Jest już po pierwszej w nocy, wszyscy zwinęli się do domu, a ja zostaję u Pawła na noc. Naprawdę nie mam siły wracać do domu, tymbardziej że jestem najebana.
Paweł dał mi jakieś ubrania w które się przebrałam. Padnięta poszłam do sypialni, gdzie położyłam się na rogu łóżka. Obok mnie zaraz pojawił się Świdnicki.-To jak? -zapytał
-Co jak?
-Norbert jest z Kają, nie minęły 2 tygodnie, kochają się.
-Wiem, życzę im szczęścia.
-Ja też. A pamiętasz co mówiłaś w samochodzie?-zapytał a ja zaczęłam się stresować.
Nie byłam przygotowana na taką rozmowę, w dodatku nie jestem zbyt trzeźwa i za chwilę pewnie palnę jakąś głupotę-No oczywiście, że pamiętam.
-Więc oficjalnie jesteśmy parą mała. Niestety. -powiedział z uśmiechem
-Albo i stety. -śmiechnęłam się, a chłopak zmniejszył odległość między nami składając pocałunek na moich ustach
***
-Dzień dobry kochanie. -usłyszałam nad głową Spojrzałam w górę i zobaczyłam Pawła, który nade mną wisiał. Może wisiał, to złe określenie. Właściwie to leżał na mnie z rękoma obok mojej głowy i twarzą naprzeciwko mojej.
-Tak, dzień dobry. -powiedziałam i próbowałam wstać z łóżka.
-Ej mała, gdzie lecisz? -zapytał ciągnąc mnie z powrotem
-Już to przerabialiśmy, nie jestem mała. Poza tym głowa mnie boli. -powiedziałam z wyrzutem
-Proszę. -powiedział i podał mi szklankę soku pomarańczowego oraz tabletki
-Jezu, czytasz mi w myślach! -powiedziałam i rzuciłam mu dziękujące spojrzenie. Zażyłam lek i opadłam z powrotem na łóżko.
O dziwo pamiętam wszystko z wczoraj. Również to jak rozmawiałam z Pawłem.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Zależy mi na nim, ale to trochę dziwne, nie wiem czemu założył się ze mną i stwierdził że jeśli przegram zakład to akurat mamy być razem. Jakby nie mógł wybrać innej opcji na przykład nie wiem, nie mógł założyć się o stówkę?-Chodź, zrobimy śniadanie. -powiedział i pociągnął mnie do kuchni.
Zrobiliśmy tosty i zaparzyliśmy kawę. Zjedliśmy w naprawdę miłej atmosferze, cały czas rozmawiając lub śmiejąc się. Około godziny dwunastej postanowiłam się trochę ogarnąć i wrócić do siebie.
Pożegnałam się z moim chłopakiem.
Jezu jak to dziwnie brzmi.. Chociaż w sumie i tak to nie jest na serio. A mogłoby być. To znaczy nie. Kurwa czemu ja myślę o tym w ten sposób?Będąc w domu od razu wzięłam kąpiel i ogarnęłam trochę mieszkanie.
Położyłam się do łóżka i natychmiast zasnęłam. Pomimo że było wcześnie, potrzebowałam odespać ostatnie 2 dni.***
Beng!
I jak?😏
![](https://img.wattpad.com/cover/153130703-288-k63873.jpg)
CZYTASZ
Prędzej czy później | ZEAMSONE |
FanficSiedemnastoletnia buntowniczka i osiemnastoletki raper. Miłość, a może nienawiść od pierwszego wejrzenia. *wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są fikcyjne*