zee: martwię się o louisa
zee: może powinniśmy porozmawiać z harrym?
zee: nie wierzę że jest na niego aż tak zły żeby ignorować telefony i wiadomości?
ja: a ja martwię się o nas, skarbie
ja: powinniśmy z nim porozmawiać, ale jednocześnie zapraszam Cię na randkę
ja: taką z prawdziwego zdarzenia
ja: romantyczną
ja: tylko we dwoje...
zee: jeżeli czają się w tym jakieś aluzje to ja odpadam
ja: nie czają, spokojnie
ja: musimy jakoś uczcić naszą tygodnicę 😉
zee: jaki z ciebie romantyk
zee: ALE HALO, CO Z LARRYM
zee: MÓJ STATEK MOŻE ZATONĄĆ A TY TO OLEWASZ
zee: CO Z CIEBIE ZA CHŁOPAK
ja: EJ EJ, NIE PODNOŚ NA MNIE CZCIONKI, SKARBIE
zee: słodki jest ten skarb
ja: bo to ty jesteś tym skarbem
zee: aww dobrze wybrałem chłopaka
ja: 😏😏
zee: ale co z larrym.
ja: czy to już kropka nienawiści?
zee: może.
ja: dobra, możemy iść do hazzy
zee: yey
zee: to kiedy?
ja: kiedy chcesz
zee: teraz?
ja: .........
zee: no dawaj li
ja: powiedz do mnie chociaż raz 'kochanie' a pójdziemy już teraz
zee: proszę kochanie ❤
ja: idę po kluczyki, bądź gotowy za pięć minut
zee: ❤!
ja: przyznaję, to nie był zły pomysł
zee: no widzisz 😏
zee: jestem zły na louisa że nie powiedział nam całej prawdy
zee: jak mógł się całować z tą cycatą i to na oczach Harrego?
ja: trochę to przykre
ja: ale z drugiej strony harry też mógł komuś powiedzieć, że jego telefon jest w serwisie
zee: tak, to prawda
ja: oboje są uparci
ja: będzie ciężko się z nimi dogadać
zee: ale damy radę
zee: a teraz idź się poucz, kochanie
zee: niedługo masz egzaminy
ja: ej faktycznie
ja: całkiem o tym zapomniałem
ja: idę już, zadzwonię wieczorem
zee: wiem, pa ❤
ja: pa 😘
❀
co tam u was? jak tam życie leci?
x
CZYTASZ
latch ↞ ziam
Fanfiction"Teraz mam Cię w mojej przestrzeni, nigdy Cię nie puszczę." Zayn kochał Liama bezwarunkowo, ale właśnie przez to kilka razy mocno oberwał od świata po dupie. Ale nie poddaje się, walczy o chłopaka, który zdobył jego serce całkowicie przez przypadek...