Rozdział 21

215 9 2
                                    

          *perspektywa Suga*
Yoongi zaparkował swój samochód przed szpitalem. Wysiadł z pojazdu i udał się do kiosku. Kupił orzechową czekoladę i udał się w stronę budynku. Wszedł na oddział psychiatryczny i udał się do sali o numerze dwa sześćdziesiąt jeden. Przełknął ślinę i wszedł do sali. Ola leżała na łóżku zapatrzona w telefon i nawet nie zauważyła, że do sali ktoś wszedł do momentu dopóki Suga się nie odezwał
-Cześć
Ola szybko odwruciła głowę w kierunku gdzie stał mężczyzna.
-Czego chcesz? Twoi ludzie nie przekazali ci, że nie mam kasy. A nie sorry. Zapomniałam. Nie interesuję cię to.-Nawet ślepiec czy głuchy połapał by się, że Aleksandra nie cieszy się z odwiedzin Suga.
-Chciałem cię tylko odwiedzić-odparł zdezorientowany wrogością od strony kobiety
-Tsa. Jasne. Bój się bo uwierzę
-Kupiłem Ci czekoladę. Mam nadzieję, że lubisz taką
-Nie chce od ciebie czekolady. Nic od ciebie nie chcę.
-Ola. Przepraszam. Ostatnio nikt nie chce płacić mi w terminie. Naprawdę nie chciałem wyżyć swojej złości na tobie.
-Aha
-Przemyślałem sobie ostatnio twoje słowa. Wiesz te o pracy. Tak sobie pomyślałem, że może rzeczywiście bym ci pomógł.
Suga zobaczył na twarzy Oli lekkie zdziwienie.
-Jak niby?
-Mogłabyś pracować u mnie w dromie. Wiesz coś jak pokojówka. Oczywiście musiałabyś zamieszkać na ten okres z nami. Wsensie ze mną i chłopakami z BTS. Tylko nie wiem czy chcesz
Ola długo milczała. Min Yoongi myślałał, że obraził ja tą propozycją, jednak naprawdę chciał by Ola zamieszkała z nim. Może nawet udało by mu się ją w sobie rozkochać chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że po tym jak ją potraktował to nie będzie łątwe.
-W ten sposób miałabym spłacić swój dług?-zapytała Ola
-No tak. Oczywiście poczekam jakiś czas byś doszła do siebie po wyjściu ze szpitala.
-Hmmm... Zastanowię się i dam ci znać.
-OK. A tą czekoladę chcesz jednak czy mam ją wziąść-
-Umm... Chcę.
-A tak wogulę to chciałaś zabić przez to co ci powiedziałem? Przeze mnie tu leżysz?
-No Przecież nie przez siebie. To twoje słowa do tego doprowadziły. Wiesz te o skrzywdzeniu Belli.-odparła Ola otwierając czekoladę.
-Nie mówiłem tego na serio. Chciałem cię jakoś zmotywować. Nie wiem czemu ale wydawało mi się, że mnie okłamujesz. Że tak naprawdę nie chciało Ci się iść poszukać pracy. Przepraszam. Teraz już wiem jak bardzo się myliłem. Za ten burdel też przepraszam.
-Serio?
-Tak. A właśnie. Jak się czujesz?
-Bywało gorzej-Ola była zadowolona z tego, że Suga interesuje się jej samopoczuciem.
-To dobrze
-A tak wogule skąd wiedziałeś w jakim szpitalu i na jakim oddziale jestem?
-Haha. Zapomniałaś, że ja mam wtyki wszędzie? Nawet w policji. Uruchomiło się swoich informatorów i dostałem informację.-Suga spojrzał na Olę rozbawjony jej pytaniem
-A tak. Racja. Przed tobą nic się nie ukryje.
-Wogule to wiesz kiedy cię wypuszczą?
-Może w piątek-Ola podniosła się z łóżka i ruszyła wyrzucić papier po czekoladzie
-Yhym
🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟
Witajcie kochani.

Jej ukochany-zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz