46.

1.3K 78 6
                                    

W Przemyślu jesteśmy już od kilku dni. Moje relacje z Pawłem są świetne.
Ja chyba naprawdę go kocham.. Nie sądziłam, że mogę być do tego zdolna, w końcu znam go krótko. Ale nie mogę bez niego wytrzymać nawet jednego dnia. Gdy go widzę w brzuchu mam te jebane motylki. Jego zapach, głos, postura, kurwa cały on mnie pociąga.. Nie wytrzymuję, gdy go nie ma.

To jest chore!

Jak nie ma go ze mną to czuję pustkę. Jakby zabrano mi chęci do życia.
Nikomu nie mówiłam, ale wtedy, w hotelu to był mój pierwszy raz.

Swój pierwszy raz przeżyłam z Pawłem Świdnickim.
Kurwa, w pokoju hotelowym.

Ale niczego nie żałuję.
Było cudownie i czuję, że zrobiłam to z właściwą osobą.

-Kochanie..

-Japierdolę, nie strasz mnie! -krzyknęłam, gdy usłyszałam za sobą głos chłopaka

-Przepraszam, nie chciałem..

-Okej, nic się nie stało. Co jest? -zapytałam zaciągając się papierosem

-Jadę do Norberta, nie wiem czy wrócę na noc.

-Um.. Okej. -odpowiedziałam lekko zdziwiona

-Nie jesteś zła?

Nie, no co ty. Wcale nie będę się martwić, że poszedłeś gdzieś do klubu albo kurwa na dziwki.

-Nie, no co ty.

-Przecież widzę.. Norbi poprosił mnie, żebym wpadł do niego na piwo, pogadać. Znając życie kupi więcej niż jedno piwo, a nie będzie mi się chciało wracać, więc zostanę u niego.
Nie chcę, cię okłamywać, ani żebyś się martwiła.
Jeśli chcesz, mogę zostać z tobą.

-Nie, idź. Przecież nie mogę ci zabronić spotykać się z przyjacielem. Do mnie pewnie wpadnie Kaja, więc luzik.

-Napewno?

-Tak, idź już bo mnie wkurwiasz. -wywróciłam oczami uśmiechając się

-Kocham cię. -pocałował mnie w czoło i wyszedł z balkonu

-Ja ciebie też. -odpowiedziałam i zobaczyłam jak chłopak wychodzi z mojego pokoju
Po chwili usłyszałam trzask drzwi wejściowych, więc byłam już pewna, że wyszedł.
Zadzwoniłam do Kai, żeby wpadła na wino i ogarnęłam trochę mieszkanie.
Zawiadomiłam też Filipa i czekając na przyjaciół zamówiłam pizzę i przebrałam się w wygodne ciuchy.

***

-Przestań, nie możesz ciągle o nim myśleć. -stwierdził Filip, gdy co chwilę patrzyłam w telefon z nadzieją, że Paweł napisał albo zadzwonił

-Wiem, ale po prostu się martwię.

-Spójrz na nią. Ona ma wyjebane. -wskazał na Kaję, która spała na kanapie

-Bo śpi najebana. -fuknęłam

-Nie. Bo nie jest chorobliwie zazdrosna. -rzucił brunet zabierając mi telefon, który po chwili mu wyrwałam

-Przestań, wcale nie jestem.

Wcale nie, prawda?

-Rozumiem, że go kochasz i tak dalej, ale kurwa nagle go zabraknie, a ty co zrobisz? Nie możesz być od niego uzależniona.

-Wiem kurwa, wiem! Ale nie mogę się powstrzymać, ja go kocham do cholery! -rzuciłam w kąt telefonem i schowałam twarz w dłoniach
-Poza tym, skąd wiesz, że go zabraknie?

-N-nie wiem, faceci są, no kurde różni.. -był zakłopotany

-Czemu każdego oceniasz? Może to jest kurwa ten jedyny i do końca życia z nim będę?

-A co jak za tydzień ci powie, że nic między wami nie ma!? -zdenerwował się

-Dlaczego miałby tak powiedzieć!? -krzyknęłam wstając, a on nie odpowiedział
-Kurwa Filip! Pytam się!

-Nie wiem! Po prostu, nie chcę żebyś zbyt szybko się do niego przywiązała. Nie chcę, żebyś cierpiała..

-Masz rację, nie powinnam cały czas o nim myśleć, ale to dzięki niemu nie cierpię. -rzuciłam i poszłam zapalić

Czy on nie może zrozumieć, że dzięki Pawłowi jest lepiej?

***
Niedługo będzie koniec kochani..

Prędzej czy później  | ZEAMSONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz