Miriam nie należała do osób, które szczególnie przejmują się swoim wyglądem. Oczywiście dbała o to, by wyglądać porządnie, jednak nie przywiązywała do tego szczególnej wagi. To pozwalało jej zaoszczędzić rano czasu, bo nie musiała stać godzinami przed szafą z ogromnymi dylematami.
Jednak tym razem dylemat ten miała. Zwykle na wigilię ubierała się elegancko, w koszulę, jakąś spódniczkę, czy cokolwiek w tym guście. Ale teraz? Teraz nie miała pojęcia jak się ubrać, bo w końcu idzie do swojego przyjaciela, a nie do ciotki, która zawsze, ale to zawsze rzucała w jej stronę zgryźliwymi komentarzami o tym, jak za mało elegancko się ubrała. Koniec końców postanowiła ubrać się w biały golf i czarne spodnie, niby na luzie, lecz jakaś namiastka elegancji pozostała.
Chwilę przed wyjściem postanowiła zajrzeć do prezentów. Co prawda, zwykle otwierała je dopiero, gdy pierwsza gwiazdka zabłysła na niebie, jednak tym razem postanowiła odstąpić od tradycji, bo w końcu nawet nie wiedziała, o której konkretnie wróci, a jej wewnętrzne dziecko nie mogło się wręcz doczekać dobrania się do nich.
W końcu i tak nie łamała nakazu rodziców o otwieraniu ich dopiero w wigilię.
Uklękła pod choinką i wzięła do rąk jedyną torbę, która się pod nią znalazła. Pierwsze, co rzuciło jej się w oczy, to dwie książki upchnięte wśród masy słodyczy. Od razu sięgnęła po tą większą, która okazała się być albumem rodzinnym, co sprawiło, że na jej ustach pojawił się nostalgiczny uśmiech. Obejrzała dokładnie każdą stronę, każde zdjęcie, które opowiadało o historii jej rodziny. Pierwsze zdawało się być jeszcze z pierwszej połowy dwudziestego wieku, przedstawiało jej prababcię i pradziadka, trzymających na rękach babcię Miriam. Kilka zdjęć później zobaczyła zdjęcie ślubne babci i dziadka, na którym, o dziwo, był również ojciec Miriam, dwu, góra trzy letni, wraz z jego rodzeństwem. Następne zdjęcia były z lat dziewięćdziesiątych, gdy jej tata był nastolatkiem i mieszkał z całą rodziną w Polsce, w której dopiero co skończył się komunizm. Parę zdjęć później ujrzała samą siebie, jako czerwonego i pomarszczonego noworodka w ramionach ojca, a później ujrzała w końcu swoją macochę, która tańczyła z nią kaczuszki. Ostatnie zdjęcie w albumie zostało wykonane w ostatnie lato, gdy jej rodzina zjechała się na wieś, do domu babci na parę tygodni. Był tam wujek Dawid, z żoną i synem Patrykiem, ciotka Daria, rodzice Miriam i sama rudowłosa, oraz babcia Wiktoria, siedząca w samym centrum zdjęcia. Każdy, nawet wiecznie skwaszona i szczerze nienawidząca Miriam Daria, miał szeroki uśmiech na ustach, głównie spowodowany wizją zjedzenia przepysznych ziemniaków z ogniska. Pod zdjęciem widniały podpisy zgromadzonych osób na zdjęciu, każdy dopisał jakieś miłe słówka dla rudowłosej. No, każdy z wyjątkiem Darii, która ograniczyła się do podpisu z dorysowaną uśmiechniętą minką, co i tak było ogromnym sukcesem.
Miriam zamknęła album, ocierając łzę wzruszenia, która nieposłusznie wypłynęła jej z oka. Rodzice doskonale wiedzieli, jak bardzo uwielbiała historię swojej rodziny, jak bardzo kochała przeglądać stare zdjęcia, gdy tylko babcia wpuszczała ją do swojego gabinetu. Teraz już nie musiała ze zniecierpliwieniem czekać na następną wycieczkę na wieś - w końcu miała upragnione zdjęcia pod ręką i mogła zajrzeć do nich w każdej chwili.
Wzięła do rąk drugą książkę, która okazała się być kolejną częścią Harry'ego Pottera, którego namiętnie czytywała w wolnych chwilach. Z uśmiechem pogładziła okładkę i odłożyła ją z powrotem do torebki, wraz z albumem, po czym zerknęła na zegarek i zaklęła w myślach, widząc, że przegapiła porę wyjścia. Szybko zebrała swoje manatki, ubrała swoją ukochaną, choć nieszczególnie ciepłą kurtką i wyszła z domu, po drodze rozplątując słuchawki.
Gdy dotarła pod blok przyjaciela, z całych sił próbowała nie dyszeć. Jej kondycja nie należała do najgorszych, jednak dwadzieścia minut marszo-biegu było dla niej cięższe, niż przewidziała. Gdy zadzwoniła domofonem westchnęła w myślach przypominając sobie, że czekała ją wycieczka na trzecie piętro.
CZYTASZ
Angel And Death || remont
FanfictionGdy do szkoły Miriam dołącza Nico, dziewczyna stawia sobie za cel uszczęśliwienie go. Czy Anioł będzie w stanie sprawić, by Śmierć przestała być taka straszna?