38.

1.6K 95 13
                                    

-O matko, ale się najadłam. -westchnęłam na co Świdnicki się zaśmiał

-Trzeba było tyle nie jeść.

-Spierdalaj. -pokazałam mu środkowy palec i napisałam sms'a do Kai. Opowiedziałam o dzisiejszym dniu i zapytałam co u niej. Nie czekając na odpowiedź schowałam telefon do torebki i wstałam z krzesła.

-Idziemy już? -zapytał zdezorientowany Paweł

-Nie kurwa, biegniemy. -wywróciłam oczami, a chłopak podążył są mną do wyjścia.
Kierowaliśmy się ulicami Warszawy podziwiając pęd miasta. Odpaliłam papierosa, a Świdnicki robiąc to samo złapał mnie za rękę.
Udaliśmy się nad Wisłę, gdzie odziwo nie było dużo ludzi. Usiedliśmy na schodkach i wpatrując się w siebie nawzajem rozmawialiśmy.

***
Około 21 wracaliśmy już do hotelu. W bluzie Świdnickiego i z papierosem w ręku szłam przed siebie ciągnąc chłopaka za dłoń. Był wpatrzony w telefon, a ja natomiast w budynki i ludzi, których mijaliśmy.
Nagle postanowiłam obrócić Pawła, tak jak robią to mężczyźni, gdy tańczą z kobietami. Wiecie o co mi chodzi, po prostu obróciłam nim.
Zaczęłam się śmiać, a chłopak popatrzył na mnie groźnie, po czym zrobił to samo.

-Prawie jak baletnica. -uśmiechnęłam się szeroko

-Nie pociągam tu sznurków jak Balenciaga. -zanucił, a ja uśmiechając się zaczęłam kolejny wers.

-Moja głowa nie walczy dziś na ulicach.

-Depresyjna cisza..

-Karze wypierdalać. -odpowiedziałam, a chłopak stanął na wprost mnie

-Ale wchodzi faza.. -wyszeptał i zbliżył nasze usta.
Odwzajemniłam pocałunek wplątując palce w jego włosy.
Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie i staliśmy chwilę patrząc sobie w oczy.

-Apropo, za niedługo zaczynam trasę. -złapał mnie za rękę i ruszyliśmy dalej

-Wiem.

-Chciałabyś jechać ze mną?

-Jasne, że tak. -ucieszyłam się

-To super. Norbert też będzie na kilku koncertach, więc Kaja też pewnie pojedzie.

-To super. Nie obiecuję, że będę na wszystkich, ale jak coś to zawsze pod telefonem. -uśmiechnęliśmy się do siebie i znajdując się pod hotelem weszliśmy do niego, idąc w stronę naszego pokoju.

***

Dzień zaczęliśmy tak jak poprzedni. Sesja zaczęła się tym razem o 10:00 i trwała dobre kilka godzin.
Po zdjęciach dostałam swoje wynagrodzenie i rozmawiałam jeszcze chwilę z Jankiem i Maćkiem. Fotografie mam dostać jutro na maila, wraz z kolejnym terminem sesji.
Około 18:00 byliśmy z Pawłem już w drodze do Przemyśla.

***
Podoba się? Mam nadzieję, że tak, bo ostatnio u mnie nie najlepiej.
Gwiazdkujcie i komentujcie ❤️.
Ze względu na mój stan fizyczny jak i psychiczny, rozdziałów jak widzicie zbyt często nie ma. Stąd moje pytanie do was:
Wolicie krótkie rozdziały co kilka dni, lub gdy po prostu będę miała siłę i chęć je napisać, czy wolicie długi maraton, który pojawi się ale będzie musieli na niego trochę poczekać. Co lepsze?
🔜Next🔜

Prędzej czy później  | ZEAMSONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz