35.

1.5K 92 10
                                    

Jest już po pierwszej w nocy, wszyscy zwinęli się do domu, a ja zostaję u Pawła na noc. Naprawdę nie mam siły wracać do domu, tymbardziej że jestem najebana.
Paweł dał mi jakieś ubrania w które się przebrałam. Padnięta poszłam do sypialni, gdzie położyłam się na rogu łóżka. Obok mnie zaraz pojawił się Świdnicki.

-To jak? -zapytał

-Co jak?

-Norbert jest z Kają, nie minęły 2 tygodnie, kochają się.

-Wiem, życzę im szczęścia.

-Ja też. A pamiętasz co mówiłaś w samochodzie?-zapytał a ja zaczęłam się stresować.
Nie byłam przygotowana na taką rozmowę, w dodatku nie jestem zbyt trzeźwa i za chwilę pewnie palnę jakąś głupotę

-No oczywiście, że pamiętam.

-Więc oficjalnie jesteśmy parą mała. Niestety. -powiedział z uśmiechem

-Albo i stety. -śmiechnęłam się, a chłopak zmniejszył odległość między nami składając pocałunek na moich ustach

***

-Dzień dobry kochanie. -usłyszałam nad głową Spojrzałam w górę i zobaczyłam Pawła, który nade mną wisiał. Może wisiał, to złe określenie. Właściwie to leżał na mnie z rękoma obok mojej głowy i twarzą naprzeciwko mojej.

-Tak, dzień dobry. -powiedziałam i próbowałam wstać z łóżka.

-Ej mała, gdzie lecisz? -zapytał ciągnąc mnie z powrotem

-Już to przerabialiśmy, nie jestem mała. Poza tym głowa mnie boli. -powiedziałam z wyrzutem

-Proszę. -powiedział i podał mi szklankę soku pomarańczowego oraz tabletki

-Jezu, czytasz mi w myślach! -powiedziałam i rzuciłam mu dziękujące spojrzenie. Zażyłam lek i opadłam z powrotem na łóżko.
O dziwo pamiętam wszystko z wczoraj. Również to jak rozmawiałam z Pawłem.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Zależy mi na nim, ale to trochę dziwne, nie wiem czemu założył się ze mną i stwierdził że jeśli przegram zakład to akurat mamy być razem. Jakby nie mógł wybrać innej opcji na przykład nie wiem, nie mógł założyć się o stówkę?

-Chodź, zrobimy śniadanie. -powiedział i pociągnął mnie do kuchni.
Zrobiliśmy tosty i zaparzyliśmy kawę. Zjedliśmy w naprawdę miłej atmosferze, cały czas rozmawiając lub śmiejąc się. Około godziny dwunastej postanowiłam się trochę ogarnąć i wrócić do siebie.
Pożegnałam się z moim chłopakiem.
Jezu jak to dziwnie brzmi.. Chociaż w sumie i tak to nie jest na serio. A mogłoby być. To znaczy nie. Kurwa czemu ja myślę o tym w ten sposób?

Będąc w domu od razu wzięłam kąpiel i ogarnęłam trochę mieszkanie.
Położyłam się do łóżka i natychmiast zasnęłam. Pomimo że było wcześnie, potrzebowałam odespać ostatnie 2 dni.

***
Beng!
I jak?😏

Prędzej czy później  | ZEAMSONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz