*Emilka*Koło godziny 19:00 przyszła Kaja i Filip.
-O matko! Wyglądasz zajebiście! -krzyknęła brunetka ubrana w czarny koronkowy crop top, mom jeansy i super stary. Własny miała spięte w kucyk i mocny makijaż.
-Ty też wyglądasz nieziemsko! -odpowiedziałam jej. Zamieniłam jeszcze kilka słów z Filipem i poszliśmy do Pawła, który siedział w salonie. Poznałam ich ze sobą i zaczęliśmy rozmawiać. Myślę że się polubili. O 20:00 zaczęli zbierać się ludzie. Zaczął lać się alkohol i grać muzyka. Ludzie zaczęli tańczyć i atmosfera stawała się bardziej luźniejsza.
***
Jest grubo po 1:00.
Kaja właśnie flirtuje z jakimś typem, Filip gada z kolegą, ludzie tańczą w salonie, a ja siedzę ze Świdnickim w kuchni. Chłopak robi nam drinki, a ja wpatruję się w jego ruchy. Podaje mi czerwony, plastikowy kubeczek, a ja wypijam jego zawartość duszkiem. Czuję, że procenty zaczynają działać. Postanawiam iść na balkon zapalić i trochę się przewietrzyć.
Odpalam używkę i mocno zaciągam się dymem. Powtarzam czynność i nagle czuję ręce na moich biodrach.-Kurwa! -krzyknęłam patrząc na sprawcę.
-Paweł! Pojebało Cię!-Możliwe. -powiedział i stanął obok mnie, po czym odpalił papierosa
-Jak ci się podoba?
-Jest zajebiście. Dawno nie byłem na takiej dobrej domówce.
-Cieszę się, że Ci się podoba.-odpowiedziałam, a on niebezpiecznie przybliżył swoją twarz do mojej. Dzieliły nas milimetry. Przez dobre kilka minut patrzyłam w jego cudowne oczy.
-Ale jeszcze bardziej podobasz mi się ty. -szepnął mi do ucha i wyszedł wyrzucając pojarę przez barierkę.
***
Obudził mnie dzwonek telefonu. Ludzie, zlitujcie się jest 11:00, a ja mam kaca.
Spojrzałam na wyświetlacz, okazało się, że to Paweł.-Halo?
-Cześć, obudziłem Cię?
-No tak jakby..
-Przepraszam ale za chuja nie mogę znaleźć portfela i kluczy od samochodu. Nie wiesz czy może nie zostawiłem ich u ciebie?
-Czekaj chwilkę, poszukam. -niechętnie wstałam z łóżka, w sumie nie wiem jakim cudem do niego trafiłam. Poszłam do salonu, niestety nie mogłam znaleźć zagubionych rzeczy. Po kilkuminutowych poszukiwaniach znalazłam je na blacie w kuchni.
-Chyba mam. Czarny portfel i klucze od BMW z białym breloczkiem?-Tak, wielkie dzięki, za niedługo po nie wpadnę. Cześć!
Japierdole. Ja nawet się nie umyłam, a on zaraz tu będzie. Znając jego za jakieś 15 minut. Wzięłam tabletki przeciwbólowe i przeszłam się po mieszkaniu. Wszędzie walały się puste butelki, kubki, miski i kieliszki. Na szczęście żadnej osoby nie znalazłam. Ogarnęłam trochę te butelki, kubki wyrzuciłam i poszłam do łazienki. Zmyłam resztki makijażu i usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i uwaga uwaga. Kogo w nich zobaczyłam?
Nie zgadniecie! Świdnickiego!-Cześć -rzuciłam wpuszczając go do środka.
-Hejka. -odpowiedział i zdjął buty po czym wszedł do salonu
-Przepraszam Cię za ten syf, ale nawet nie zaczęłam tego sprzątać i..
-Luzik, pomogę Ci. -uśmiechnął się
-Okej, ale musisz chwilkę poczekać, bo muszę się wykąpać i w ogóle. Jak coś portfel i klucze masz w kuchni. Włącz sobie telewizję czy coś. Czuj się jak u siebie.
-Spoko. -rzucił A ja skierowałam się do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic, następnie wysuszyłam włosy i nałożyłam krem na twarz. Zorientowałam się,że nie wzięłam ubrań.
Japierdole..
Okej teraz lepiej przejść przez salon do pokoju, co gwarantuje że Świdnicki zobaczy mnie w ręczniku, czy poprosić bo żeby mi coś przyniósł...-Paweł!! -wydarłam się
-Co jest?
-Mógłbyś przynieść mi z szafy jakąś bieliznę i ubrania? Zapomniałam wziąść..
-Jasne, czekaj chwilę. -odetchnęłam z ulgą na jego słowa. Mam nadzieję, że nie pomyślał, że jestem jakąś wariatką. Umyłam zęby i akurat Zeam zapukał do drzwi. Otworzyłam je i wysunęłam rękę, aby wziąść ciuchy. Zamknęłam pomieszczenie i przepatrzyłam co chłopak mi przyniósł. Japierdolę..
Najbardziej skąpa bielizna jaką mam, a do tego biała, krótka bluzka z napisem 'SEND NUDES'
Mogłam jednak sama iść po te ubrania..
Ubrałam się i wyszłam. Paweł od razu na mnie spojrzał-Bardziej skąpych ubrań nie było?
-Były. -uśmiechnął się i przygryzł wargę. Wywróciłam oczami i poszłam do mojego pokoju, gdzie założyłam jakieś krótkie spodenki. Wróciłam do salonu i związałam włosy w kucyk
-Po co ci te spodenki? Bez nich ci o wiele lepiej.
-Nie pozwalaj sobie. Chodź, sprzątamy. -Pociągnęłam go za rękę i zaczęliśmy ogarniać dom zaczynając od kuchni.
***
Gwiazdkujcie, komentujcie, piszcie jak się podoba!💬⭐❤
🔜Next🔜
![](https://img.wattpad.com/cover/153130703-288-k63873.jpg)
CZYTASZ
Prędzej czy później | ZEAMSONE |
FanfictionSiedemnastoletnia buntowniczka i osiemnastoletki raper. Miłość, a może nienawiść od pierwszego wejrzenia. *wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są fikcyjne*