-Paweł, kurwa mówię coś do ciebie! -uniosłam głos, gdy ten w ogóle mnie nie słuchał
Od kilku dni dziwnie się zachowuje, zlewa mnie i bardzo rzadko się widujemy. To cholernie boli, ale każdy ma gorszy czas, prawda?-Sory. Co chciałaś? -burknął
-Już nic. -wywróciłam oczami
-To po chuj mi zawracasz głowę? Wychodzę, nie dzwoń. -rzucił i skierował się do przedpokoju
-Paweł! -krzyknęłam, ale usłyszałam już tylko trzask drzwi
Co ja kurwa źle zrobiłam?
***
-Nie przejmuj się nim. -stwierdził Filip dolewając mi wina, pomimo że byłam już kompletnie pijana
-Jak kurwa? Co ja mu takiego zrobiłam? Nic! -wytarłam mokre policzki i wypiłam cały kieliszek wina na raz
-Zignoruj go.
-To tak jakbym chciała utopić rybę kurwa. -wybuchłam płaczem
-Sprobój o nim zapomnieć. Nie jest ciebie wart. -założył kosmyk moich włosów za ucho
-Jak mam zapomnieć? Nie da się! Może po prostu ma jakieś problemy.. Muszę z nim porozmawiać i na spokojnie sobie to z nim wyjaśnić. -chwyciłam telefon
-Co ty robisz? -wyrwał mi smartfon
-No muszę do niego zadzwonić..-zacisnęłam usta w wąską kreskę, czując jak łzy cisną mi się do oczu
-Nie. Porozmawiasz z nim kiedy indziej, na żywo. -schował mój telefon do kieszeni
-Filip kurwa oddaj mi to!
-Idziesz spać. -wstał z kanapy i pokierował się do mojego pokoju
-Dlaczego on taki dla mnie jest!? Mówi że mnie kocha, a potem olewa! -zaczęłam krzyczeć i rzucać wszystkim co było obok mnie
-Emilka, uspokój się! -krzyknął chłopak
-Oddaj mi ten pierdolony telefon! Ja go muszę usłyszeć! -rzuciłam kieliszkiem o podłogę i złapałam się za głowę ciągnąc swoje włosy i wybuchając płaczem
-Chodź, pójdziemy spać, a jutro rano do niego zadzwonisz.
-Nie! Ja chcę teraz! -kopnęłam w stolik, czego bardzo szybko pożałowałam, bo od razu poczułam ból
Osunęłam się na podłogę i zaczęłam ryczeć. Nie płakać. Zaczęłam beczeć, rzucać się i wbijać sobie paznokcie we własne ramiona, aby w jakiś sposób odreagować. Wstałam i pokierowałam się w stronę Filipa.-Oddaj mi ten telefon błagam.. -wychlipiałam
-Nie. -powiedział stanowczo, a ja podeszłam bliżej
Chciałam go od niego wziąć, ale chwycił moje nadgarstki. Zaczęłam się wyrywać, kopać, krzyczeć i nie wiadomo co jeszcze, ale widząc, że nie przynosi to skutków ustąpiłam.-Już? Wyrzyłaś się? To teraz idziesz spać.
-A oddasz mi telefon? -próbowałam unormować oddech
-Tak, jeśli zrobisz to, o co cię poproszę. -kiwnęłam głową i ruszyliśmy do mojej sypialni
-Przebież się i połóż na łóżku, ja za chwilę przyjdę.
-Ale daj mi telefon!
-Dam ci, jak wrócę. -szybko wyszedł, a ja od razu podbiegłam do drzwi
Szarpnęłam za klamkę, ale były zamknięte.-Kurwa! -wydarłam się na cały dom
Oddaj ten jebany klucz! -zaczęłam walić pięściami w drzwiWpadając w szał chodziłam do pokoju, rzucając wszystkim do okoła. Znowu. Zrzuciłam z łóżka poduszki, przewróciłam szafkę nocną i rozdarłam koszulkę. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć w poduszkę, waląc pięściami w materac.
Słysząc przekręcanie zamka od razu spojrzałam w tamtą stronę. Filip zamknął za sobą drzwi i powoli do mnie podszedł. Postawił spowrotem stolik nocny na swoje miejsce i położył na nim jakiś kubek. Usiadł delikatnie obok mnie i spojrzał mi w oczy.-Spokojnie. Napij się, napewno się zmęczyłaś. -podał mi kubek z jakimś sokiem
-A oddasz mi telefon?
-Jak się napijesz i uspokoisz. -przeklnęłam pod nosem i wypiłam jak najszybciej to co mi dał.
-Już, możesz mi go oddać.
-Przebież się i ogarnij, a ci go dam. -mówił bardzo spokojnie
-Pierdol się! -rzuciłam i poszłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie ubrania i założyłam jakaś koszulkę i majtki. Zmyłam makijaż i w między czasie znowu zaczęłam płakać. Jestem wykończona.. Przemyłam twarz zimną wodą i umyłam zęby. Wróciłam powoli do pokoju, gdzie od razu opadłam na łóżko.
-Już? -zapytał Filip, gdy wycierałam policzki
-Kocham go.
-Nie moż..
-Gówno wiesz. Chyba sama wiem co mogę, a czego nie! -krzyknęłam resztkami sił przerywając mu
-Dobranoc. -wyszedł z mojego pokoju
-Pierdol się! -z trudem wykrzyczałam i łkając nakryłam się kołdrą. Patrzyłam się jak głupia w sufit, ale po chwili usnęłam. Z wycieńczenia.
***
Myślę, że 50 będzie epilogiem. ☹️❤️
CZYTASZ
Prędzej czy później | ZEAMSONE |
FanfictionSiedemnastoletnia buntowniczka i osiemnastoletki raper. Miłość, a może nienawiść od pierwszego wejrzenia. *wydarzenia przedstawione w opowiadaniu są fikcyjne*