larry: liam co ty odpierdalasz
larry: jestem na ciebie taki wkurwiony
ja: o co ci chodzi?
larry: leżę sobie z harrym, obserwuję jak śpi, a wtedy rozlega się dzwonek mojego telefonu, przez który on się budzi, a ja dostaję zawału serca
ja: ale przecież do ciebie nie dzwoniłem
larry: dzwonił zayn
larry: o siódmej rano
larry: w sobotę
larry: zrobię wam krzywdę, naprawdę
ja: co to ma wspólnego ze mną?
larry: podobno się dzisiaj spotykacie. co planujesz?
ja: planuję powiedzieć mu wszystko
larry: łącznie z twoimi uczuciami?
ja: to zalicza się do 'wszystkiego'
larry: daruj sobie te filozoficzne gadki, radzę ci
ja: tak, łącznie z moimi uczuciami
larry: nie szło tak od razu?
larry: gdzie go zabierasz?
ja: em, nie chciał spotkać się w miejscu publicznym więc pójdziemy do mnie
larry: nie zrób mu krzywdy
ja: louis wiem co robię
larry: ufam ci, do cholery, ale jak go zranisz to za siebie nie ręczę
ja: nie zranię go
ja: zrobię wszystko co w mojej mocy
larry: dobra, wracam do harrego
larry: a ty przygotowuj się do randki
ja: wychodzę z domu i jadę po niego
larry: to tylko trzy przecznice
ja: i co z tego
ja: jestem leniwy
ja: i mam samochód
larry: zamknij się
larry: powodzenia
ja: napiszę do harrego żeby się tobą zajął bo jesteś wkurzający jak wrzód na dupie
larry: harry jest chory
ja: i co z tego
ja: na pewno ma sposób by cię uciszyć
larry: a spieprzaj liam
❀
no to w następnym konfrontacja naszych bohaterów czy jeszcze pobawimy się w kotka i myszkę? :"))))
czy ktoś może sprawić że będę potrafiła flirtować z facetami i obcować z ludźmi bo mam dość bycia aspołeczną singielka prosze.
kolejny wieczorem x
CZYTASZ
latch ↞ ziam
Fanfiction"Teraz mam Cię w mojej przestrzeni, nigdy Cię nie puszczę." Zayn kochał Liama bezwarunkowo, ale właśnie przez to kilka razy mocno oberwał od świata po dupie. Ale nie poddaje się, walczy o chłopaka, który zdobył jego serce całkowicie przez przypadek...