Rozdział 31

166 5 0
                                    

     Weronika pokazała Oli pokój, w którym ma spać. Dziewczyna dziwnie się czuła gdy tam weszła bo do tego pokoju ostatni raz wchodzi cztery lata temu gdy żyli jeszcze jej rodzice. Cieszyła się, że Weronika przynajmniej wymieniła meble i ściany mają inny kolor.
    Gdy skończyła układać ubrania na polu było już ciemno. Weronika już spała bo jutro szła na rano do pracy. Ola wzięła piżamę i poszła do łazienki. Umyła swoje ciało i włosy. Wytarła się ręcznikiem, ubrała ciuchy i poszła spać.
     Rano promienie słońca oświetlały śliczną twarz Oli. Dziewczyna podniosła się i odrazu poszła się ubrać. Wkońcu miała dzisiaj kilka rzeczy do załatwienia. Ubrana, wymalowana i po śniadaniu wyszła z domu zamykając drzwi na zamek. Udała się do sklepu aby kupić znicze oraz bilety. Gdy miała już wszystko poszła w kierunku przystanku, wsiadła w autobus i pojechała na cmentarz. Szybko odnalazła grób, w którym zostali pochowani państwo Kana. Zapaliła znicza, pomodliła sie i udała się spowrotem na autobus. W drodze do domu wstąpiła do sklepu aby kupić coś na obiad.
     Gdy wruciła do domu była dwunasta trzydzieści. Weronika będzie w domu za około dwie godziny więc Ola musiała się pospieszyć z przygotowaniem obiadu. Akurat skończyła smażyć mięso gdy usłyszała dźwięk otwierających się drzwi.
-Co tak ładnie pachnie?-zapytała Weronika
-Chodź, zjedz za nim wystygnie
Weronika usiadła przy stole i wraz z Olą zaczęła jeść przygotowany posiłek.
-Mniam pyszne. Wogule jak ci minął dzień?
-A nawet. Byłam na cmentarzu u rodziców. Rozmawiałam z Suga
-Suga? Co chciał?
-Pytał się jak minął mi lot. Narzekał, że przez trzy tygodnie nie będzie jadł tak dobrych obiadów jakie ja gotowałam-zaśmiała się Aleksandra
-Biedaczek
-A jak tobie minął dzień?
-A szkoda gadać. Chyba z trzy godziny musiałam tłumaczyć facetowi, że pierogi z serem na wagę będą dopiero jutro.
-Temu samemu?-Zapytała Ola
-Tak.
-Eh. Ludzie są czasem nie do ogarniecia.
-A Ola. Powiedz mi szczerze. Suga ci się podoba?
-Tak. Bardzo. On jest moim małym bubu ale on nie może się o tym dowiedzieć. Okej?
-Ola Przeciesz ja go nie znam.
-Wera. On jest szefem największej mafi w Seulu. Ma swoich ludzi w każdym mieście, ba nawet w każdym państwie. Dlatego nie rozpowiadaj o tym na mieście. Nigdy nie wiadomo czy jego człowiek nie słucha.

Jej ukochany-zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz