego bo jeszcze zobaczyłby mnie jakiś jego sąsiad i byłabym pierwszą podejrzaną po nagłym zniknięciu bruneta. A nie mogłam rzucać się w oczy. Musiałam wtopić się w tłum co w moim wykonaniu nie jest takie trudne ale w szkole panują inne zasady. Tam nie zawsze łatwo się wtopić.

Jego usta znajdywały się na mojej szyi gdy otwierałam drzwi do mieszkania. Musiałam się powstrzymywać żeby go nie odepchnąć bo było to dla mnie obrzydliwe. Był napalony czułam to co jeszcze bardziej mnie odpychało. Zamknęłam za nami drzwi i popchałam go na ścianę. Na jego ustach pojawił się uśmiech, który za chwilę zamieni się w przerażenie i właśnie na to czekałam. Złapałam go za szyję przyciskając do ściany.

-Lubisz na ostro? To mi się podoba.

-Nawet nie wiesz jak bardzo. - Szepnęłam a moje oczy zrobiły się czarne. Czułam przerażenie chłopaka. Nie wiedział co się dzieje. Umierał ze strachu. Mój wewnętrzny potwór się karmił jego strachem.

-Czym ty jesteś? - Wykrztusił z siebie nie wyraźnie przez to, że ściskałam go za szyję. Zaśmiałam się i zbliżyłam twarz do jego twarzy.

-Ostatnim koszmarem jaki zobaczysz. - Zacisnęłam mocniej rękę, a chłopak zamienił się w proch pod moimi nogami.

Moja ludzka strona próbowała się przebić. Pozwoliłam jej na to. Całym moim ciałem zawładnęło poczucie winny, którego tak bardzo nienawidziłam. Ale nie mogłam z tym walczyć. Jeśli bym to zrobiła moja demoniczna strona znowu przejęłaby całkowitą władzę a na to nie mogłam pozwolić. Wiedziałam, że tylko w taki sposób będę mogła zrobić to co do mnie należało. Tylko tak mogę zbliżyć się do dziewczyny a potem ją zabić.

Poszłam pod prysznic żeby zmyć z siebie poczucie winny ale nie wyłączać człowieczeństwa. Musiałam zachowywać się jak stu procentowy człowiek i robić to co ludzie zazwyczaj robią.

Gdy poczucie winny zniknęło, a ludzka część dalej była mocno wyczuwalna. Wiedziałam już, że jestem gotowa na szkołę.

Dotyk Śmierci ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz