Rozdział 14

208 12 1
                                    

*Perspektywa Suga*
      Seul dopiero zaczął się budzić. Z każdą minutą na ulicach pojawiało się coraz to więcej ludzi. Gasły lampy, jedna za drugą. Natomiast w domach i mieszkaniach dopiero zaczęły zaświecać się światła.
      Min Yoongi opierał się łokciami o szeroki parapet swojego pokoju. Zastanawiał się dlaczego jego organizm płata mu figle. Jak zawsze wstawał ostatni, czasem zdarzało się, że chłopaki musieli go budzić by nie zaspał na próbę. Dzisiaj jednak obudził się jako pierwszy i nie potrafi zmusić się do zaśniecia spowrotem. Przeniósł wzrok z ulic na niebo próbując ocenić, która może być mniej więcej godzina. Zrezygnowany poszedł do łazienki. Rozebrał się i wszedł pod strumień wody. Umył swoje włosy i ciało. Bosymi stopami stanął na zimnych płytkach aż przeszedł go dreszcz. Wysuszył porządnie włosy, ubrał się i wyszedł z pokoju.
     Pusta kuchnia znowu przypomniała mu o tym, że wstał najwcześniej z całego zespołu. Postawił wodę na kawę i zaczął robić sobie kanapki
-No proszę proszę. A Pan Suga ma gorączkę czy pory dnia pomyliłeś?-usłyszał za sobą głos RM
-Nie. Nie pomyliłem.
-Czyli jesteś chory?
-Też nie.
-To co ty tutaj robisz tak w czas?-pytania zadawane przez Nam-joon zaczyły denerwować Suga
-Pytaj się mnie a ja ciebie. Zapytaj się mojego organizmu lecz nie daje pewności, że raczy ci odpowiedzieć
-Wstawanie w czas ci nie służy. Robisz się wtedy bardzo drażliwy.
Suga wywrucił oczami i wrucił do robienia sobie śniadania.
-Jedziesz z nami do biura?-zapytał RM po dłuższym czasie nie zręcznej ciszy
-Nie tym razem. Mam coś do załatwienia.-odparł i usiadł do stołu
Zjadł przyrządzony wcześniej posiłek i wyszedł z domu.
       Min Yoongi stanął przed drzwiami mieszkania, w którym mieszka Ola. Sam nie za bardzo wiedział dlaczego nie wysłał po pieniądze swoich ludzi. Zapukał do drzwi i już po chwili stanęła przed nim blondynka.
-Dzień dobry. Jest może Kana Aleksandra? - zapytał grzecznie
-Dzień dobry. Tak jest. Proszę, wejdź.
Suga uśmiechnął się i wszedł do środka. Jednak zatrzymał się w połowie przedpokoju. Z jednego z pomieszczeń wyszła Ola. Miała na sobie tylko koronkową bieliznę. Suga cicho przełkną ślinę. Zatrzymał wzrok na jej piersiach. W głowie pojawiła się wizja jak trzyma szczupłe ciało Oli. Jak całuję jej ładne wykrojone usta, pięści ją. Ocknął się gdy Aleksandra znikła w innym pomieszczeniu.
-Proszę, chodź do kuchni. Chcesz może coś do picia? - zapytała Bella
-Herbatę.
Bella zrobiła mu napój. Ukroiła również ciasto, którę upiekła dzień wcześniej. Przeprosiła, że zostawia go samego, pośpieszyła Olę w łazience i poszła do pracy.
🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟
Witajcie kochani. Trochę inny ten rozdział niż inne. Podoba wam się jak pisze perspektywy różnych osób czy wolicie tylko perspektywę Oli?

Jej ukochany-zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz