Rozdział 30

174 6 1
                                    

      Dzisiaj Ola wyjeżdża do Polski, do Weroniki. Spakowała swoje rzeczy i w towarzystwie Suga udała się najpierw do bankomatu aby wybrać pieniądze a później na lotnisko.
-Kiedy wracasz?
-Pietnastego marca
-Czemu tak późno?-zapytał Yoongi tonem jak dziecko, które pyta mamy kiedy skończy praca
-Sam mi pozwoliłeś lecieć na trzy tygodnie. Zapomniałeś?
-Czemu ja się na to zgodziłem?-szepnął sam do siebie
-Dlaczego miałbyś się nie zgodzić? Przeciesz wrócę-odparła oburzona
-To wiem, że wrócisz. Gorzej z tym, że przywykłem do twoich obiadków. Co ja teraz będę jadł?
-Zawsze sądziłam, że zginiesz beze mnie.
-Samolot do Polski odlatuje za trzydzieści minut. Pasażerowie proszeni są do ustawiania się przy bramkach.-rozległ się słodki głos w głośnikach
-Muszę już iść. Do zobaczenia.
-Cześć
       Samolot wylądował na lotnisku w Warszawie. Z tamtąd wsiada w autobus i jedzie do Krakowa, miasta, w którym się urodziła. Weronika ma czekać na nią na dworcu.
-Hej kochana-Weronika odezwała się zanim Ola zdążyła na dobre wysiąść z pojazdu.
-Hejka.-dziewczyna przytuliła się do swojej przyjaciółki-jak ja dawno cię nie widziałam
-Wiem.
-Musisz kiedyś przylecieć do Korei-powiedziała Ola gdy obie zamierzały w kierunku wyjścia
-A ten twój Suga mi pozwoli?-zapytała Wera
-Po pierwsze nie jest mój. Po drugie czemu miałby nie pozwolić?
-No bo to jego dom-odparła
-Jak zabroni ci przyjechać to przestanę mu gotować-zaśmiała się Ola
-Ej bo się zastanawiałam nad jedną rzeczą. Skoro Suga płaci ci dwa miliony a masz mu oddać milion to czemu w jednym miesiącu mu nie zapłacisz?
-Bo lubię tam mieszkać. Chłopcy są bardzo fajni a po drugie dalej nikt nie chce mi zatrudnić. Przerąbane trochę.
-Akurat. Aleksandro nie okłamiesz mnie. Powiedz poprostu że zakochałaś się w Suga.-powiedziała Weronika gdy dochodzili do bloku, w którym kiedyś mieszkała Ola
-A propos miłości to zdarzyło się z Yoongi ale to jest inny rodzaj.
-No co ty gadasz?
-Później ci opowiem.
-No ja myślę.-zaśmiała się Weronika
       Dziewczyny weszły do mieszkania. Odkąd Ola była tutaj ostatni raz minęło cztery lata.
-Czuję się młodsza-zaśmiała się Ola
-Poważnie?
-W Korei mam dwadzieścia lat a tutaj dziewietnasie.
-A no to strasznie odmłodziłaś się-zaśmiała się Weronika
-Wiem.

Jej ukochany-zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz