34.

1.6K 84 13
                                    

-No niestety, ale te zdjęcia są tak dobre że będziesz musiała podpisać z nami tę współpracę. -uśmiechnął się Janek, a mi kamień spadł z serca.

-Naprawdę? -zapytałam zszokowana

-Tak, te zdjęcia są świetne, a sam Maciek mówił, że świetnie mu się z tobą pracowało. Sam też mówi, że te zdjęcia wyszły super.

-Bardzo dziękuję, naprawdę nie wiem co powiedzieć..

-Nic nie musisz mówić. Wystarczy że podpiszesz tutaj. -chłopak uśmiechnął się i podał mi jakieś papiery.
Przeczytałam je i w prawym dolnym rogu złożyłam swój podpis

-Świetnie, to chyba wszystko.
Odezwiemy się do ciebie przed najbliższą sesją.

-Okej, dziękuję bardzo. -uśmiechnęłam się i żegnając się z Jankiem wyszłam z budynku.

-I jak? -zapytał Świdnicki, które cały czas na mnie czekał.

-Możesz podziwiać nową modelkę QueQuality. -uśmiechnęłam się robiąc dziwną pozę, na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem

-To super, mega gratulacje! -krzyknął i przytulił mnie co odwzajemniłam.

-A teraz jedźmy już, a po drodze musimy wstąpić do jakiegoś Maca. Jestem mega głodna. -stwierdziłam i oboje się za śmialiśmy

Ruszyliśmy więc do Przemyśla.
Cała droga minęła nam szybko i miło. Słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy i obowiązkowo po drodze wstąpiliśmy do McDonalda.
Powiadomiłam resztę o wszystkim, a Kaja stwierdziła że musimy to opić. Tak więc o 20:00 wszyscy mamy być u Pawła z alkoholem i przekąskami.

***

-Jeszcze raz moje gratulacje, super że ci się udało! -cieszyła się Kaja dopytując o szczegóły spotkania
Opowiedziałam wszystkim co dokładnie się tam działo i każdy był pod wrażeniem. Sama jeszcze do końca nie mogę w to uwierzyć, ale naprawdę bardzo się cieszę.
Zaczęliśmy pić, a po jakimś czasie Kaja stwierdziła, że musimy w coś pograć jak za czasów gimnazjum.

-No dobra, ale w co ty chcesz grać? W butelkę jest za mało osób. -westchnął Filip

-Zagramy w nigdy nie. Chyba każdy wie o co chodzi. Wiecie mamy drinki mówimy coś czego nigdy nie robiliśmy osoba, która to robi pije łyka. Jak komuś skończy się alkohol to robi jakieś wyzwanie czy coś. -powiedziała podniecona Kaja

-No okej niech będzie. To przyniosę szklanki. -powiedział Paweł

Wszyscy przygotowaliśmy sobie drinki i rozsiedliśmy się wygodnie w salonie.

-Oki, to ja zaczynam. Nigdy w życiu nie całowałem się z osobą mojej płci. -powiedział Norbert. Razem z Kają upiłyśmy łyka, a chłopaki spojrzeli na nas zdziwieni. My tylko wybuchłyśmy śmiechem wspominając czasy pierwszej liceum i nasze dziwne sytuacje na imprezach.

-Nigdy nie byłem zagrożony. -powiedział Filip i wszyscy oprócz niego się napiliśmy
-Serio? Jebane nieuki.. -zaśmiał się Grzegorczyk na co wywróciłam oczami

-Nigdy nie miałem fal folderu. -powiedział Norbert, a Filip z Pawłem nic nie mówiąc napili się

-Jezu, już się jakie zdjęcia tam trzymacie. -powiedziałam łapiąc się za głowę

-Twoje. -stwierdził Świdnicki szczerząc się, na co pokazałam mu środkowy palec

Graliśmy tak dłuższy czas, aż w końcu Norbert opróżnił szklankę.

-No to co kochany, wyzwanie! -powiedział Paweł klaskając w dłonie

-No niestety. -westchnął Norbert

-Pocałuj Kaję! -krzyknął Filip, a dziewczyna zarumieniła się spuszczając wzrok

-Dla mnie to nie problem. -powiedział i przybliżył się do dziewczyny. Zaczęli się całować A my biliśmy brawo.

-To może my pójdziemy na fajkę? powiedział zakłopotany Paweł i zostawiając tą dwójkę wyszliśmy na balkon.

Gdy skończyliśmy palić, Filip poszedł do toalety, a my ze świdnickim dzieliliśmy się swoimi przeżyciami z gimnazjum. Nagle balkon weszła Kaja cała w skowronkach.

-Wszystko ok? -zapytałam gdy odpaliła papierosa i cieszyła się sama do siebie

-Tak. To znaczy nie, znaczy kurwa..

-To ja was może zostawię. -powiedział Świdnicki i wyszedł.

-Mów co się dzieje. -uśmiechnęłam się do dziewczyny

-Bo ja i Norbert no..

-No całowaliście się.

-Jesteśmy razem. Wiem, że to szybko i wogóle, ale naprawdę jestem pewna swoich uczuć. On też.

-Serio? To super szczęścia życzę. -uśmiechnęłam się i przytuliłam mocno przyjaciółkę.
Naprawdę mega się cieszę, bo wiem że Norbert to spoko gość, a ona jest szczęśliwa w jego towarzystwie. Martwię się tylko o to, że mógłby ją skrzywdzić, ale jeśli spróbuje to zrobić to utnę mu jaja przy samej głowie. No i w sumie też martwię się trochę o ten mój zakład ze świdnickim. Ale nie będę o tym mówiła, może nie dowie się o tym że są razem za nim miną dwa tygodnie. Wtedy nie będę musiała z nim chodzić. Chociaż w sumie chciałabym tego.
Znaczy nie chciałabym.
Cholera, czemu ja myślę o nim w ten sposób?

***
Bum!
Podoba się? Mam nadzieję że tak!
Rozdział niesprawdzony, więc jeśli są jakieś błędy to przepraszam!
Jak obstawiacie, o której będzie następny?❤️
🔜Next🔜

Prędzej czy później  | ZEAMSONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz